Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Toczy się niezamierzona wojna modeli gospodarczych. Gospodarki zmagają się z problemami
W październiku 2022 r. ukraiński badacz Wołodymyr Iszczenko napisał artykuł zatytułowany "Wojskowy keynesizm Rosji". Podczas gdy Kreml - w jego ocenie - wdrażał politykę etatyzmu i redystrybucji, Kijów skupił się na neoliberalnym ograniczeniu udziału państwa. Białoruś - jak to niestety często bywa - została pominięta w tym porównaniu, mimo wielu podobieństw do Moskwy.
Mińska fabryka samochodów (Fot: Jasen Wright/ Shutterstock)
Posłuchaj słowa wstępnego trzeciego wydania magazynu online!
Białoruś - zmienia się tylko cena kawioru
Białoruski PKB w pierwszym kwartale roku osiągnął 4,1 proc. Głównym czynnikiem wpływającym na wzrost było utrzymanie wysokiego poziomu konsumpcji wewnętrznej, wspieranej przez zeszłoroczną politykę stymulacyjną. Zwiększenie wydobycia ropy i produkcji nawozów potasowych także sprzyjało wzrostowi.
Swoją rolę odegrały także czynniki wynikające z bliskich relacji gospodarczych z Rosją. Rosnący popyt rynku rosyjskiego, który pozostaje jedynym znaczącym partnerem zagranicznym dla białoruskich firm, zapewnił, że część krajowej produkcji żywności znajdzie klientów. Niewykluczone również, że część produkcji fabryk maszyn na Białorusi została sprzedana rosyjskiemu sektorowi wojskowemu.
Wbrew zeszłorocznym sugestiom ze strony niektórych analityków, dynamika inflacji utrzymała się na akceptowalnym poziomie. W marcu wyniosła ona 5,6%, w związku z czym Narodowy Bank Ukrainy utrzymał kurs bazowy z czerwca 2023 roku na poziomie 9,5%. Podobnie jak w ubiegłym roku, był to głównie efekt polityki ręcznego monitorowania cen. Pozwoliło to zniwelować presję inflacyjną.
Tak zwany "indeks Dranika" (cena produktów potrzebnych do przygotowania tradycyjnych placków ziemniaczanych), obliczony przez niezależną grupę "Belarus.Eskpertiza", wykazał minimalny spadek cen podstawowych produktów spożywczych, co potwierdza - do pewnego stopnia - skuteczność polityki kontroli cen. Eksperci obliczyli dwa warianty tego wskaźnika: "normalny" i "ekskluzywny". Ten drugi wykazał znaczny spadek cen, a autorzy wyjaśnili, że wynikało to ze spadku cen kawioru.
W Białorusi brakuje pracowników, co wykazują eksperci niezależnego centrum BEROC. W pierwszych trzech miesiącach 2024 r. na każde wolne miejsce pracy przypadało 1,1 pracownika, co stanowi historyczne minimum. To najprawdopodobniej efekt ciągłej migracji Białorusinów, choć wskaźnik ten jest znacznie niższy niż bezpośrednio po represjach w 2020 roku.
Rosja - militaryzacja się opłaca
Rada Dyrektorów Banku Centralnego Rosji, podejmując pod koniec kwietnia decyzję o utrzymaniu bazowego kursu walutowego na poziomie 16 procent, podkreśliła, że znaczący impuls dla wzrostu gospodarki pochodzi z konsumpcji wewnętrznej, która rośnie szybciej niż oczekiwano. Wytłumaczenie tego jest proste: ekspansja państwa spowodowała napływ pieniędzy do firm (więcej zamówień publicznych i programów substytucji importu) oraz gospodarstw domowych (wzrost dochodów).
Wpływy do budżetu federalnego okazały się o 50 procent wyższe niż w tym samym okresie w 2023 roku. Rosyjskie ministerstwo finansów zamknęło nawet marzec nadwyżką w wysokości 9,3 mld USD. Deficyt w pierwszym kwartale wyniósł 0,3 procent PKB.
Wpływy z sektora ropy i gazu były ważniejsze dla dochodów budżetowych niż popyt wewnętrzny. Wyniosły one o 79 procent więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Taki poziom środków przypisano dwóm czynnikom. Pierwszym z nich są wysokie ceny ropy naftowej - cena tego surowca utrzymywała się powyżej 80 dolarów za baryłkę.
Natomiast drugim są zmiany, które Moskwa wprowadziła w ubiegłym roku w zakresie opodatkowania sektora. Korekty te obejmowały nowe podejście do obliczania podatku od wydobycia zasobów mineralnych (odłączenie go od poziomu eksportu) oraz wprowadzenie podatków od zysków nadzwyczajnych.
Wszystkie te zjawiska doprowadziły do wzrostu PKB o 5,2% w pierwszym kwartale 2024 roku. Jednocześnie bezrobocie spadło do historycznie niskiego poziomu 2,7%. Centrum Danych i Badań nad Rosją (CEDAR) w marcowym raporcie wyjaśnia, że stosowanie tego wskaźnika nie jest w pełni wiarygodne z kilku powodów. Mimo to określa go jako "nieco wiarygodny" w trzypunktowej skali. Co więcej, wielu ekspertów i dziennikarzy, a także rosyjskich urzędników podkreślało brak kadr w gospodarce jako jeden z głównych problemów ostatnich miesięcy.
Ukraina - oznaki wewnętrznego ożywienia
Ukraińskie dane - z najbardziej oczywistych powodów - napływają później niż rosyjskie. W momencie sporządzania niniejszej analizy Kijów nie opublikował danych dotyczących PKB w pierwszym kwartale, ale prognozy sugerują, że wyniósł on 4,5%. Za to lepiej niż w Rosji wyglądała sytuacja z inflacją. Pod koniec kwietnia Narodowy Bank Ukrainy (NBU) zdecydował się obniżyć podstawową stopę procentową o jeden punkt procentowy do 13,5%.
Ukraiński budżet nadal był uzależniony od finansowania zewnętrznego. W rezultacie ministerstwo finansów zmagało się z jego realizacją w pierwszych dwóch miesiącach i zdołało ustabilizować go dopiero w marcu, gdy otrzymało znaczący napływ w wysokości dziewięciu miliardów dolarów amerykańskich, z czego ponad połowa została przekazana z UE. Innym istotnym źródłem dochodów dla budżetu były rekordowe wpływy z podatków od osób prawnych i akcyzy. Wynikało to głównie z ciągłego ożywienia działalności gospodarczej w kraju. Przyczynił się do tego pozytywny nastrój wśród przedsiębiorców (zwłaszcza w handlu i budownictwie), ale także rozpoczęcie niektórych projektów infrastrukturalnych (transport multimodalny) finansowanych przez państwo.
Co ciekawe, Ukraina również doświadczyła deficytu pracowników, podobnie jak Białoruś i Rosja. Liczba wakatów osiągnęła łącznie 60 000. To poziom z lutego 2022 r., przewyższający jedynie stan z września - października 2021 r. po pandemii COVID-19. Według analityków NBU jest to przede wszystkim skutek inflacji, która wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.
Ponieważ wszystkie te elementy są jednak w dużej mierze zewnętrzne w stosunku do polityki Kijowa, najlepiej przyjrzeć się "Matrycy reform", zaprezentowanej w Walentynki na posiedzeniu Komitetu Sterującego Platformy Koordynacyjnej Darczyńców Wielu Agencji dla Ukrainy (Włochy, Kanada, UE, Francja, Niemcy, Japonia, Ukraina, Wielka Brytania i USA) przez ukraińskiego ministra finansów Sergija Marczenkę. Być może umożliwi to wgląd w rozumienie polityki makroekonomicznej Kijowa.
Pisząc o reformie spółek państwowych, autorzy koncentrują się na wzmocnieniu ładu korporacyjnego, zamiast dyskutować o prywatyzacji na pełną skalę w stylu lat 90-tych. Fragmenty dotyczące planów wzmocnienia małych i średnich przedsiębiorstw nie wydają się być bardziej "neoliberalne" (używając słów Ishchenko) niż w innych działaniach transformacyjnych. Czytając o planowanych zmianach w przepisach prawa pracy, można być bardziej podejrzliwym, biorąc pod uwagę fakt, że złagodzenie ochrony pracowników z początku 2022 r. nigdy nie zostało wprowadzone. Nie jest również jasne, co miałoby oznaczać "zwiększenie harmonizacji z dorobkiem prawnym UE" w tej konkretnej sferze. Niemniej jednak dokument ten - podobnie jak wiele innych opracowanych przez ukraiński rząd - wydaje się być kombinacją oświadczeń, które mają zadowolić zagranicznych zwolenników, a nie rozbudowaną strategią.
Drugi kwartał
Analizując dynamikę pierwszego kwartału 2024 r., dwa lata po rosyjskiej inwazji, można dostrzec pewne podobieństwa w zachowaniu trzech gospodarek. Dynamika wewnętrzna we wszystkich z nich zdawała się korzystać ze wzrostu konsumpcji wewnętrznej (choć w różnym stopniu). Sektor państwowy i płynące z niego impulsy pozostają ważnymi elementami w funkcjonowaniu tych gospodarek. Tu zgodziłbym się jednak, że sektor prywatny w Ukrainie pozostaje silniejszy niż w Rosji i tym bardziej w Białorusi. Jednocześnie nie wydaje się to być efektem ostatnich (czy w ogóle jakichkolwiek) strategii Kijowa.
Ramy przedstawione przez Iszczenkę mogły wynikać z chęci przedstawienia nowej odsłony konfliktu między kapitalizmem a komunizmem. Wydaje się jednak, że zachowania wojenne tych trzech gospodarek są tylko w ograniczonym stopniu efektem świadomych decyzji polityki gospodarczej Kijowa, Mińska i Moskwy. W większości jest to rezultat struktury instytucjonalnej tych gospodarek. Ukraińska ekonomia była bardziej zdecentralizowana i bardziej "dobrowolna" ( jeżeli można tak powiedzieć) niż te na Białorusi i w Rosji. W rzeczywistości to, co widzieliśmy na przykład w zeszłym roku, było próbą scentralizowania nadzoru nad gospodarką przez ośrodek prezydencki. W końcu białoruska gospodarka była i pozostaje najbardziej scentralizowaną z całej trójki. […]
Kacper Wańczyk jest analitykiem zajmującym się Białorusią, Rosją i Ukrainą oraz doktorantem na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Jako dyplomata służył m.in. na Białorusi i w Afganistanie.
Myślę jednak, że w jednej kwestii autor "Rosyjskiego keynesizmu wojskowego" miał rację. Redystrybucja w Rosji, spowodowana polityką wojskową, ugruntuje poparcie społeczeństwa dla istniejącego systemu.
Projekt "Wspieramy Białoruskie Przebudzenie'24" został dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP kwotą 230 000 zł.
Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.