Zrozumieć Irinę
Kobieta prosi, aby ktoś przetłumaczył na angielski nazwę jej portalu –
Koza Press. Postanowiła niczym koza uderzać rogami w reżim putinowski
i nie wycofa się z tej walki, dlatego szuka wsparcia.
Irina Slawina (foto. Semyon Orlov, Wikimedia Commons)
Styczeń 2017 roku, Oksford. Studium dla dziennikarzy ze Wschodu. Jest nas pięćdziesiąt,
może nawet sześćdziesiąt osób, większość widzi się po raz pierwszy w życiu.
Na panelach toczą się dyskusje o propagandzie, wolności słowa, złym Putinie,
beznadziejnym Trumpie, biernej Unii Europejskiej i potrzebie dialogu. Wszyscy mówią
pięknie, wzniośle, starannie dobierając słowa. Po jednym z paneli do brytyjskiego
eksperta, profesora Roya Allisona podchodzi Rosjanka:
„Good evening. Szto mnie
diełat’? What I must do? I am from Nizhniy Novgorod, I have small web-site. Ja w opozicii.
Włast’ Putina nie dajot mnie normalno żyt’. Help me!”. Następnie kobieta prosi,
aby ktoś przetłumaczył na angielski, że jej portal nazywa się Koza Press i że ona
niczym koza postanowiła uderzać rogami w reżim putinowski i nie wycofa się z tej
walki, dlatego szuka wsparcia. Wysoki mężczyzna patrzy na nią ze zdumieniem, nie
wiedząc, co miałby powiedzieć, wszyscy dookoła się śmieją. Ja też. Dzisiaj się wstydzę
tego śmiechu.
Redaktor naczelna Koza Press Irina Slawina w pierwszym momencie wydała się
dziwna, zbyt prostolinijna, bezpośrednia i naiwna.