Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Białoruska polityka toczy się dwutorowo. Ryzyko prześladowań rośnie
W lutym 2024 roku na Białorusi odbyły się pierwsze wybory parlamentarne od czasu sfałszowanych wyborów prezydenckich w 2020 roku. Demokratyczna opozycja, wykluczona z udziału, wezwała do ich bojkotu. Choć wynik był z góry przesądzony, cały proces odzwierciedla rozwój nowego dualizmu w białoruskim systemie politycznym.
Gmach rządu Republiki Białorusi i pomnik Lenina na placu Niepodległości w Mińsku. (Larysa Talkachova/Shutterstock)
Posłuchaj słowa wstępnego trzeciego wydania magazynu online!
Ponad trzy lata po wydarzeniach, które wprowadziły nową dynamikę do białoruskiej sceny politycznej i wpłynęły na zmiany w systemie, w lutym odbyła się pierwsza kampania wyborcza. Choć wielu badaczy trafnie określa te wybory jako „bez wyboru”, nie oznacza to, że były one pozbawione znaczenia. Analizując białoruski przypadek, trzeba przyznać, że pojęcie „białoruska polityka” nabrało dualistycznego charakteru. W kontekście tego terminu coraz częściej wyróżnia się dwa wyraźnie odmienne wymiary, a przynajmniej dwa różne poziomy.
Pierwszy obejmuje powszechny pogląd społeczności międzynarodowej na Białoruś, wynikający z perspektywy wydarzeń z 2020 roku. Dotyczy to polityków i struktur, które wyłoniły się podczas fali protestów, mobilizując znaczną część społeczeństwa i zmuszając wielu ludzi do opuszczenia kraju. Taki sposób myślenia nadal dominuje w zachodnich kręgach badawczych. Drugi wymiar dotyczy funkcjonowania polityki wewnętrznej w zmieniającym się systemie. Choć zmiany te wykazują coraz bardziej autorytarne, a nawet totalitarne cechy, to właśnie ten poziom, niezależnie od oceny, odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu realnego, namacalnego programu politycznego, społecznego, gospodarczego i kulturalnego, bezpośrednio wpływającego na życie Białorusinów.
Podejście opozycji
Na początku tego roku stanowisko nowej białoruskiej opozycji wobec „wyborów parlamentarnych” było jasne i jednoznaczne – wybory należy zbojkotować i nie uznawać ich wyniku. Takie podejście należy ocenić jako logiczne i strategiczne – skoro od 2020 roku nie ma legalnej władzy, to nie można uznać wyborów za zgodnych z prawem. Dodatkowo na Białorusi doszło do całkowitej monopolizacji przestrzeni politycznej. Samo wyrażenie chęci udziału w wyborach przez niezależnych kandydatów groziło represjami. Warto podkreślić, że państwo uznało większość struktur opozycji za organizacje ekstremistyczne, co zwiększyło ryzyko politycznych prześladowań.
W ciągu ostatnich trzech lat kluczowym osiągnięciem nowej opozycji była instytucjonalizacja, czyli stworzenie struktur będących alternatywą dla organów politycznych. Należą do nich Biuro Swiatłany Cichanouskiej (biuro przywódcy narodowego), Zjednoczony Gabinet Tymczasowy jako alternatywny rząd oraz Rada Koordynacyjna, pełniąca funkcję alternatywnego parlamentu. W tych instytucjach nie brakuje poważnych debat i nieporozumień, a wielu członków białoruskiej społeczności demokratycznej wyraża niezadowolenie z ich funkcjonowania, co prowadzi do istotnej krytyki wewnętrznej. Jednak tym, co wyróżnia te struktury na tle oficjalnych organów państwowych, jest ich próba działania zgodnie z zasadami demokratycznymi.
W tym kontekście białoruskiej polityki program wyborczy zyskał wyraźny wymiar międzynarodowy, koncentrujący się głównie na kwestiach związanych z migracją i diasporą na całym świecie. Nie jest to zaskakujące, zwłaszcza gdy pod uwagę bierze się ograniczone możliwości działania wewnątrz kraju. Rodzi to jednak pytania o realny wpływ na program polityczny w samej Białorusi.
Drugim wymiarem białoruskiej koncepcji politycznej jest sytuacja wewnętrzna. Tutaj, niezależnie od naszych odczuć, realną władzę sprawuje stara elita rządząca. W ciągu ostatnich trzech lat, działając jak oblężona twierdza, wzmocnili swoją pozycję i wyeliminowali potencjalnych przeciwników politycznych. Władze wyciągnęły wnioski z wydarzeń z 2020 roku, dzięki czemu kampania w roku 2024 mogła być dla nich początkiem istotnego cyklu wyborczego.
„Wybory” bez opozycji
W okresie poprzedzającym dzień głosowania oficjalny białoruski system polityczny funkcjonował w ramach trzech fundamentalnych zmian, które wpłynęły na ten kontekst. Po pierwsze, system działał na podstawie zmienionej konstytucji. Odgórna nowelizacja z 2022 roku zmieniła strukturę władzy, zapowiedziała modyfikacje w systemie partyjnym, a poprzez poprawki ograniczyła możliwości udziału potencjalnych przeciwników reżimu w kampanii wyborczej. Przykładem tego jest faktyczne pozbawienie dziesiątek tysięcy Białorusinów biernego i czynnego prawa wyborczego. Po drugie, władze prowadziły tę kampanię po wdrożeniu zmian w prawie wyborczym. Nie jest zaskoczeniem, że nowe przepisy faworyzowały wówczas panujące władze. Warto zauważyć, że obywatele Białorusi nie mogli głosować z zagranicy, a brak minimalnego progu frekwencji wyborczej uniemożliwił uznanie „wyborów” za prawomocne.
Po trzecie – i to był najciekawszy element tego wymiaru białoruskiej polityki – obiecano nową rejestrację partii politycznych. Liczba partii zmniejszyła się z ponad dziesięciu do zaledwie czterech. Co ważne, wszystkie legalnie działające partie polityczne były prorządowe, a ich programy konkurowały jedynie w wyrażaniu poparcia dla Aleksandra Łukaszenki i jego systemu rządów. W tej układance ponownie pojawiło się pytanie: czy nowa partia Biełaja Ruś stanie się w końcu partią władzy? Co ciekawe, nie powstała ani nie została zarejestrowana żadna nominalna partia czy struktura, która choćby kreowałaby wizerunek tzw. konstruktywnej opozycji. Innymi słowy, system oficjalnie oświadczył, że na Białorusi nie ma opozycji politycznej.
Próbując przeanalizować przebieg kampanii wyborczej w lutym 2024 roku, można założyć, że dualizm białoruskiej polityki stanie się jeszcze bardziej wyraźny i wzmocniony w nadchodzących miesiącach. Jeśli chodzi o wyniki wyborów, wydaje się, że nie ma co do tego wątpliwości.
Zgodnie z planem?
Kampania wyborcza nie stanowiła kluczowego punktu działania dla nowej białoruskiej opozycji, ponieważ nie mogła ona w niej uczestniczyć. Dlatego wszystkie wysiłki skierowano na zewnątrz, aby utrzymać kwestię białoruską na arenie międzynarodowej. Jednocześnie zamierzano położyć nacisk na rozwój i wzmocnienie wcześniej wspomnianych struktur „proto”. W tym czasie odbyły się również wybory do Rady Koordynacyjnej. Mimo nieuznania wyborów parlamentarnych wszyscy demokratyczni liderzy coraz bardziej odczuwali wagę wpływu na rzeczywistą agendę polityczną w kraju.
Dla elity rządzącej w kraju kampania ta miała kluczowe znaczenie, co potwierdza zintensyfikowana propaganda, promowana w niespotykanym dotąd tempie w porównaniu z innymi kampaniami parlamentarnymi. Była to przede wszystkim pierwsza ogólnokrajowa kampania wyborcza od 2020 roku. Dla władz stanowiło to istotny moment, aby wewnętrznie zademonstrować zarówno społeczeństwu, jak i sobie, że wszystko przebiegało zgodnie z planem, a obecny rząd w pełni kontroluje sytuację. W tym kontekście liczba deputowanych z „nowych” partii nie była kluczowa, ponieważ celem było nie tylko potwierdzenie monopolu establishmentu, ale także ostateczne zamknięcie rozdziału związanego z rokiem 2020. Należy pamiętać, że kampania parlamentarna miała znaczenie strukturalne, ponieważ wkrótce po niej zamierzano utworzyć nowy organ wyborczy – Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe.
Maxim Rust jest badaczem i adiunktem w Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich Uniwersytetu Warszawskiego (SEW UW) oraz redaktorem współpracującym w „New Eastern Europe”. Posiada stopień doktora nauk politycznych, jest analitykiem oraz redaktorem zarządzającym Grupy Analitycznej „BIAŁORUŚ–UKRAINA–REGION”.
Przede wszystkim jednak „wybory” z 2024 roku otworzyły nowy, istotny cykl wyborczy dla władz, a nadchodząca połączona kampania parlamentarna i lokalna była próbą generalną przed najważniejszą kampanią zaplanowaną na przyszły rok. W 2025 roku odbędą się bowiem kolejne wybory prezydenckie.
Projekt "Wspieramy Białoruskie Przebudzenie'24" został dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP kwotą 230 000 zł.
Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.