Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Międzymorze / 17.08.2023
Anna Ruzgienė
Emigracja nie jest dla każdego. Ukraińcy wracają do domu
„Jak tylko Ukraina wygra, wsiadam w pierwszy autobus do domu”. Mimo ciepłego przyjęcia na Litwie Ukraińcy wracają do kraju. Ponad 70 tysięcy Ukraińców przybyło na Litwę od czasu rosyjskiej inwazji na pełną skalę. Niektórzy z nich wrócili do domu, część wyjechała do innych krajów, pozostali próbują zintegrować się z litewskim społeczeństwem. Niektórym przychodzi to łatwiej niż innym.
(Shutterstock)
Polina Pavlenko przyjechała z Charkowa do Wilna na początku rosyjskiej inwazji. Natychmiast zaczęła szukać pracy. „Jestem ekonomistką, księgową, z dwoma dyplomami uniwersyteckimi. W Charkowie pracowałam jako główna księgowa w dużej firmie, a tutaj, w Wilnie, jestem niewykwalifikowanym robotnikiem. Samo to określenie bardzo mnie smuci, ale nie miałam innego wyboru” – mówi.
Pracuje w wileńskiej fabryce mebli. Szukając pracy na miarę swoich kwalifikacji, skontaktowała się z urzędem pracy, ale ponieważ nie mówiła po litewsku i nie znała lokalnych przepisów, zaoferowano jej tylko pracę w fabryce. Polina mówi, że na początku zmiana pracy była dla niej bardzo bolesna. Wcześniej pracowała w biurze osiem godzin dziennie, teraz pracuje 12 godzin na zmianę, montując części w fabryce.
„Nie jest to praca marzeń, ale pozwala zarobić na życie” – mówi, uśmiechając się. Nie wierzy, by mogła w pełni zintegrować się z litewskim społeczeństwem. „Przed wojną nigdy nie myślałam o emigracji. A teraz całą sobą chcę wrócić do domu” – mówi. „Jestem wdzięczna Litwinom za przyjęcie nas tutaj, za pomoc, ale nikt nie potrzebuje tutaj Ukraińców. Jesteśmy obcymi wśród swoich”. Dodaje, że bez znajomości języka większość Ukraińców nie ma dostępu do wykwalifikowanej pracy. „A kiedy nie masz pracy, którą lubisz, o jakiej integracji możesz myśleć?”.
Inna Ukrainka, Valeria, nie zgadza się z tym, co mówi Polina. Ona nie miała żadnych problemów ze znalezieniem pracy na Litwie, która odpowiadałaby jej kwalifikacjom. „Jestem specjalistką od marketingu, choć początkującą. Kiedy przyjechałam na Litwę, znałam trochę angielski, ale nie mówiłam po litewsku. Nie przeszkodziło mi to jednak w znalezieniu świetnej pracy w międzynarodowej firmie w Wilnie. Tak, zajęło to kilka miesięcy, ale na Litwie jest wiele firm, które zatrudniają Ukraińców. Najważniejsze są chęci” – mówi.
Dodaje, że po zakończeniu wojny planuje zostać na Litwie, ponieważ lubi Wilno i nie doświadczyła żadnych trudności w związku z integracją. „Mam tu pracę, którą kocham, miasto, które stało się moim domem, przyjaciół. Uczestniczę w rozmaitych wydarzeniach. Nie mam zamiaru wracać do Dniepru. Chcę tu budować swoje życie. Myślę, że Ukraińcy na Litwie mają wszelkie warunki do udanej integracji” – kontynuuje Valeria.
Litewskie ministerstwo ubezpieczeń społecznych i pracy poinformowało, że ukraińscy uchodźcy na Litwie zapłacili ponad 58 milionów euro podatków w ciągu roku od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Dotyczy to również samozatrudnionych Ukraińców, takich jak Anna, która pracuje jako kosmetyczka w salonie piękności. „Po pierwsze, urząd skarbowy bardzo pomógł mi z papierkową robotą, po drugie, nie musiałam płacić podatków w pierwszym roku mojej pracy, po trzecie, ukraińskie kosmetyczki są tu bardzo cenione” – mówi Anna z Kijowa.
Chociaż nie miała trudności ze znalezieniem pracy, nie zamierza pozostać na Litwie, ponieważ, jak mówi, nie udało jej się zintegrować ze społeczeństwem i poczuć się jak w domu. „Tak, mam wielu klientów, dużo pracy, dużo pieniędzy, ale nie czuję się jak w domu. I nie jest to wina Litwinów czy braku pomocy. Chodzi o mój stan wewnętrzny” – mówi Anna. „Litewski jest potrzebny praktycznie wszędzie, to inna kultura, inne zwyczaje. Nie da się do tego przyzwyczaić. Jak tylko Ukraina wygra, wsiadam w pierwszy autobus do domu”.
Ponad połowa znalazła pracę
W maju litewska Służba Zatrudnienia przeprowadziła anonimową ankietę wśród ukraińskich uchodźców. 34% respondentów stwierdziło, że planuje mieszkać i pracować na Litwie w przyszłości. Większość uważa, że Litwini przyjęli ich dobrze lub bardzo dobrze (97%).
„Mobilizacja społeczeństwa pomogła ludziom uciekającym przed wojną osiedlić się na Litwie, więc teraz ważne jest, aby porozmawiać o ich długoterminowych perspektywach zatrudnienia. Integracja Ukraińców już pomogła zmniejszyć niedobór wykwalifikowanych pracowników na rynku pracy, co postrzegamy jako nową szansę w kontekście starzejącego się społeczeństwa” – skomentowała Giedrė Sinkevičė, zastępczyni dyrektora Służby Zatrudnienia.
Niedobór kursów językowych
Znajomość języka litewskiego jest kluczem do lepszej integracji, uważa Sinkevičė. „Nieznajomość języka litewskiego była największym problemem uniemożliwiającym ludziom wejście na rynek pracy, studiowanie lub pracę w zawodach wymagających wysokich kwalifikacji. Teraz możemy zaoferować kursy wszystkim obcokrajowcom, którzy chcą budować swoją przyszłość na Litwie” – powiedziała.
Jednak zazwyczaj na takich kursach brakuje miejsc, więc czasami ludzie spędzają miesiące na listach oczekujących. „Cztery razy rejestrowałam się na bezpłatne kursy organizowane przez Czerwony Krzyż, ale cztery razy zostałam odrzucona z powodu braku miejsc. Minął rok, a ja dostałam się dopiero miesiąc temu, ale już uczęszczam na inne kursy” – mówi Tamara z Ukrainy.
Różne litewskie organizacje oferują bezpłatne kursy języka litewskiego dla Ukraińców, ale liczba miejsc w grupach jest ograniczona, a prywatne szkoły i korepetytorzy pobierają 15 euro za lekcję. Niewielu może sobie na to pozwolić.
Sami Ukraińcy uważają, że nieznajomość języka litewskiego jest główną barierą dla udanej integracji. „Nie muszę zdawać egzaminu z języka litewskiego, ponieważ nie pracuję w sektorze usług, ale uczę się litewskiego dla siebie” – mówi Maria. „Chcę chodzić do teatru, na koncerty i wystawy, chcę prowadzić życie kulturalne. Dla mnie jest to chyba główny problem integracji. Ale nie jest mi łatwo nauczyć się tego trudnego języka, mimo że bardzo się staram”.
Problemy z opieką medyczną
Opieka zdrowotna to kolejny obszar, w którym nieznajomość języka i wewnętrznego funkcjonowania systemu jest barierą.
W ankiecie przeprowadzonej przez Czerwony Krzyż tylko 60% respondentów było świadomych swojego prawa do bezpłatnego dostępu do podstawowych usług medycznych. Jedna trzecia badanych, którzy szukali pomocy medycznej, stwierdziła, że ich potrzeby nie zostały w pełni zaspokojone. Jako przyczyny wskazali oni: barierę językową, nieuprzejme zachowanie personelu medycznego, odmowę kontynuowania niezbędnego leczenia lub żądanie zapłaty za usługi.
Lidia, obywatelka Ukrainy, powiedziała portalowi Lrt.it, że słyszała wiele historii od Ukraińców o ich kłopotach z uzyskaniem pomocy medycznej. „Nie będę ukrywać, że klinika, którą odwiedzam, ma bardzo chciwe podejście do Ukraińców. Jeśli nie mówisz po litewsku, jeśli mówisz, że jesteś z Ukrainy, lub jeśli czegoś nie rozumiesz, natychmiast stajesz się osobą drugiej kategorii” – mówi, ale odmawia podania nazwy kliniki lub przykładów nieuprzejmego zachowania.
Tymczasem Wołodymyr z Mariupola przyznaje, że nigdy nie miał kłopotów z dostępem do leczenia w placówkach medycznych, mimo że ogólny system opieki zdrowotnej na Litwie, w tym informacje o usługach, „wymaga poprawy”. „W porównaniu z opieką zdrowotną w Ukrainie nie ma na co narzekać. Wszyscy lekarze są doskonałymi specjalistami, każdy na swoim miejscu. Tylko jak się do nich dostać? Kiedy przyjechaliśmy, powiedzieli nam, że usługi medyczne są bezpłatne, potem, kiedy zarejestrowaliśmy się u lekarza, powiedzieli nam, że konsultacja będzie płatna, a kiedy przyszliśmy, powiedzieli, że będzie bezpłatna”.
Umówienie się na wizytę u lekarza jest szczególnie trudne i może zająć nawet sześć miesięcy, dodaje Wołodymyr. „Jestem starszą osobą z wieloma chorobami. Chciałbym więcej pomocy od państwa w tym zakresie” – mówi.
Posłuchaj podcastu:
Informacje na Facebooku
Według badania Czerwonego Krzyża najpopularniejszymi kanałami wyszukiwania informacji przez Ukraińców są media społecznościowe. Za ich pośrednictwem wyszukują informacji na temat kwestii prawnych związanych z ich statusem na Litwie, znalezienia pracy lub mieszkania, usług medycznych i uzyskania różnych dokumentów. Jednak ponad jedna trzecia respondentów wskazała, że nie rozumie otrzymywanych informacji.
„Wydaje się, że na Litwie same instytucje państwowe nie posiadają wszystkich informacji” – mówi Polina Pavlenko. „Dzwonisz do Służby Migracyjnej, mówią ci jedno, idziesz do innego pracownika, a on przekazuje ci zupełnie inne informacje. Podobnie jest z lekarzami i aptekami. Kiedy musiałam zapisać moje dziecko do szkoły, dzwoniłam i chodziłam do różnych instytucji, i wszędzie otrzymywałam różne informacje”.
Pavlenko dodaje, że wiele informacji jest dostępnych tylko w języku litewskim, a translatory nie są dokładne. „Myślę, że jest to duża luka w organizacji udanej integracji Ukraińców na Litwie” – uważa Pavlenko.