Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Transatlantyk > Kapitol / 11.12.2021
Pavel Havlíček

Partnerstwo Wschodnie dogorywa. Czeska prezydencja stoi przed trudnym zadaniem

W połowie grudnia w Brukseli odbędzie się szczyt Partnerstwa Wschodniego, które powstało w 2009 roku jako wspólna inicjatywa Unii Europejskiej i sześciu republik poradzieckich: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Na rezultacie spotkania może zaważyć niechęć części państw członkowskich UE do inwestycji w tym obszarze.
Foto tytułowe
(Shutterstock)
Partnerstwo Wschodnie, którego celem jest pogłębienie współpracy między sześcioma krajami poradzieckimi a Unią Europejską, zostało w ostatnim czasie odsunięte na boczny tor, głównie z powodu pandemii koronawirusa. Szczyt Partnerstwa był już trzykrotnie przekładany, mimo że dotychczasowy plan inicjatywy – tzw. 20 punktów programowych do 2020 roku – utracił ważność z końcem ubiegłego roku. Po wspomnianych przesunięciach przywódcy państw członkowskich spotkają się teraz w grudniu pod auspicjami słoweńskiej prezydencji w Radzie UE.
Europa Wschodnia i Kaukaz Południowy przeszły ostatnio przez serię kryzysów i zawirowań politycznych. Oprócz prodemokratycznych protestów na Białorusi, które wybuchły w sierpniu 2020 roku w związku ze sfałszowanymi wynikami wyborów prezydenckich, regionem wstrząsnęły również zeszłoroczne walki o Górski Karabach między Armenią a Azerbejdżanem. Gruzja zmagała się natomiast z problemami wewnętrznymi, m.in. z aresztowaniem byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego po jego powrocie do kraju w październiku 2021 roku [pisał o tym Bartłomiej Krzysztan, a Wojciech Górecki mówił w podcaście Piotra Pogorzelskiego – przyp. red.]. W spolaryzowanej politycznie Mołdawii odbyły się wybory, w wyniku których fotel prezydenta po raz pierwszy w historii tego państwa objęła kobieta, Maia Sandu. Ukrainę natomiast już tradycyjnie mocno dotyka agresja putinowskiej Rosji na wschodzie kraju, ale także rosnące wpływy oligarchów i wewnętrzne napięcia polityczne.

Partnerstwo Wschodnie zostało oficjalnie ustanowione w 2009 roku podczas prezydencji Czech w Radzie UE i do dziś pozostaje ważnym projektem dla ich dyplomacji. Nie zmieniło się to w ciągu ostatnich czterech lat, które upłynęły od ostatniego regularnego szczytu tej inicjatywy (choć w 2019 roku odbyło się kilka ważnych wydarzeń z okazji dziesiątej rocznicy jej powstania). W tym okresie czeska polityka zagraniczna była zgodna z prowadzoną przez państwa wspierające Europejską Politykę Wschodnią. Republika Czeska aktywnie uczestniczyła w rozwiązywaniu kryzysu na Białorusi, popierając przeprowadzenie nadzwyczajnego szczytu przywódców UE i rozpoczynając udzielanie pomocy Białorusinom, którzy uciekli z kraju. W przypadku wojny w Górskim Karabachu czeska dyplomacja wezwała do zaprzestania przemocy i zaoferowała mediację, a poza tym trzymała się stanowiska UE. Położono w nim nacisk na kwestie humanitarne i zajęcie się bezpośrednim wpływem konfliktu zbrojnego na miejscową ludność.



Oprócz tego Czechy przyłączyły się do grupy państw wzywających do przekazania szczepionek na COVID-19 krajom Partnerstwa Wschodniego, które cierpią z powodu ich deficytu. Dopływ szczepionek z multilateralnego programu COVAX nie okazał się zbyt skuteczny, a wręcz przeciwnie, osłabił reputację europejską w porównaniu z innymi globalnymi graczami. Sytuację rekompensowały poszczególne kraje UE, które zaczęły pomagać na własną rękę, najczęściej swoim najbliższym sąsiadom. Czechy zdecydowały się wysłać środki ochronne skuteczne w walce z pandemią koronawirusa, proponując także pomoc finansową, ale jak dotąd nie zaoferowały szczepionek krajom Partnerstwa Wschodniego.

Nowa szansa

Czechy obejmą prezydencję w Radzie UE w drugiej połowie 2022 roku, co stwarza dobrą okazję do wysunięcia elementów agendy Partnerstwa Wschodniego na pierwszy plan. Dotyczy to w szczególności kwestii związanych z odpornością społeczną sześciu republik poradzieckich, np. walki z dezinformacją i zagrożeniami hybrydowymi czy dalszą ingerencją obcych państw w ich politykę wewnętrzną, szczególnie ze strony Rosji. Pożądana jest także pomoc w odbudowie gospodarczej po pandemii oraz włączenie państw Partnerstwa spoza UE w zieloną transformację, do czego mogą się przyczynić różne projekty inwestycyjne oraz dzielenie się know-how z praktyki europejskiej.

Na poziomie Grupy Wyszehradzkiej, którą poza Czechami współtworzą Węgry, Polska i Słowacja, rozpatrywane jest wzmocnienie współpracy w zakresie bezpieczeństwa z Ukrainą, Mołdawią i Gruzją, państwami, które podpisały umowę stowarzyszeniową z UE. Czwórka Wyszehradzka wspomniała o tym we wspólnym oświadczeniu w sprawie przyszłości Partnerstwa Wschodniego w kwietniu bieżącego roku. Ponadto poparła w nim podstawowe idee tego partnerstwa i wyraziła solidarność z krajami, które stoją w obliczu zagrożenia suwerenności i integralności terytorialnej ze strony Federacji Rosyjskiej. Dotyczy to w szczególności właśnie Ukrainy, Gruzji i Mołdawii, których część terytorium jest de facto okupowana przez Rosję.

Na drodze, która ma je zbliżyć do Unii Europejskiej, kraje Partnerstwa Wschodniego czekają liczne wyzwania. Muszą m.in. dokończyć transformację społeczną i przeprowadzić niezbędne reformy. Z tego powodu ważne będzie, aby Czechy jeszcze bardziej zdecydowanie opowiadały się za tym formatem polityki wschodniej na terytorium UE, zwłaszcza gdy będzie on poddawany w wątpliwość przez państwa członkowskie mające inne priorytety.

Na grudniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego należy przyjąć ambitny program, który będzie realizowany w ramach tej współpracy po 2021 roku. W tzw. Joint Staff Working Document przedstawiającym priorytety UE w regionie po 2020 roku, zarysowano potencjalne punkty programu. Po szczycie trzeba będzie przełożyć uzgodnione kwestie na praktykę. Jest to okazja dla czeskiej dyplomacji do podjęcia konkretnych zobowiązań w oparciu o długoterminowe priorytety polityki wschodniej UE. Należy do nich na przykład wzmocnienie inwestycji w reformy administracji publicznej w poszczególnych krajach lub jej cyfryzację, w zakresie której Czechy współpracują z Estonią.

Jasne jest, że różne kryzysy na terenie Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego oraz agresywna postawa Rosji wobec Ukrainy, Gruzji i Mołdawii, które w jej wyniku nie kontrolują całego swojego terytorium, nie miną same z siebie. Ponadto Białoruś, która po zeszłorocznych sfałszowanych wyborach i późniejszych masowych protestach mocniej uzależniła się od Moskwy, oficjalnie zadeklarowała wystąpienie z Partnerstwa Wschodniego, co jeszcze bardziej krępuje politykę UE w regionie.

Jak odzyskać wiarygodność

W tym kontekście dyplomacja unijna i czeska powinna się skupić przede wszystkim na trzech krajach, które podpisały umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Ukraina, Gruzja i Mołdawia jednoznacznie dążą do ściślejszej współpracy z nią i do sformalizowania tego sojuszu. Czeskie wsparcie powinno być bardziej widoczne zarówno w UE, jak i w NATO, gdzie powinniśmy nadal podkreślać prozachodnią orientację Ukrainy i Gruzji. Wielką szansę stwarza sytuacja w Mołdawii, w której doszło do konsolidacji proreformatorskich i prozachodnich elit, co potwierdziły ostatnie wybory prezydenckie i parlamentarne. W długoterminowym interesie Czech pozostają kontakty ze społeczeństwem obywatelskim we wszystkich sześciu krajach, nawet jeśli oznacza to jedynie współpracę z kręgami opozycyjnymi, jak ma to miejsce na Białorusi.

Czeska polityka zagraniczna powinna wykorzystać wszystkie swoje narzędzia, aby Partnerstwo Wschodnie otrzymało nie tylko wystarczające środki finansowe, ale także większą elastyczność w kwestii zaangażowania poszczególnych aktorów. Oznacza to, że kraje, które podpisały umowy stowarzyszeniowe, mogłyby łatwiej nawiązać bliższe kontakty z Unią. Jednocześnie Czechy nie mogą się wycofywać z podstawowych celów Partnerstwa Wschodniego, którymi po dwunastu latach wciąż pozostają walka z korupcją, rządy prawa, procesy demokratyczne, prawa człowieka oraz wsparcie dla sektora pozarządowego oraz niezależnych mediów.

Będzie to szczególnie ważne w przypadku przyszłego stanowiska Europy wobec Białorusi, gdzie Czechy powinny szukać możliwości ponownego włączenia tego kraju i jego obywateli do Partnerstwa Wschodniego przy jednoczesnym zminimalizowaniu kontaktów z dyktatorskim reżimem Alaksandra Łukaszenki. Ten ostatni likwiduje wszelkie formy protestu i coraz bardziej podporządkowuje się interesom Moskwy. Widzimy to na przykładzie obecnego kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej, który Łukaszenka wywołał [Filip Rudnik pisał o tym już w lipcu 2021 roku – przyp. red.]. Jasnego stanowiska etycznego nadal będzie wymagać sytuacja wokół konfliktu w Górskim Karabachu, gdzie oprócz Armenii i Azerbejdżanu zaangażowane są też Rosja i Turcja.
Pavel Havliček jest pracownikiem naukowym Association for International Affairs (AMO) Research Center. Jego zainteresowania badawcze dotyczą Europy Wschodniej, zwłaszcza Ukrainy i Rosji, oraz Partnerstwa Wschodniego.
Nową szansą dla czeskiej dyplomacji jest tzw. Platforma Krymska, którą w zeszłym roku zainicjował ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, a której celem jest ponowne przyłączenie okupowanego Krymu do Ukrainy. W ramach tej współpracy międzynarodowej Czechy mogą ponownie zyskać wiarygodność jako strona wspierająca niepodległą Ukrainę, nawiązując do swojej reputacji państwa, które broni praw człowieka i demokracji na świecie.

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w grudniu 2021 r. w czasopiśmie „Demokratický střed”. Z czeskiego przetłumaczyła Zofia Bałdyga. Artykuł wsparty przez Forum Czesko-Polskie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej. Powstał on w ramach projektu realizowanego przez czeski think-tank AMO (Asociace pro mezinárodní otázky) przy współpracy Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego (KEW).