Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Moscoviada > Kreml / 22.02.2021
Dominika Kardaś, Nowa Europa Wschodnia 1/21

Stary świat już nie wróci. Nie zdał egzaminu XXI w.

USA stanowią dla Rosji ważny punkt odniesienia, a autorytarne, mocarstwowe ambicje Rosji stanowią koło napędowe dążeń politycznych Zachodu, uważa Lilia Szewcowa. W wywiadzie dla czasopisma "Nowa Europa Wschodnia" politolożka rosyjska mówi o stosunkach amerykańsko - rosyjskich na początku prezydentury Joe Bidena i o świecie zmieniającym się w obliczu kolejnych kryzysów.
Foto tytułowe

Tegoroczny wieczór wyborczy w Stanach Zjednoczonych był dużo dłuższy, niż się spodziewaliśmy, jednak gdy wygrana Joego Bidena była właściwie przesądzona, ze świata zaczęły spływać gratulacje dla zwycięzcy. Dlaczego wśród nich tak długo brakowało wiadomości od Władimira Putina?

Nie przywiązywałabym zbyt dużej wagi do faktu, że Putin zwlekał z gratulacjami aż do oficjalnej decyzji Kolegium Elektorów. Rosyjskie władze ani nie są tak naiwne, by wbrew wszystkiemu wierzyć w zwycięstwo Donalda Trumpa, ani wcale nie zależało im tak bardzo na kontynuacji tej prezydentury. To dość powszechny stereotyp, że Kremlowi bardziej odpowiada, gdy na czele Stanów Zjednoczonych stają republikanie – tymczasem po czterech latach kadencji Trumpa stosunki między Rosją i USA przedstawiają dość żałosny obraz.

No właśnie, jak wygląda scena relacji międzynarodowych, na którą ma wkroczyć Joe Biden jako prezydent Stanów Zjednoczonych?

Nie ma co ukrywać – świat pogrążony jest w kryzysie i kryzys ten ma przynajmniej dwa wymiary: po pierwsze, od kilku lat mówimy o kryzysie liberalnego porządku opartego na globalnej hegemonii Stanów Zjednoczonych, a po drugie, szerzej – o kryzysie demokracji. Oczywiście kryzysy same w sobie nie są niczym nowym, co więcej, stanowią istotny element rozwoju cywilizacyjnego. Tym razem jednak, parę lat temu, na fali wznoszącej znalazły się ugrupowania nacjonalistyczno-populistyczne, które zaproponowały kierunek regresywny i zamiast liberalnych wartości, takich jak: integracja międzynarodowa, globalizacja, indywidualizm czy polityka otwartych granic obserwowaliśmy zwrot ku deglobalizacji, polityce zamkniętych drzwi i ku tradycyjnym wartościom rodzinnym.