Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze / 21.12.2023
Ihar Melnikau

Radzieccy artyści tworzyli antypolskie karykatury. Związek Radziecki bał się zbliżenia Polski i nazistowskich Niemiec

Od początku istnienia bolszewickiej Rosji i odzyskania niepodległości Polski stosunki między tymi krajami były bardzo wrogie. Powód takiego stanu rzeczy był oczywisty: w 1920 r. Warszawa nie wpuściła Armii Czerwonej pod dowództwem Michaiła Tuchaczewskiego do Europy, a później przesunęła granicę oddzielającą oba państwa aż pod Mińsk. W dwudziestoleciu międzywojennym między Polską i Rosją toczyła się zimna wojna, której jednym z przejawów było szerzenie propagandy. Radzieccy karykaturzyści na łamach gazet i czasopism ujawniali „agresywne zamiary” II Rzeczypospolitej. Ich prace graficzne są ciekawym dokumentem ilustrującym tę trudną epokę.
Foto tytułowe
G. Roze, Prawda, 1930r. (archiwum prywatne autora)


Posłuchaj słowa wstępnego drugiego wydania magazynu online!


„Szalony dom – Europa”


Podczas wojny polsko-bolszewickiej artyści sowieccy stworzyli kultowe antypolskie karykatury. Jednym z artystów tamtych czasów był grafik Dmitrij Moor, który w 1920 r. namalował słynny plakat „Zgłosiłeś się jako ochotnik do Armii Czerwonej”, za wzór którego posłużył mu amerykański plakat „I Want You for US Army”. Plakat ten pojawił się podczas najbardziej decydujących walk na froncie polsko-bolszewickim. W tym samym okresie Moor tworzył plakaty „Czerwony prezent dla białego pana”, który wzywał do pokonania Wojska Polskiego, jedynej przeszkody dla wojsk bolszewickich w drodze do Europy. Inny radziecki artysta Wiktor Deni również dopingował czerwonoarmistów w 1920 r. swoimi grafikami „Spiesz się, by pana napompować mocniej, barona też nie zapomnij” i „Każdy cios młota jest ciosem dla wroga”. Na grafikach tych żołnierze „pierwszego państwa robotników i chłopów” walczyli z polskim panem, który został przedstawiony jako średniowieczny szlachcic w czapce konfederatce i z szablą.

W latach 20. temat polski na krótki czas zajął miejsce drugorzędne. W 1924 r. ukazała się słynna karykatura Borisa Jefimowa „Szalony dom – Europa”. Radziecki rysownik stworzył między innymi plakat z Józefem Piłsudskim w roli Napoleona.

Pewien wzrost „zainteresowania” tematem polskim odnotowano w 1927 r., kiedy to w Polsce delegalizowano białoruską partię Hromada. W gazecie „Prawda” opublikowano plakat Grigorija Roze „Dom chłopa białoruskiego”. Plakat przedstawiał więzienie, nad którym znajdował się napis „Zachodnia Białoruś”. Budynku strzegł... Józef Piłsudski. Na początku lat 30. Roze stworzył kilka plakatów na temat polski, na których polski oficer patrzy na stronę sowiecką i przytula się do francuskiego generała. Ten ostatni mówił koledze: „Niech, panie pułkowniku, pan nie wątpi. Pański atak na ZSRR będzie traktowany jako wojna obronna. Będzie pan bronił swoich granic z 1772 r.”. Nawiasem mówiąc, jest to jedyna radziecka karykatura, w której wspomniano o rozbiorach Rzeczypospolitej w XVIII w. Inny radziecki artysta Robert Czerniak w 1931 r. dla „Prawdy” stworzył plakat pt. „Na francuskim kompasie” z wizerunkiem polskiego oficera, który kieruje armię przeciwko ZSRR.


„Cuda nad Wisłą”


W gazetach BSRR pojawiały się również antypolskie karykatury. W większości „ujawniały” agresywne plany Polski wobec Związku Radzieckiego, a także wyśmiewały postać „naczelnika państwa polskiego” Józefa Piłsudskiego. Życie zachodnich sąsiadów ukazywane było w złym świetle, podczas gdy na sowieckiej Białorusi wszystko było w porządku.
J. Ganf Krododył przekracza granicę, październik 1939 r. (archiwum prywatne autora)
M. Chrapkowski, aresztowanie polskiego Pana, 1939 r. (archiwum prywatne autora)
D. Moor, 1920 r. (archiwum prywatne autora)

























W 1931 r. w Leningradzie ukazał się album rysunków „Karykatura w służbie obrony ZSRR”, którego autorem był wspomniany Boris Jefimow. W przedmowie do albumu napisano: „Zagorzały faszysta, w tym maniak, mimo zdobytej lekcji, marzący o Polsce od morza do morza, socjaldemokrata, papież z jego krucjatą, Czang Kaj-szek z awanturą na Kolei Wschodniochińskej, francuscy imperialiści. Towarzysz Jefimow wskazuje na bankructwo ich polityki”. Jefimow poświęcił Polsce cały rozdział zatytułowany „Cuda nad Wisłą”. W tym czasie radzieccy karykaturzyści wyśmiewali zbliżenie Polski z państwami bałtyckimi (Łotwa i Estonia), a także Rumunią i Francją. Szczególnie krytykowano Wojsko Polskie, które w Związku Radzieckim uważano za broń agresji.

Taka aktywność sowieckich ideologów i karykaturzystów na „froncie polskim” była spowodowana problemami wynikającymi z zawarcia paktu o nieagresji między ZSRR a Polską. Przypomnijmy, że w styczniu 1926 r. rozpoczęły się negocjacje między krajami w tej sprawie. Pokój w Rydze był już przestarzały i pojawiła się potrzeba potwierdzenia tego traktatu. Negocjacje sowiecko-polskie zostały przerwane w czerwcu 1927 r., gdy Wielka Brytania wstrzymała stosunki dyplomatyczne z ZSRR, a pełnomocnik ZSRR w Polsce Piotr Wojkow został zamordowany w Warszawie. W 1931 r. trwały negocjacje między II Rzeczpospolitą a stroną sowiecką, 25 lipca 1932 r. podpisano pakt o nieagresji (początkowo na okres trzech lat, ale już 5 maja 1934 r. ważność dokumentu została przedłużona do 31 grudnia 1945 r.). Zgodnie z umową strony uznawały suwerenność, wzajemne granice i integralność terytorialną. W ten sposób Polska umocniła zdobycze terytorialne uzyskane po wojnie z bolszewikami w 1920 r.


A. Koniewski, Dwa przekroczenia granicy, 1939 r. (archiwum prywatne autora)
Bor. Jefimow, Polacy patrzą na Kijew (archiwum prywatne autora)
B. Jefimow, 1937 r. (archiwum prywatne autora)

























Tematyka ukraińska, rosyjska i białoruska


W latach 30. radzieccy karykaturzyści wypracowali temat możliwej wspólnej niemiecko-polskiej agresji na radziecką Ukrainę. Związek Radziecki bał się zbliżenia Polski i nazistowskich Niemiec. Ponadto na terytorium Polski mieszkało wielu ukraińskich emigrantów, z których część była gotowa walczyć z bronią w ręku przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Później, w trakcie II wojny światowej, z usług tych Ukraińców skorzystają naziści. Jedna z karykatur Jurija Ganfa pt. „Stare porachunki z Kijowem” przedstawia nazistę, który wraz z polskim oficerem rozważa „ukraińską” agenturę. W numerze 17 czasopisma „Krokodyl” na pierwszej stronie opublikowano plakat Borisa Jefimowa z dwoma oficerami – niemieckim i polskim – obserwującymi Kijów przez lornetki. Na innym rysunku polski żołnierz siedzi na korytarzu jako biedny krewny, a właścicielami mieszkania są naziści – było to nawiązanie do korytarza gdańskiego, fragmentu terytorium II RP oddzielającego Prusy Wschodnie od III Rzeszy.

B. Jefimow, kar. na ucieki ludzi z ZSRR (archiwum prywatne autora)
B. Jefimow, 1930 r. (archiwum prywatne autora)
B. Jefimow, rosyjska emigracja (archiwum prywatne autora)






























W innym numerze „Krokodyla” opublikowano karykaturę z wizerunkiem oficerów japońskiego, niemieckiego i polskiego siedzących przy stole, a w karcie dań wskazano: Białoruś, Ukrainę, Uzbekistan i inne republiki ZSRR. Radzieccy karykaturzyści podkreślali trudną sytuację gospodarczą Polski. Ciekawym wątkiem była kwestia pogranicza polsko-sowieckiego. Na jednym z obrazów Boris Jefimow przedstawił oficera wywiadu polskiego, który rzekomo wymyślał historię o tym, że radzieccy chłopi uciekają do Polski. W rzeczywistości na początku lat 30. przez granicę polsko-sowiecką na Białorusi i Ukrainie na terytorium Polski nielegalnie przedostało się wielu obywateli sowieckich, w tym Białorusinów. Niektórzy uciekali przed represjami, przed głodem, inni szukali możliwości poprawy warunków życia. Jednak nikt nie chciał myśleć o problemach zwykłych ludzi na tle konfrontacji ZSRR i świata zachodniego.

Na innej karykaturze Jefimow pokazał przedstawicieli rosyjskiej emigracji antysowieckiej, którzy znajdowali się „pod skrzydłem polskiego wywiadu”. W latach 30. w Polsce rzeczywiście przebywało wielu emigrantów rosyjskich. Na przykład w Pińsku w dwudziestoleciu międzywojennym działała antysowiecka organizacja Bractwo Rosyjskiej Prawdy, która przeprowadziła wiele akcji terrorystycznych na terytorium BSRR. Działalność tej organizacji kontrolowały służby specjalne II Rzeczypospolitej. Wreszcie, pod koniec lat 30., autorzy czasopism sowieckich w swoich karykaturach zauważyli chęć Polski do zdobycia kolonii zamorskich kosztem Wielkiej Brytanii i innych krajów zachodnich.


L. Brodaty, We wsi polskiej (archiwum prywatne autora)
K. Jelisejew, Życie Pańskie, 1939 r. (archiwum prywatne autora)
Karykatura G. Roze, 1930 r. (archiwum prywatne autora)
























Wojna nadchodzi


Do wybuchu II wojny światowej temat polski, także w pracach artystów sowieckich, zszedł na drugi plan. Sytuacja taka utrzymywała się do lata 1939 r. W sierpniu tego roku cały świat z niepokojem obserwował zbliżenie Moskwy i Berlina. Przy całym posłuszeństwie społeczeństwa strona sowiecka musiała wyjaśnić, dlaczego takie metamorfozy zachodzą i – co najważniejsze – przeciwko komu. 7 września 1939 r. w czasopiśmie „Propagandysta i Agitator Armii Czerwonej” opublikowano artykuł komisarza pułkowego Michała Osipowa, w którym ten zauważył, że „Armia Czerwona będzie prowadzić wojnę o sprawę całej postępowej ludzkości, przeciwko wyzyskiwaczom i kontrrewolucji, a jeśli zajdzie taka potrzeba, zapobiegnie atakowi agresorów”. Ideolog podkreślał, że Związek radziecki będzie prowadził sprawiedliwą wojnę w interesie narodu. Oczywiście chodziło o przygotowywaną „wyprawę wyzwoleńczą na Zachodnią Białoruś i Zachodnią Ukrainę”.
J. Ganf, Polskie aspiracje na kolonię brytyjskie (archiwum prywatne autora)

W niedzielę 17 września 1939 r. do obywateli radzieckich zwrócił się komisarz spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow, który zauważył, że „ZSRR wyciągnęło pomocną dłoń do Białorusinów i Ukraińców zamieszkujących Polskę”. Od pierwszych dni „wyprawy wyzwoleńczej” do października 1939 r. w sowieckich czasopismach i gazetach codziennie publikowano raporty o wydarzeniach na Zachodzie. W tych materiałach mieszkańcy województw północno- i południowo-wschodnich II RP byli pokazywani „jako biedni chłopi i robotnicy”. W tym okresie radzieccy karykaturzyści nie zostali bez pracy. Numer 27 „Krokodyla”, podpisany do druku 5 października 1939 r., był w całości poświęcony wydarzeniom 17 września. Na łamach czasopisma Jurij Ganf, Dmitrij Moor i inni „atakowali” Wojsko Polskie, panów polskich, księży i innych przedstawicieli społeczeństwa polskiego.

Ihar Melnikau - doktor historii, adiunkt Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Zajmuje się okresem międzywojennym na terenie województw północno-wschodnich II RP, przedwojennej granicy polsko-radzieckiej na Białorusi, oraz służby Białorusinów w przedwojennym Wojsku Polskim. Autor 15 monografii historycznych. Laureat nagrody im. L. Sapiehy w 2020 za zachowanie historycznej spuścizny Białorusi.

Inne artykuły Ihara Melnikau
Antypolskie karykatury i artykuły nadal pojawiały się na łamach sowieckiego periodyku w latach 1940 i 1941. Ich autorzy wyśmiewali wówczas emigracyjny rząd polski w Paryżu i „pokonane” Wojsko Polskie, którę wycofało się pod „ciosami” Armii Czerwonej. Ciekawe jest to, że w albumach niektórych radzieckich karykaturzystów (na przykład Borisa Jefimowa), które ukazały się w okresie powojennym, wątek polski zniknął całkowicie. Najwyraźniej w ZSRR nie chcieli wspominać tej części sowieckiej historii.