Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze > Majdan / 20.11.2021
Jarosław Kociszewski

Podcast: Bez Ukrainy Rosja nie odbuduje imperium. Działania Polski mają tu znaczenie

30 lat temu Polska jako pierwsza uznałą niepodległość Ukrainy. O tej decyzji mówi ówczesny premier Jan Krzysztof Bielecki. Paweł Kowal podkreśla, że Polacy i Ukraińcy dobrze się od tego czasu poznali, choć nie brakowało kryzysów. Teraz konieczny jest gest, wyraźna perspektywa europejska, która spowoduje, że Ukraina "nie odpłynie na wschód". Gdyby tak się stało, Polska znowu graniczyć będzie z rosyjskim imperium, tyle że w nowym wydaniu.
Foto tytułowe
(Shutterstock)



Jan Krzysztof Bielecki, który w 1991 r. pełnił urząd premiera Polski, podkreśla, że podejmując decyzję o uznaniu niepodległości Ukrainy przede wszystkim kierował się wartościami, na których dekadę wcześniej wyrosła Solidarność. Po upadku komunizmu Polska zawierała traktaty, które miały zagwarantować trwałość granic. Stąd umowa o solidarności i przyjaźni z Francją, czy o dobrym sąsiedztwie z Niemcami.

Granica kwestia granicy wschodniej nie była jeszcze uregulowana, lecz po spóźnionej reakcji rządu Tadeusza Mazowieckiego na dążenia niepodległościowe Litwinów, gabinet Bieleckiego działał szybko i jako pierwszy na świecie uznał niezawisłość Ukrainy. Poseł Paweł Kowal podkreśla, że w ten sposób ówczesny szef rządu dał niezwykły argument w rozmowach z Kijowem wszystkim kolejnym premierom, politykom i dyplomatom z Warszawy. Niejednokrotnie, gdy relacje między Polską a Ukrainą wikłały się, między innymi w kwestiach historycznych, a przedstawicielom Warszawy brakowało argumentów, zawsze mogli i mogą powołać się na posunięcie rządu Bieleckiego z 1991 r.

Zdaniem Kowala, Ukraina obecnie potrzebuje równie znaczącego gestu, aby zapobiec "odpłynięciu na wschód" naszego sąsiada, co spowodowałoby powrót nowego imperium rosyjskiego do granic Polski. Bielecki zauważa jednak, że poparcie dla europejskich ambicji Ukraińców, za które wielu z nich zapłaciło życiem i zdrowiem, nie może być udzielane z perspektywy "starszego brata", tylko na zasadach partnerstwa. Ułatwić może to fak, iż w ciągu trzech dekad od upadku Związku Radzieckiego, Polacy i Ukraińcy poznali się i często ze sobą pracują i żyją, a o wzajemnym znaczeniu świadczyć może fakt, że - zdaniem byłego premiera - bez Ukraińców w Polsce, gospodarkę naszego kraju dotknęłaby głęboka recesja.