Pozagrobowe życie Galicji
- Galicja to źródło
światowej migracji. Jedną z cech miejsca fantomowego,
już nieistniejącego, pozostaje fakt, że jego
dziedzictwo można odnaleźć w wielu
zakątkach świata - mówi profesor Larry Wolff w wywiadzie opublikowanym w czasopiśmie "Nowa Europa Wschodnia".
Skansen w Sanoku (Shutterstock)
Ostatnio
w Polsce ukazały się dwie Pańskie
książki o Europie Środkowo-Wschodniej
w przekładzie Tomasza Bieronia:
Wynalezienie Europy Wschodniej
(1994) oraz Idea Galicji. Historia i fantazja
w kulturze politycznej Habsburgów
(2010). Wydana ponad dekadę
temu Idea Galicji uchodzi wśród badaczy
tematu za książkę kultową. Co
w Galicji wydaje się Panu najbardziej
interesujące?
Najbardziej ciekawi
mnie sposób, w jaki tworzono i wyrażano
ideę Galicji. Interesują mnie tematy,
w których tożsamość miejsca jest złożona,
nieustalona definitywnie, przyjmuje
plastyczne formy, zmienia się i ewoluuje.
Galicja była krainą, która nie istniała
aż do XVIII wieku. W XIX wieku z kolei
rozwijało się jej bogate i złożone życie.
Aż na samym początku wieku XX, w 1918
roku Galicja zniknęła. A w czasach, w których
dorastałem, Galicja pozostawała jedynie
fantomem.
Galicja nie istnieje od ponad stu
lat, ale nadal używa się tej nazwy –
w różnych kontekstach. Pamiętam
wpis jednej z moich koleżanek w mediach
społecznościowych. Kiedy ogłaszała
ślub, napisała: „ona pochodzi
z tak zwanej Galicji, on – warszawiak
z dziada pradziada”, żeby podkreślić
dystans mentalny między narzeczonymi.
Czy sądzi Pan, że idea Galicji
– emocjonalna i intelektualna –
jest nadal żywa? Jeśli tak, to w jaki
sposób?
W Polsce obecny i wciąż żywy jest rodzaj
historycznej nostalgii za Galicją –
o tym może świadczyć wpis Pani koleżanki.
Za tym idzie myślenie o świecie, w którym
żyli nasi dziadkowie, i pytanie, skąd
oni wyprowadziliby swoją tożsamość.