Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Moscoviada > Samowar / 13.06.2021
Jarosław Kociszewski

Podcast: Amerykanie w pośpiechu "uczą się Rosji". Nie jest to sympatia, tylko konieczność

Amerykanie znowu zainteresowali się Rosjanami. Szybko starają się nadrobić luki w wiedzy, które powstały, gdy upadł Związek radziecki, a cały wschód Europy uznali za świata postkomunistyczny. Historia jednak się nie skończyła. Rosja nie jest już tak groźna jak ZSRR. Jednak Moskwy zmusza na Waszyngtonie, aby podzielił się uwagą, którą najchętniej skupiłby na Pekinie.
Foto tytułowe



Przeciętny Amerykanin wie, że jego kraj kupił Alaskę od Rosji, a lokalny turysta mógł nawet odwiedzić Fort Ross w Kalifornii, będący pozostałością rosyjskiego osadnictwa w Ameryce sprzed dwóch wieków. Wątki rosyjskie, czy kulinaria, przedostają się też niekiedy do kultury popularnej, jednak to tylko pobieżne i bardzo wyrywkowe spojrzenie na kraj, który z perspektywy USA wydaje się bardzo odległy, choć niekiedy groźny.

Iwona Reichardt z czasopisma "New Eastern Europe" opowiada o tym, jak Amerykanie byli niekiedy zmuszani do zajęcia się Rosjanami. W szczycie zimnej wojny makkartyzm straszył zalewem komunistycznego zła. W czasie kryzysu kubańskiego losy świata zawisły na cienkiej nitce, gdy Waszyngton i Moskwa rozważały użycie broni nuklearnej. Nic więc dziwnego, że z powodu globalnego napięcia przekładającego się na liczne mniejsze, lokalne konflikty, Rosjanin stał się potężnym, błękitnookim blondynem w mundurze specnazu.

Równocześnie prężnie rozwijały się ośrodki naukowe i think tanki kształcące specjalistów zajmujących się ZSRR i całym blokiem wschodnim. Załamanie nastąpiło wraz z rozpadem Związku Radzieckiego i bloku wschodniego. Wszystkie nowe kraje powstałe na gruzach ZSRR, ale także odzyskujące wolność państwa Europy Wschodniej wrzucono do jednego worka "nauk o postkomunizmie" (ang. Post-Communist Studies).

Rosja jednak znowu w sposób gwałtowny przebiła się do świadomości Amerykanów. Nie jest już takim zagrożeniem, jak w wieku XX i trudno jest jej nawet konkurować o uwagę Waszyngtonu z Chinami, jednak w ostatnich latach okazało się, że brakuje wiedzy na temat państwa, które rozpycha się wokół swoich granic, zaatakowało Ukrainę czy skutecznie interweniowało w Syrii. Iwona Reichardt podkreśla, że przede wszystkim brakuje średniej kadry naukowej, bo starzy profesorowie pamiętający jeszcze ZSRR chętnie przekazaliby pałeczkę następcom gotowym uczyć zainteresowanych tematem studentów i doradzać administracji rządowej, która znowu potrzebuje popartej zrozumieniem wiedzy na temat tego, co dzieje się w Rosji o co może chodzić gospodarzowi Kremla







Zapraszamy do posłuchania innych podcastów z cyklu "30 lat po..."