Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze / 10.09.2024
Henryk Litwin

Białoruś tkwi w potrzasku. Rozdarta między trudnym wczoraj a niepewnym jutrem

Opierając się na analizie grupy badawczej „BIAŁORUŚ-UKRAINA-REGION” z Centrum Studiów Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, przeprowadzonej jesienią 2020 roku we współpracy z New Eastern Europe, przedstawiamy serię szkiców ilustrujących sytuację na Białorusi w drugiej połowie 2023 roku.
Foto tytułowe
(New Eastern Europe)



Posłuchaj słowa wstępnego trzeciego wydania magazynu online!



Wydarzenia w Europie Wschodniej od rosyjskiej agresji na Ukrainę przyciągają uwagę ekspertów. Przyszłość regionu w dużym stopniu zależy od rozwiązania konfliktu, sprowokowanego imperialnymi ambicjami Rosji. Białoruś odgrywa kluczową rolę w tej geopolitycznej układance. W zależności od przebiegu wydarzeń, może albo osłabić pozytywne rezultaty potencjalnego zwycięstwa Ukrainy, albo złagodzić negatywne skutki narzucenia jej "brudnego" pokoju. Pomimo ścisłego związku Białorusi z konfliktem ukraińskim, rozwija się również zgodnie z własną, wewnętrzną dynamiką.

Pobierz magazyn ZA DARMO
Magazyn Nowa Europa Wschodnia Online
jest bezpłatny.

Zachęcamy do wsparcia nas na Patronite


Postępująca redukcja białoruskiej suwerenności, a nawet groźba jej całkowitego zaniku, staje się coraz bardziej zauważalna. W przeszłości europejska polityka wobec reżimu Łukaszenki koncentrowała się na stabilizacji jego autorytarnej władzy, oddzielonej od Moskwy, co miało pośrednio wspierać niepodległość Białorusi. Ostatnie trzy lata ujawniły rosnącą zależność od Rosji i stopniową erozję suwerenności, często określaną jako „okupacja hybrydowa”.

Represje reżimu są wymierzone zarówno w krytyków autorytaryzmu, jak i w przeciwników zależności od Rosji. Narracja forsowana przez zwolenników Łukaszenki pomija głębokie korzenie białoruskiej tożsamości, prezentując ją jako sowiecką i zgodną z rosyjską ideologią „ruskiego miru”. Białoruś staje się także narzędziem rosyjskiej polityki wywoływania kryzysów migracyjnych na granicach UE, zwłaszcza w stosunku do Litwy i Polski. W konsekwencji zagrożenia płynące z Białorusi są porównywalne z tymi, które wynikają z sytuacji na Ukrainie.

Rosja może dążyć do aneksji obszarów oddzielających jej terytorium od Naddniestrza, co mogłoby maskować jej rzeczywiste aspiracje do połączenia z Kaliningradem. Choć niepowodzenie rosyjskiego ataku na Ukrainę w 2022 roku częściowo zmniejszyło te obawy, Moskwa w międzyczasie rozmieściła znaczące siły na Białorusi, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla granic UE. Dalsza erozja białoruskiej suwerenności powinna być traktowana jako poważne ostrzeżenie – „Hannibal ante portas”.

Mimo to Białoruś wciąż istnieje, a nadzieja tkwi w rozwoju jej społeczeństwa obywatelskiego, które w 2020 roku pokazało siłę i determinację, choć bunt został brutalnie stłumiony, a jego liderzy aresztowani lub zmuszeni do emigracji. Potencjał oporu wobec imperialnych planów Rosji nie został jednak całkowicie zdławiony. Białorusini, pamiętając o tragicznych skutkach wojen na swoim terytorium oraz o wykorzystywaniu ich jako „mięsa armatniego” w przeszłości (jak podczas sowieckiej inwazji na Afganistan), mogą stawić większy opór współczesnym zagrożeniom. Reżim Łukaszenki zdaje się to rozumieć, co może tłumaczyć jego niechęć do aktywnego wspierania rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Henryk Litwin historyk, dyplomata i naukowiec, kieruje grupą analityczną „BIAŁORUŚ-UKRAINA-REGION” w Centrum Studiów Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Co przyniesie rok 2024, pozostaje wielką niewiadomą, ale jedno jest pewne – Białorusini nie będą biernymi obserwatorami nadchodzących wydarzeń.

Artykuł został opublikowany w New Eastern Europe

Projekt "Wspieramy Białoruskie Przebudzenie'24" został dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP kwotą 230 000 zł.

Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.