Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Jeden z najbarwniejszych żołnierzy XX w. kochał Polskę. Sowieci ukradli mu wszystko, oprócz wspomnień
Na terenie dawidgródzkiej ordynacji Karola Radziwiłła mieszkało wielu sławnych ludzi, którzy byli przyjaciółmi księcia. Wśród nich wyróżniał się generał Adrian Carton de Wiart. Urodził się w Belgii, studiował w Wielkiej Brytanii, walczył w Afryce, służył w Polsce i przez 15 lat mieszkał na Polesiu.
Sir Adrian Carton de Wiart (Wikicommons)Adrian Carton de Wiart urodził się 5 maja 1880 roku w rodzinie arystokratów w Brukseli. W wieku 11 lat został wysłany do katolickiej szkoły w Anglii, a po jej ukończeniu wstąpił do Oksfordu. W 1899 roku wybuchła wojna burska, więc chłopak rzucił studia i zaciągnął się do armii angielskiej, by bronić honoru Imperium Brytyjskiego. W jednej z pierwszych walk młody oficer został ciężko ranny w brzuch. Dowiedziawszy się, że Adrian porzucił studia w Oksfordzie, jego ojciec wpadł w furię, ale ostatecznie uszanował decyzję syna. W 1902 roku Carton de Wiart przeniósł się do Indii, a dwa lata później został awansowany na porucznika i mianowany adiutantem Naczelnego Dowódcy Armii Brytyjskiej w Afryce sir Henry’ego Hilarda.
W 1908 roku Adrian poślubił hrabinę Frederikę Fuger von Babenhausen. Po wybuchu I wojny światowej oficer został wysłany do Somalii Brytyjskiej. Podczas jednego ze szturmów na wrogi fort Shimber Beris porucznik został ciężko ranny (kula wybiła mu oko i oderwała część ucha), ale mimo tego poprowadził swoich żołnierzy do ataku i zmusił wrogów do odwrotu. Za ten wyczyn w 1915 roku został odznaczony Orderem Zasługi. Belg wrócił później do Europy i jako dowódca brygady piechoty brał udział w walkach na froncie zachodnim. Pod Ypres stracił lewą rękę, a nad Sommą został trafiony w ramię i głowę.
Jeden z uczestników tej ostatniej bitwy, Lord Ismay, w audycji radiowej w 1964 roku tak opisał zachowanie Belga: „Nie zwracał uwagi na zranienie. Chociaż de Wiart był w agonii, nie przerwał walki”. Bohaterstwo i odwaga, a także znajomość podstaw taktyki i strategii pozwoliły oficerowi szybko awansować do stopnia generała. W marcu 1918 roku został odznaczony belgijskim Krzyżem Wojskowym, brytyjskim Orderem św. Michała i św. Jerzego oraz Krzyżem Wiktorii. Oficerowie Ententy pod koniec Wielkiej Wojny żartowali, że Niemcy poddały się tylko dlatego, że znaczna część ich stali, cyny i ołowiu utknęła w ciele Cartona de Wiarta.
W II Rzeczypospolitej
Po zakończeniu I wojny światowej angielski oficer jako członek misji wojskowej (oraz brytyjskiego wywiadu) został skierowany do nowo odrodzonej Polski. W tym czasie nawiązał bliski kontakt z Józefem Piłsudskim, szefem francuskiej misji wojskowej Maximem Weygandem i innym młodym francuskim oficerem – Charlesem de Gaulle’em. To Carton de Wiart przyczynił się do organizacji negocjacji między władzami polskimi a Petlurą. W rezultacie Polska otrzymała nowego sojusznika w walce z bolszewikami. Później, w 1920 roku brytyjski generał brał udział w ryzykownej misji transportu broni z Węgier do Polski. Skrzynie z karabinami przewożono w wagonach pociągu dyplomatycznego.
Belg był jednym z nielicznych zagranicznych dyplomatów i wojskowych, którzy odmówili opuszczenia Warszawy podczas Bitwy Warszawskiej w 1920 roku. Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej Adrian Carton de Wiart zdecydował się pozostać w Polsce, która stała się dla niego drugą ojczyzną. Jego przyjaciel Karol Radziwiłł podarował mu majątek Prostyń, który znajdował się przy samej granicy z sowiecką Białorusią.
„Do najbliższej osady 7 kilometrów. Sama rezydencja generała znajduje się na wyspie, wokół której znajdowało się jezioro połączone z dwóch stron kanałami z rzeką Lwą. Wyspa ta pokryta jest lasem, wśród którego znajduje się niewielka posiadłość składająca się z dworu, domu dla służby i budynków gospodarczych” – tak w Przewodniku po Polesiu z 1935 roku Michał Marczak opisał rezydencję brytyjskiego generała.
„Stary, myśliwski, drewniany, typowy radziwiłłowski dom, ale wewnątrz przerobiony na potrzeby prawdziwego angielskiego dżentelmena. Przed domem wykonano chodnik, po bokach którego posadzono pelargonie. Czerwone, takie jak w pobliżu Pałacu Buckingham. A dęby przypominają Richmond czy Hampton Court” – opisywał Prostyń w przedwojennej prasie polski malarz Henryk Uziembło.
A oto, co sam Belg napisał o swoim domu: „W Prostyniu było wszystko, o czym marzyłem: polowanie i poczucie odległości od cywilizacji. Było tu cicho i spokojnie. Pracował u mnie świetny polski kucharz i mój wierny sługa Holmes”. Brytyjski generał często polował. Pomimo braku lewej ręki i oka był doskonałym strzelcem. Od czasu do czasu odwiedzał rezydencję Radziwiłłów w Mańkowiczach. Zimą udawał się na leczenie do Anglii i wracał na Polesie, gdy tylko na białoruskich rzekach zaczynały pękać lody. Generał nienawidził bolszewików. Podczas polowania, które odbyło się w pobliżu granicy, powiedział swoim kolegom: „Sowieci mają silną armię, ale niech tylko spróbują nas zaatakować”.
W lipcu 1939 roku prawie 60-letni Carton de Wiart musiał ponownie założyć mundur wojskowy – stanął na czele brytyjskiej misji wojskowej w Warszawie. Pod koniec sierpnia próbował namówić polskie dowództwo do wycofania Wojska Polskiego z granicy z Niemcami i zorganizowania obrony nad Wisła, ale generalicja pod wodzą marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego go nie posłuchała. Po niemieckim ataku na Polskę brytyjski generał nalegał, aby polska flota opuściła bazę na Bałtyku i nie angażowała się w bezsensowne bitwy. W rezultacie polskie okręty dotarły na Wyspy Brytyjskie i przez całą II wojnę światową walczyły z Niemcami.
17 września 1939 roku generał Carton de Wiart podjął decyzję o ewakuacji brytyjskiej misji wojskowej z Polski. W kwietniu 1940 roku brał udział w walkach z nazistami w Norwegii. Następnie dowodził 61. Dywizją Piechoty stacjonującą w Irlandii Północnej. W kwietniu 1941 roku Carton de Wiart został mianowany szefem brytyjsko-jugosłowiańskiej misji wojskowej. W Belgradzie brał udział w negocjacjach z rządem jugosłowiańskim. Podczas drogi powrotnej bombowiec, którym leciał, doznał awarii silników i rozbił się na terenie kontrolowanym przez wojska włoskie. Brytyjski generał dostał się do niewoli, z której pięć razy próbował uciec. Dopiero w 1943 roku Carton de Wiart został zwolniony. W tym samym roku brał udział w negocjacjach Winstona Churchilla z chińskim przywódcą Czang Kaj-Szekiem, które odbyły się w Kairze. Następnie Brytyjczycy wysłali generała do Chin jako osobistego przedstawiciela premiera. Dopiero w 1947 roku Belg przeszedł na emeryturę. Oceniając jego talent wojskowy, brytyjski historyk, pułkownik James Cook, napisał: „Na polu bitwy inspirował swoich żołnierzy prostym zwrotem: «Idzcie za mną». Te słowa to potwierdzenie odwagi Cartona de Wiarta”.
Ihar Melnikau - doktor historii, adiunkt Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Zajmuje się okresem międzywojennym na terenie województw północno-wschodnich II RP, przedwojennej granicy polsko-radzieckiej na Białorusi, oraz służby Białorusinów w przedwojennym Wojsku Polskim. Autor 15 monografii historycznych. Laureat nagrody im. L. Sapiehy w 2020 za zachowanie historycznej spuścizny Białorusi.
Czy wspominał białoruskie poleskie krajobrazy, polowanie na bagnach i malowniczych jeziorach Polesia? Zdecydowanie tak. W jednej z rozmów z dziennikarzami, zapytany, czy żałuje kolekcji broni myśliwskiej skradzionej przez Sowietów z Prostynia, Carton de Wiart westchnął: „Bolszewicy ukradli moje pistolety, meble, ubrania, ale nie byli w stanie ukraść moich wspomnień, którymi żyję”.