Rosja więcej zyskuje grożąc Ukrainie, niż ją atakując
Niemcy nie zmienią pozytywnego stosunku do Rosji. Wynika to z wewnętrznej układanki politycznej, ale też z historii i swoistego "syndromu sztokcholsmiego." W rozmowie z czasopismem Nowa Europa Wschodnia profesor Klaus Bachmann ocenia rolę Berlina, ale też Warszawy, w relacjach z Moskwą. Przekonuje przy tym, że mimo napięć, Rosja nie zaatakuje Ukrainy.
(Shutterstock)Jak nowy niemiecki rząd ustosunkowuje
się do europejskiej
polityki wschodniej? Innymi
słowy: co zmieni nowy układ sił
w Bundestagu w relacjach Unia
Europejska – Rosja i dawny blok
wschodni?
Nie będzie
zmiany w stosunku do tego, co
znamy, z jednego powodu – poza
antyrosyjskimi Zielonymi, wszystkie
pozostałe partie w niemieckim parlamencie
są albo prorosyjskie, albo
mają prorosyjskie skrzydło. Zarówno
w Chadecji (CDU), jak i w Socjaldemokratycznej
Partii Niemiec (SPD)
oraz w Wolnej Demokratycznej
Partii (FDP) są politycy, którzy swój
stosunek do dzisiejszej Rosji wywodzą
z sentymentu do carskiej Rosji
lub z resentymentów wobec Związku
Radzieckiego. W przypadku na przykład
SPD prorosyjskość jest pewną
kontynuacją polityki odprężenia zainicjowanej
przez Willy’ego Brandta.
Z kolei Lewica (Die Linke) jest całkowicie
prorosyjska ze względu na
to, że kiedyś była proradziecka – pozytywny
stosunek do ZSRR przenosi
na dzisiejszą Rosję. Podobnie sprawa
się ma po przeciwnej stronie spektrum
politycznego, czyli w skrajnie
prawicowej Alternatywie dla Niemiec
(AfD), w ich przypadku – jest
to partia nowa – trudno powiedzieć,
czy oni prorosyjskość wywodzą
z ZSRR, czy Rosji carskiej.
Odpowiadając na Państwa pytanie
– niemiecki parlament nie jest
zdominowany przez Zielonych,
powiedziałbym, że ten rząd zdominowali
liberałowie, którzy po części
mają pozytywny stosunek do Rosji
ze względu na to, że uczestniczyli też
bardzo aktywnie w polityce odprężenia,
a po części mogą mieć jakieś
dawniejsze sentymenty.
Tłumaczy Profesor, skąd bierze
się to prorosyjskie nastawienie
większości elit politycznych
w Niemczech. A nas zastanawia:
jak Pan to ocenia? Czy prorosyjskie
nastawienie elit niemieckich jest
błędne? Czy w którymś momencie
ta przychylność wobec Rosji może
się skończyć? Czy jakieś wydarzenie
mogłoby być pretekstem do
zmiany takiego nastawienia?
W skrócie pytają Państwo o to:
kiedy Niemcy przestaną tacy być?