Czy Rosyjska Cerkiew Prawosławna skazana jest na fanatyzm?
- Generalnie każdy kraj ma swój symboliczny „pierdolnik”, ale współczesnej Rosji dostał się taki, który w każdej chwili może ją rozsadzić od środka - mówi Albert Jawłowski, autor Miasta biesów.
Czekając na powrót cara w rozmowie z czasopismem "Nowa Europa Wschodnia".
Popiersie cara Mikołaja Ii przed cerkwią w rejonie Czelabińska (Shutterstock)Planowałam zacząć
naszą rozmowę od postaci cara Mikołaja
II, ale mam poczucie, że lepiej do
tego pasuje Natalia Pokłonska. Jak to
się stało, że słynna krymska prokurator
generalna stała się główną postacią
tej opowieści?
Może nie główną,
ale na pewno bardzo barwną. Kiedy
w 2014 roku Pokłonska zaczęła zdobywać
popularność, zainteresowałem się nią,
pewnie podobnie jak wielu innych ludzi.
Ciekawiło mnie, skąd się wzięła, kim jest
i jak doszło do tego, że stała się internetowym
viralem, żywym memem. Oczywiście
to zainteresowanie potem przygasło.
Po jakimś czasie Pokłonska znów została
bohaterką internetu. Wypłynęła na
fali awantury, jaka się wywiązała wokół
filmu Aleksieja Uczitiela
Matylda. Niespodziewanie
to Pokłonska stała się frontmanką
ruchu oburzonych prawosławnych
fundamentalistów.
Oburzonych na kalanie pamięci
świętego cara Mikołaja II, którego
Uczitiel przedstawił jako człowieka
z ludzkimi słabościami.
I który uprawiał seks przedmałżeński
oraz miał kochankę! Cała ta afera początkowo
wydawała się po prostu zabawna, ale
w miarę jej rozwoju coraz bardziej mnie
ciekawiła. Wyglądało na to, że władza
przestaje nadążać za tworzoną przez siebie
propagandą. Obok oficjalnej, okadzanej
cerkiewnym kadzidłem, szowinistycznej
i militarno-imperialnej narracji pojawiają
się ruchy, które zaczynają atakować
władzę za zbyt mały radykalizm. Wtedy
właśnie cały ten teatr absurdu związany
z Pokłonską przekierował mnie w stronę
problemów związanych z radykalnym,
wychodzącym poza kanony, ultrakonserwatywnym
prawosławiem i pamięcią
o mordzie na ostatnim carze Mikołaju II.