Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Białoruska opozycja jest w kryzysie. Przeciwnicy reżimu muszą przełamać strach
Białoruska opozycja znalazła się w kropce. Pomimo zapowiedzi wielkich wiosennych protestów ulice są spokojne.
Funkcjonariusze KGB zastraszali i aresztowali wszystkie osoby w jakikolwiek sposób związane z opozycją i ruchem oporu wobec władzy. Pojawia się pytanie czy białoruskie przebudzenie ma przyszłość, a jego przywódcy pomysł na kontynuację rewolucji.
(Shutterstock)
Wbrew zapowiedziom dotychczas nie doszło do spotkania Swiatłany Cichanouskiej z nowym prezydentem USA Joe Bidenem. Amerykański przywódca zapraszał liderkę białoruskiej opozycji na inaugurację swojej prezydentury, jednak ze względów pandemicznych Cichanouska nie zdecydowała się na podróż do USA, a uroczystość w Waszyngtonie miała ograniczony charakter.
Spotkanie Cichanouskiej z Bidenem mogłoby dodać wiatru w żagle coraz bardziej sfrustrowanym i tracącym nadzieję na zmianę władzy w kraju Białorusinom.
Cichanouska kontynuuje zabiegi dyplomatyczne mające na celu podtrzymanie zainteresowania świata zachodniego wydarzeniami w jej kraju. W ostatnim czasie spotkała się między innymi z Przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej Donaldem Tuskiem oraz władzami Słowenii, która w lipcu przejmuje prezydencję w Unii Europejskiej. Za każdym razem apelowała o międzynarodowe wsparcie w walce o demokrację na Białorusi.
Niedawno z letargu przebudziła się Unia Europejska. Ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich na szczycie 10 maja zapowiedzieli opracowanie w najbliższych tygodniach nowego pakietu sankcji wobec białoruskiego reżimu. Dotychczas Bruksela wspólnie z Wielką Brytanią, Kanadą i Stanami Zjednoczonymi przyjęła trzy pakiety restrykcji, które polegały na zamrożeniu aktywów i zakazie wjazdu do państw sygnatariuszy dla około 90 funkcjonariuszy białoruskiego reżimu. Nowe sankcje miałyby zacząć obowiązywać od czerwca i dotknąć kolejnych 50 osób. Jednak najpierw UE musi zebrać odpowiednie dowody świadczące o przewinieniach kolejnych przedstawicieli ekipy Łukaszenki.
Trudno jednak spodziewać się, że ten krok powali Mińsk na kolana. Raczej będzie miał znaczenie symboliczne.
Jednak lepsze to niż kompletne désintéressement UE. Również reakcja Brukseli i Warszawy na zatrzymania i aresztowania działaczy Związku Polaków na Białorusi w ostatnich tygodniach pozostawiała wiele do życzenia. W więzieniu w dalszym ciągu przebywają Andżelika Borys, Andrzej Poczobut, Anna Paniszewa, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska. Na ucieczkę do Polski zdecydował się rzecznik organizacji Andrzej Pisalnik z rodziną.
Białoruski reżim niewiele robi sobie z wezwań Unii Europejskiej i Polski w sprawie uwolnienia zatrzymanych.
Pomimo tego, że Alaksandrowi Łukaszence udało się zdusić bunt uliczny oraz uzyskać wsparcie Kremla, nie powinno mu być do śmiechu.
Białoruski de facto prezydent zdaje sobie sprawę, że jego pozycja jest niezmiernie krucha i w każdej chwili może dojść do jego obalenia, czy to ze względu na bunt społeczny, odwrócenie się od niego Rosji czy przewrót pałacowy.
Na wypadek takich okoliczności 9 maja Łukaszenka podpisał dekret „O obronie suwerenności i ustroju konstytucyjnego”, w którym został zapisany sposób przejęcia władzy na wypadek zgonu głowy państwa na skutek zamachu, aktu terrorystycznego, agresji zewnętrznej lub jakichkolwiek innych działań z użyciem przemocy.
Plan ratunkowy dla reżimu
W takiej sytuacji wszystkie organy władzy zostaną podporządkowane 8-osobowej Radzie Bezpieczeństwa Republiki Białorusi. Jej pracom przewodniczyć będzie premier, a na terenie całego kraju zostanie wprowadzony stan wyjątkowy lub wojenny.
Rada Bezpieczeństwa wraz z gubernatorami sześciu obwodów będzie miała za zadanie podjąć decyzję o rozpisaniu nowych wyborów prezydenckich. Jeszcze w kwietniu Łukaszenka twierdził, że przygotowywany był przeciwko niemu pucz wojskowy, który udało mu się zdusić w zarodku. Twierdzenia te miały raczej charakter propagandowy mający na celu usprawiedliwienie nowych regulacji prawnych, które jak wskazują konstytucjonaliści, są niezgodne z zapisami białoruskiej ustawy zasadniczej. Jednak taka architektura ustrojowa ma za zadanie zapewnić utrzymanie wpływów sektora bezpieczeństwa, na którym opiera się władza Alaksandra Łukaszenki. Na koniec maja zaplanowane zostało spotkanie Łukaszenki z Władimirem Putinem. Najpewniej białoruski uzurpator będzie zabiegał o kolejne wsparcie finansowe swojego reżimu.
Wojciech Wojtasiewicz-
dziennikarz dwumiesięcznika „Nowa Europa Wschodnia” piszący o Europie Wschodniej; publikował w: Polityce, Newsweeku, Tygodniku Powszechnym, Dzienniku Gazecie Prawnej, New Eastern Europe, Open Democracy, Krytyce Politycznej, HolisticNews, Międzynarodowym Przeglądzie Politycznym, Onet.pl, Interia.pl, Queer.pl; komentator TVN24 i TOK FM.
W tak zwanej sprawie białoruskiej trwa stan zawieszenia i wyczekiwania. Przed tradycyjnie obchodzonym 9 maja Dniem Zwycięstwa jeden z liderów białoruskiej opozycji, Paweł Łatuszka, wezwał swoich rodaków do ponownych masowych protestów. Niestety jego apel pozostał bez odpowiedzi.
Jednak, żeby wysiłek i mobilizacja setek tysięcy Białorusinów z lata i jesieni zeszłego roku nie poszły na marne, opozycja musi opracować nowy plan działania nadający społeczeństwu kolejny impuls do protestów, a społeczność międzynarodowa podjąć realne działania na rzecz zmiany na Białorusi. Inaczej białoruska rewolucja umrze śmiercią naturalną.