Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Armenia nigdy nie uznała Republiki Górskiego Karabachu za niezależne państwo, ale ostatnią wojnę o ten region, tym razem wygraną przez Azerbejdżan, postrzega w kategoriach utraty. Świadomość własnej słabości i braku niezawodnych sojuszników pogłębiają tragedię, z którą mierzy się dziś Armenia.
Były prezydent USA Donald Trump został w sobotę postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan kandydata Republikanów jest dobry. Obecna administracja USA nie ponosi odpowiedzialności za zamach na Donalda Trumpa, ale stworzyła atmosferę, która doprowadziła do tego ataku – oświadczył dziś rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skomentował w niedzielę zamach na byłego prezydenta USA i kandydata na stanowisko amerykańskiego przywódcy podczas wydarzenia związanego z kampanią
Między Chinami a Stanami Zjednoczonymi toczy się brutalna gra interesów i opowieści. W różnych miejscach świata przybiera odmienną postać i różny może być jej wynik. W Polsce Chiny jeszcze długo jej nie wygrają, jednak ich zwycięstwa w różnych regionach globu mogą się przerodzić w procesy, których skutki dotkną także nas.
„Mój dom murem podzielony” – zaśpiewał Kazik po raz pierwszy w 1987 roku. Prawie cztery dekady później podzielony świat z piosenki Kultu wydaje się fraszką. Mur zastąpiła otchłań. Rozdziera coraz to nowe obszary życia, a okopujące się na jej granicach plemiona rzucają się sobie do gardeł. Wyostrzone do granic możliwości różnice już nie tylko zostawiają niewiele miejsca na rozmowę. Dlatego nowy numer magazynu „Nowa Europa Wschodnia Online” poświęcamy polaryzacji.
Mijają trzy miesiące od momentu odblokowania amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy. W tym czasie Rosjanom nie powiodła się ofensywa na Charkowszczyźnie, ale najeźdźcy bombardują ukraińskie miasta i infrastrukturę krytyczną. Perspektywy najbliższych tygodni na froncie są dla obrońców Ukrainy pełne zarówno obaw, jak i nadziei.
Każdy kraj zaczyna się od granicy. Granica jest namacalnym dowodem na jego istnienie, czymś, co go wyróżnia spośród pozostałych. Dzięki niej materializują się umowność i wyobrażenia na jego temat.
8 lipca Rosja przeprowadziła zmasowany ostrzał ukraińskiego terytorium. Jedna z rakiet trafiła w szpital dziecięcy w Kijowie, przypominając w ten sposób światu, do jakich okrucieństw gotowy jest posunąć się Kreml w imperialnej wojnie przeciwko Ukrainie.
„W tej niepewności umieramy tysiąc razy dziennie” – mówi Sammi Deen Baloch, od ponad dekady protestująca przeciwko wymuszonym zaginięciom aktywistów w pakistańskim Beludżystanie. Wśród nich jest jej ojciec, którego nie widziała od kilkunastu lat.
Wojna rosyjsko-ukraińska rozpoczęła się w lutym 2014 r. Dlaczego kraje zachodnie dopiero osiem lat później, tj. po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę, poważnie przemyślały swoją politykę wobec Rosji?
Kraj rządzony przez podporządkowanego Kremlowi Alaksandra Łukaszenkę zamienił się w zagrażający sąsiadom Mordor, od którego każdy chciałby się odciąć i zapomnieć o jego istnieniu. Białoruś się oddaliła.
Po ośmiu latach od Majdanu okazało się, że Ukraina zrobiła dostatecznie wiele, by przetrwać rosyjski atak i być w stanie podjąć walkę o korzystny dla siebie wynik. By osiągnąć ten cel, niezbędne było połączyć trzy rzeczy: walkę z korupcją, siłę militarną oraz społeczeństwo obywatelskie. Jeśli jednak Ukraińcy chcą dołączyć do Unii Europejskiej, będą musieli jeszcze zwiększyć wysiłki.