Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Transatlantyk > Hanza / 19.01.2021
Wojciech Jakóbik

OZE i atom, czyli transformacja energetyczna z polską specyfiką

Transformacja energetyczna będzie postępować niezależnie od rozwoju wypadków na świecie. Europejczycy chcą być w jej awangardzie, a Polska z całym regionem Europy Środkowo-Wschodniej może do niej dołączyć dodając własną specyfikę poprzez połączenie źródeł odnawialnych z atomem. Jej zielony potencjał może posłużyć do budowy partnerstwa z krajami Europy Wschodniej w zależności od tempa i skali zmian na jej terytorium.
Foto tytułowe
(Shutterstock)

Transformacja energetyczna to obiektywny proces technologiczny wynikający z faktu odkrycia sposobu pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych. Mają one inną specyfikę niż źródła konwencjonalne korzystające z paliw kopalnych. Elektrownie odnawialne nie wymagają dostaw surowców ani procesu spalania. Przez to mogą być bardziej rozproszone i nie zwiększają emisji dwutlenku węgla. Z drugiej jednak strony wciąż brakuje im stabilności, bo są zależne od pogody, a przez to potrzebują zabezpieczenia w postaci elektrowni konwencjonalnych. Zmieni to dopiero technologia magazynowania energii na różne możliwe sposoby, która jest już wykorzystywana na małą skalę, ale wciąż nie staniała do poziomu gwarantującego masowe zastosowanie.

Powyższe założenia implikuje tezę, że energetyka odnawialna (odnawialne źródła energii – OZE) będzie się dalej rozwijać bez względu na różne czynniki oddziałujące na gospodarkę globalną. Międzynarodowa Agencja Energii przyznaje, że pandemia koronawirusa uderzyła w rozwój OZE, ale go nie zatrzymała. Te źródła pokazały odporność na kryzys i dowodzi tego wzrost zapotrzebowania na energię ze źródeł odnawialnych o 1 procent w 2020 roku nawet pomimo pandemii. Moc zainstalowana OZE na świecie wzrosła globalnie o cztery procent, sięgając prawie 200 GW, głównie dzięki nowym projektom w Chinach i USA. Źródła tego rodzaju odpowiadały za prawie 90 procent nowych mocy w 2020 roku. Prognoza do 2025 roku przewiduje dalszą ich ekspansję pod warunkiem kontynuacji polityki gwarantujących ich promocję. Źródła odnawialne mają zapewnić więcej energii niż węgiel w 2025 roku.

Można się spodziewać takiego rozwoju wypadków w Europie, która stara się pozostać liderem energetyki odnawialnej. Technologia tego typu może być czarnym koniem gospodarki europejskiej, która musi rywalizować z potęgami, jak Chiny, jakością, bo ilością nie jest w stanie. Ta rywalizacja jest widoczna w prognozie MAE, która przewiduje, że to Indie mają być liderem nowych mocy odnawialnych w 2021 roku, ale również Unia Europejska ma zanotować ich skok. Przywództwo Europy na szlaku transformacji energetycznej jest możliwe dzięki istniejącym i planowanym regulacjom, które mają przyspieszać jej tempo. Po pierwsze, Europa jako pierwsza wprowadziła system handlu emisjami CO2 (EU Emission Trading Scheme – EU ETS), czyli narzędzie penalizujące źródła energii emisyjne i promujące te bezemisyjne, a jest nim oprócz atomu energetyka odnawialna. Po drugie, Europa ogłosiła plan Europejskiego Zielonego Ładu, na który składa się pakiet nowych regulacji wykraczających poza sektor energetyczny wprowadzający promocję OZE do sektorów transportu, rolnictwa i finansów, dodatkowo dopingując kraje europejskie do transformacji energetycznej w całej gospodarce. Docelowo, gospodarka europejska ma być „zielona” ze względu na priorytet ochrony klimatu przed emisjami gazów cieplarnianych oraz założenie, że zwróci się on także w większej konkurencyjności przemysłu europejskiego, którego specjalnością mają się stać „zielone technologie”.

Polska i kraje Europy Środkowo-Wschodniej w obliczu transformacji energetycznej znajdują się na rozdrożu. Z jednej strony mają zaległości wynikające z faktu zapóźnienia technologicznego, późniejszej akcesji krajów tego regionu do Unii Europejskiej oraz historii zależności od Związku Sowieckiego promującego w krajach satelickich rabunkową gospodarkę surowcową. Najlepszy przykład to ponad 70-procentowa zależność Polski od energetyki węglowej, która spada w XXI wieku dopiero dzięki rozwojowi alternatywnych źródeł konwencjonalnych i OZE. Kolejna alternatywa to energetyka jądrowa, która może być efektywnym narzędziem stabilizacji źródeł odnawialnych, ale jest przedmiotem sporu światopoglądowego wewnątrz Unii Europejskiej. Część krajów członkowskich, jak Austria i Niemcy, odmawia racji bytu tej technologii ze względu na długą tradycję ruchów antynuklearnych. Jednakże argumenty ekonomiczne będą dalej przemawiać za energetyką tego typu, czego dowodem jest kurs na atom w Polsce oraz innych krajach Grupy Wyszehradzkiej, które otrzymały atom w spadku po Sowietach i zamierzają go dalej rozbudowywać. Kraje germańskie wolą zabezpieczać OZE z pomocą energetyki gazowej, która rodzi jednak ryzyko wzrostu zależności od importu gazu ziemnego, który pochodzi w Europie w ponad jednej trzeciej z Rosji, rodząc wyzwania polityczne symbolizowane przez sporny projekt gazociągu Nord Stream 2.

Z tego punktu widzenia Polska oraz kraje regionu Europy Środkowo-Wschodniej mogą wnieść własną specyfikę do europejskiej transformacji energetycznej przy założeniu, że zostanie stworzone odpowiednie wsparcie sygnalizowane przez Międzynarodową Agencję Energii. Zaległości regionu powinny zostać nadgonione dzięki odpowiednim mechanizmom solidarnościowym wewnątrz planu Europejskiego Zielonego Ładu, a jest nim już na przykład Fundusz Sprawiedliwej Transformacji dający środki na uśmierzenie dolegliwości związanych ze zmianami w regionach uzależnionych dotąd od węgla jak Śląsk. Ponadto, należy stworzyć narzędzia regulacyjne na poziomie unijnym i krajowym wspierające rozwój Odnawialnych Źródeł Energii. Gwarantuje je unijna polityka klimatyczna oraz sprawna legislacja krajowa, jak przyjęcie ustawy promującej morskie farmy wiatrowe czy programu Mój Prąd przyspieszającego rozwój fotowoltaiki w Polsce. Elementem dodatkowym może być wsparcie energetyki jądrowej w Europie Środkowo-Wschodniej, które powinno stać się niezbywalnym elementem dyskusji europejskiej o przyszłości transformacji energetycznej.

Jeżeli Polska zdoła wypracować zielony potencjał wykorzystując unijną politykę klimatyczną do zwiększenia konkurencyjności swej energetyki, będzie partnerem do dyskusji o promocji tej polityki w krajach Europy Wschodniej stowarzyszonych z Unią Europejską za pośrednictwem Wspólnoty Energetycznej. To zagraniczny wymiar polityki energetyczno-klimatycznej Unii. Kraje członkowskie, czyli w przypadku tego regionu Mołdawia i Ukraina, są zobowiązane do wdrażania unijnych regulacji energetycznych i klimatycznych, a więc także tych, które będą promować przyspieszenie transformacji energetycznej. Oznacza to, że Polska wraz z innymi krajami europejskimi może wspierać tę transformację w Mołdawii i Ukrainie, wykorzystując dodatkowo platformę Partnerstwa Wschodniego, przy zastrzeżeniu jej ograniczonego potencjału w tym zakresie. Przykładem skutecznego działania tego typu była transpozycja regulacji na rzecz bezpieczeństwa dostaw gazu w krajach Wspólnoty Energetycznej doświadczanych kryzysami dostaw gazu z winy Rosji na czele z Ukrainą. Skala zaangażowania Polski w promocję transformacji energetycznej w tym regionie będzie zależała od konkurencyjności jej energetyki, a ta od tempa transformacji na jej terytorium. Podsumowując, Polska będzie mogła wykorzystać zielony potencjał w relacjach z krajami Europy Wschodniej do stopnia zależnego od tego, jak szybko i na jaką skalę zwiększy go u siebie. W ten sposób można dojść do wniosku, że przyszłość partnerstwa Polaków z krajami Europy Wschodniej na szlaku transformacji energetycznej będzie zależeć od jej trasy w Polsce.
Wojciech Jakóbik redaktor naczelny BiznesAlert.pl, analityk sektora energetycznego. Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zajmuje się stosunkami międzynarodowymi i energetyką od 2009 roku.