Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze / 03.09.2024
Hanna Wasilewicz

Relacje Litwy i Białorusi zacieśniają się. Narracja historyczna może mieć odwrotny efekt

W ostatnich latach Litwa stała się znana ze swojego wsparcia dla Białorusinów protestujących przeciwko reżimowi Łukaszenki. Jednak spór o długą historię wzajemnych relacji między narodami może zagrozić tej solidarności.
Foto tytułowe
Ludzie tworzący ludzki łańcuch łączący centrum Wilna z granicą z Białorusią w sierpniu 2020 r. (Fot: Ausra Barysiene / Shutterstock)



Posłuchaj słowa wstępnego trzeciego wydania magazynu online!



Od 2020 roku więzi między społeczeństwami Białorusi i Litwy znacząco się zacieśniły. Wspólna historia, sięgająca czasów Wielkiego Księstwa Litewskiego, mimo przerw w okresie Imperium Rosyjskiego i Związku Radzieckiego, sprzyjała wzajemnemu zrozumieniu i wsparciu między narodami. Największa pomoc nadeszła po sfałszowanych wyborach na Białorusi w 2020 roku, kiedy Litwa przyjęła około 45 000 Białorusinów uciekających przed prześladowaniami politycznymi, więzieniem i torturami. Zorganizowano także akcje solidarnościowe, takie jak protest „Droga Wolności” w 2020 roku, który zgromadził około 50 000 osób na trasie od centrum Wilna do granicy z Białorusią. Na dzień 1 lutego 2024 roku na Litwie przebywa 62 474 Białorusinów.
Pobierz magazyn ZA DARMO
Magazyn Nowa Europa Wschodnia Online
jest bezpłatny.

Zachęcamy do wsparcia nas na Patronite

Jednak to zrozumienie okazało się krótkotrwałe i w pewnych aspektach ograniczone. Wkrótce po rozpoczęciu wojny hybrydowej, związanej z celowo zorganizowanym napływem migrantów na granicę litewsko-białoruską, a zwłaszcza po wybuchu wojny Rosji z Ukrainą, Białoruś, a wkrótce także większość Białorusinów, niezależnie od ich poglądów politycznych, zaczęła być postrzegana przez pryzmat reżimu Łukaszenki. Coraz częściej Białorusini są uznawani za "piątą kolumnę", która może destabilizować sytuację na Litwie.

Ostatnie debaty na Litwie wskazują na narastające obawy związane z rosnącą liczbą Białorusinów w kraju. W odpowiedzi prezydent Gitanas Nausėda dwukrotnie zasugerował ograniczenie wjazdu nie tylko obywatelom Rosji, ale także Białorusi. Od 2022 roku Białorusini są postrzegani podobnie jak Rosjanie – z towarzyszącymi temu ograniczeniami i rosnącą nieufnością. Szczególne zaniepokojenie budzą ci, którzy często podróżują na Białoruś, co rodzi pytania o konieczność tych podróży oraz podejrzenia o ewentualną współpracę z reżimem Łukaszenki. W związku z tym pojawiła się sugestia pozbawienia statusu rezydenta tych Białorusinów, którzy odwiedzają Białoruś częściej niż raz w miesiącu.

Obawy wśród litewskich polityków budzi możliwe wsparcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę czy bliskie związki z reżimem Łukaszenki. Rosnąca nieufność wobec Białorusinów wiąże się również z teorią "litwinizmu", którą litewscy politycy postrzegają jako zagrożenie. Szef Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Litwy, Laurynas Kasčiūnas, wyraził obawy dotyczące potencjalnego powstania społeczności, która mogłaby rościć sobie prawo do dziedzictwa Wielkiego Księstwa Litewskiego, porównując się do Litwinów, a w konsekwencji marginalizując ich w kraju.

Tego rodzaju debata nie jest nowa, jednak w drugiej połowie 2023 roku ponownie nabrała intensywności. Litwini postrzegają "litwinizm" w jego radykalnej formie jako teorię historyczną, według której Białorusini odgrywali główną rolę w tworzeniu i zarządzaniu Wielkim Księstwem Litewskim, co rzekomo marginalizuje znaczenie Litwinów w strukturach państwowych i procesach decyzyjnych tamtych czasów. To poczucie zagrożenia wzmacnia obawy, że Białorusini mogą wysuwać roszczenia terytorialne wobec Wilna, stolicy Litwy.

Wileński politolog Vadzim Vileita, który badał temat litwinizmu, twierdzi, że choć istnieje radykalna wersja tej teorii, jest ona raczej marginalna i niepopularna. Umiarkowana forma koncepcji stanowi natomiast fundament współczesnej białoruskiej historiografii. W jej ramach Wielkie Księstwo Litewskie przedstawiane jest jako państwo białorusko-litewskie, którego dziedzictwo należy do obu narodów. Pojęcie "Litwin" odnosi się tu nie do przynależności etnicznej, lecz politycznej, definiując obywateli dawnego państwa. Wspólna historia Wielkiego Księstwa Litewskiego jednoczy Białorusinów i Litwinów, wprowadzając Białorusinów do europejskiej historii i oddalając ich od Rosjan. Księstwo, ze swoją demokratyczną szlachtą i tolerancją religijną, jawi się jako bardziej postępowe niż średniowieczne Księstwo Moskiewskie, z którym prowadziło walki. W ten sposób koncepcja nowoczesnego litwinizmu, szczególnie w obecnej sytuacji geopolitycznej, odzwierciedla demokratyczne aspiracje Białorusinów, którzy protestowali w 2020 roku i później.

Wesprzyj nas na PATRONITE


Historyk Aleksander Friedman, pochodzący z Białorusi, twierdzi, że obecne debaty na temat litwinizmu rozgrywają się głównie w sferze politycznej, a nie naukowej, i są napędzane emocjami, a nie faktami, co jedynie pogłębia wrogość i nietolerancję. Zaznacza, że litwiniści nie wysuwają żadnych roszczeń politycznych ani terytorialnych – ich roszczenia mają wyłącznie charakter kulturowy.

Dziedzictwo Wielkiego Księstwa Litewskiego stało się kluczowym elementem relacji między Białorusią a Litwą. Dla Łukaszenki historia tego spornego państwa była wykorzystywana jako sposób na podkreślanie wielowiekowej historii Białorusi, choć sama epoka nie była szczególnie eksponowana. Łukaszenka skupiał się głównie na historii Związku Radzieckiego, zwłaszcza na II wojnie światowej, znanej w kraju jako Wielka Wojna Ojczyźniana.

Z drugiej strony, w 1995 roku podpisał traktat graniczny z Litwą, rezygnując z jakichkolwiek roszczeń terytorialnych wobec Wilna i jego okolic. Współpraca między białoruskimi a litewskimi historykami nad badaniem historii Wielkiego Księstwa Litewskiego nie doprowadziła do żadnych publicznych konfliktów. Niemniej jednak zdarzały się przypadki wykluczania białoruskich historyków z akademickich debat dotyczących dziedzictwa tego państwa.

Obecna sytuacja polityczna na Białorusi nie sprzyja uznaniu Białorusinów za spadkobierców Wielkiego Księstwa Litewskiego. Przykładem tego wykluczenia jest postawa prezydenta Litwy, Gitanasa Nausėdy, w ostatnich latach. Podczas wizyty w Czechach, po oddaniu hołdu Francyskowi Skarynie – jednemu z pierwszych drukarzy książek w Wielkim Księstwie Litewskim i tłumaczowi Biblii na język starobiałoruski – Nausėda określił go jako ważną postać dla Litwy i Czech, całkowicie pomijając jego znaczenie dla Białorusinów. Z kolei na ubiegłorocznym szczycie NATO Nausėda oświadczył, że „ten kraj [Białoruś nie jest już niepodległy], jest jedynie kolejną prowincją Federacji Rosyjskiej.” Takie wykluczanie Białorusinów zarówno z kontekstu historycznego, jak i politycznego, pogłębia rosnącą dyskryminację i wrogość wobec Białorusinów, niezależnie od ich stanowiska wobec reżimu Łukaszenki.

W kontekście tej postawy zmiany legislacyjne z 2023 roku dotyczące Białorusinów oraz spekulacje na temat potencjalnych roszczeń terytorialnych przyczyniają się do dalszej alienacji czwartej co do wielkości grupy etnicznej na Litwie. Rośnie nieufność, która grozi brakiem konstruktywnego dialogu w przyszłości i stopniowym wykluczaniem Białorusinów zarówno z historii Wielkiego Księstwa, jak i z historii Europy w szerszym kontekście.

Dobrym przykładem tej sytuacji jest okrągły stół na temat litwinizmu zorganizowany przez Komitet Przyszłości w październiku 2023 roku. Jeden z uczestników, Raimundas Lopata, zaproponował wprowadzenie drastycznych środków przeciwko reżimowi Łukaszenki, w tym całkowite zamknięcie granicy z Białorusią. W trakcie dyskusji nie rozróżniono jednak między radykalnymi a umiarkowanymi formami litwinizmu. Przedstawiciele Białorusi koncentrowali się na uspokajaniu litewskich rozmówców, co – jak pokazuje niedawna decyzja o zamknięciu dwóch kolejnych przejść granicznych z Białorusią – okazało się mało skuteczne. Decyzja ta została ostro skrytykowana przez liderkę sił demokratycznych w kraju, Swiatłanę Cichanouską, która argumentowała, że takie działania uderzą jedynie w Białorusinów, a nie w reżim, i przyczynią się do stworzenia nowej żelaznej kurtyny.

Ogólna debata na temat litwinizmu i jej wyniki przeczą początkowym sygnałom wysyłanym przez litewski rząd. Zaproszenie i wsparcie dla tysięcy Białorusinów uciekających przed reżimem stworzyły pozytywny obraz Litwy jako kraju wspierającego demokratyczne zmiany na Białorusi i dążącego do reintegracji Mińska z europejską rodziną.
Hanna Wasilewicz posiada stopień doktora stosunków międzynarodowych i studiów europejskich. Jej zainteresowania badawcze obejmują ideologię państwową i propagandę, kwestie tożsamości, stosunki międzyetniczne, różnorodność językową oraz diasporę i stosunki krewniaczo-państwowe.
Jednak próby upolitycznienia narracji historycznych i zepchnięcia ich do sfery bezpieczeństwa nie tylko osłabiają pierwotne umiarkowane aspiracje, ale także przyczyniają się do polaryzacji i potencjalnej radykalizacji grup etnicznych na Litwie. Historia i dziedzictwo Wielkiego Księstwa Litewskiego stały się narzędziem w walce z koncepcją "rosyjskiego świata", promowaną przez reżim Putina. Wykluczenie Białorusinów z tej narracji pozostawia ich, zwłaszcza tych, którzy pozostali w kraju, bez alternatyw. Co więcej, takie podejście sprzyja promocji propagandy mającej na celu przepisanie historii regionu. Różne podręczniki na temat wspólnej historii Białorusi i Rosji są przykładem prób wpływania na współczesne postrzeganie. W rezultacie Białorusini mogą zostać wykluczeni z regionalnych narracji historycznych i powrócić do sowieckiej wersji historii.

Artykuł został opublikowany w New Eastern Europe

Projekt "Wspieramy Białoruskie Przebudzenie'24" został dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP kwotą 230 000 zł.

Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.