Naród, nie władza. Łukaszenka musi być maksymalnie izolowany
- Marzec będzie krytyczny zarówno dla Aleksandra Łukaszenki, jak i dla białoruskich sił demokratycznych - mówi Franak Wiaczorka, doradca Swiatłany Cichanouskiej i podkreśla rolę Zachodu w przemianach. - Dla Białorusinów Polska pozostaje, bez względu na obecne wydarzenia, symbolem walki o wolność i demokrację.
Swiatłana Cichanouska w Brukseli (Shutterstock)Jak na
Białorusi oceniane są wydarzenia
w Polsce – na przykład próba podporządkowania
sądownictwa władzy
wykonawczej, przejęcie telewizji
publicznej przez partię rządzącą,
wykupienie mediów lokalnych przez
spółkę państwową Orlen, spór Warszawy
z Unią Europejską o budżet
unijny i praworządność itd.? To z naszej
perspektywy świadczy o tym, że
nasz kraj ma problemy z demokracją
i praworządnością.
Białorusini
nie wiedzą za wiele o tym, co się dzieje
w Polsce. Spowodowane jest to brakiem
wolnych mediów i blokadą informacyjną.
Docierają do nich tylko szczątkowe informacje
zza zachodniej granicy. Część Białorusinów
oczywiście podróżuje na Zachód,
w tym do Polski, i oni mają większą
świadomość polityczną. Ta izolacja informacyjna
trwa już ponad dwadzieścia
lat, od kiedy władzę przejął Aleksander
Łukaszenka. Ponadto z powodu ciężkiej
sytuacji bytowej większość moich rodaków
nie interesuje się sprawami międzynarodowymi,
tylko tym, jak przeżyć kolejny
dzień, nie stracić pracy, przetrwać
w autorytarnych warunkach poradzieckiego
kraju.
Wśród inteligencji i sił demokratycznych
jednak kwestia Polski jest dyskutowana.
Obserwujemy polaryzację polskiej
polityki, spór pomiędzy nurtem konserwatywnym
a lewicowo-liberalnym.
To niepokojące, lecz nie do porównania
z tym, co się dzieje na Białorusi. Twierdzenie,
że Polska staje się drugą Białorusią,
wydaje mi się zdecydowanie przesadzone.
Dostrzegane są oznaki zagrożenia
demokracji – pokazuje to, że wolność bardzo
trudno odzyskać, za to można ją bardzo
szybko stracić. Nie podzielam opinii,
że Polska dryfuje w kierunku Białorusi.
Cieszę się, że bez względu na wspomnianą
przeze mnie polaryzację wszystkie siły
polityczne w Polsce wspierają pokojową
rewolucję w naszym kraju.
Czy Polska posiada jeszcze legitymację
pozwalającą prowadzić jej programy
promujące demokrację i pomocowe
w byłych republikach radzieckich?
Czy Polska jest wiarygodna?