Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Międzymorze / 23.08.2024
Vitali Matyshau

Dylemat białoruskich więźniów politycznych

Niedawna wymiana więźniów z Rosją na początku sierpnia była największą tego typu operacją między Wschodem a Zachodem od czasów zimnej wojny. Mimo to niewiele mówi się o nieobecności Białorusi w tych porozumieniach. Potrzebna jest teraz nowa inicjatywa, aby pomóc wielu więźniom politycznym, którzy wciąż są przetrzymywani przez Mińsk.
Foto tytułowe
Ilustracja: Vadi Fuoco/Shutterstock



Posłuchaj słowa wstępnego trzeciego wydania magazynu online!



Alaksandr Łukaszenka, dyktator Białorusi, od dawna wykorzystuje więźniów politycznych jako narzędzie przetargowe w negocjacjach z Zachodem. Jego strategia zawsze polegała na uwalnianiu więźniów w zamian za złagodzenie sankcji, zabezpieczenie pomocy gospodarczej oraz poprawę wizerunku – swojego lub kraju – przed wyborami prezydenckimi oraz kluczowymi międzynarodowymi spotkaniami i dyskusjami. W latach 2000–2010 Białoruś, niegdyś znaczący gracz w programie Partnerstwa Wschodniego, zdołała zrównoważyć swoje relacje zarówno z Rosją, jak i Zachodem w wymiarze gospodarczym, geopolitycznym i kulturalnym. W tym czasie białoruskie marzenia o tanich liniach lotniczych operujących z lotniska w Mińsku oraz o uproszczonym systemie wizowym z UE wydawały się realne, a liczba więźniów politycznych w kraju nie przekraczała stu osób.
Pobierz magazyn ZA DARMO
Magazyn Nowa Europa Wschodnia Online
jest bezpłatny.

Zachęcamy do wsparcia nas na Patronite


Teraz sytuacja jest tragiczna i wydaje się bez wyjścia: na Białorusi znajduje się obecnie około 1500 więźniów politycznych, a 6 z nich już zmarło w więzieniu. Hybrydowe działania Białorusi na zewnętrznej granicy UE, porwanie samolotu Ryanair, bezprecedensowe represje i brutalna walka z białoruskim społeczeństwem, eksodus szacowany na 500 000 do 600 000 osób oraz rola Mińska w rosyjskiej agresji na Ukrainę uczyniły z kraju podmiot, z którym podobnie jak z Rosją nie da się negocjować. W rezultacie w lipcu 2024 r. nałożono na ten kraj ósme już sankcje. Zainteresowanie Białorusią, które pojawiło się w 2020 r., osłabło, pozostawiając ją prawie nieobecną w dyskusjach UE. W miarę jak Białoruś znika z radaru bloku i zbliża się do wyborów prezydenckich w 2025 r., palącym pytaniem staje się kwestia: co można zrobić, aby więźniowie polityczni w Białorusi nie umierali w milczeniu, czekając na nową rundę negocjacji?


Białoruski schemat wymiany wolności


Najbardziej znane przypadki przetargu Łukaszenki dotyczące więźniów politycznych to Aleksander Kazulin i Nikołaj Statkiewicz. Obie sprawy związane są z wyborami prezydenckimi w 2006 i 2010 r. W 2006 r. białoruscy wyborcy mieli czterech kandydatów do wyboru, w tym Kazulina, lidera Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii i byłego rektora Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego.

13 lipca 2006 r., prawie cztery miesiące po wyborach, Kazulin został skazany na pięć i pół roku więzienia za udział w protestach powyborczych. W odpowiedzi USA i UE nałożyły na białoruskich urzędników zaangażowanych w oszustwa wyborcze i naruszenia praw człowieka sankcje w postaci zakazu podróży i zamrożenia aktywów. Ponieważ Kazulin i wielu innych więźniów politycznych wciąż nie odzyskali wolności, USA podniosły stawkę, nakładając sankcje na Biełnaftachim w listopadzie 2007 r. Trzy miesiące później Białoruś uwolniła sześciu zatrzymanych, uznawanych przez Zachód za więźniów sumienia, choć Kazulin nie znalazł się wśród nich. Po tym fakcie Łukaszenka otwarcie powiedział, że „teraz kolej na Unię Europejską, aby pokazała swoje dobre intencje”. Jednak USA odpowiedziały rozszerzeniem sankcji na wszystkie przedsiębiorstwa państwowe w białoruskim sektorze petrochemicznym, powołując się na brak uwolnienia Kazulina. Kazulin ostatecznie wyszedł na wolność w sierpniu 2008 r., a wkrótce po tym wypuszczono dwóch kolejnych więźniów politycznych. To doprowadziło do – jak stwierdził ambasador Wielkiej Brytanii w Mińsku – „braku jakichkolwiek międzynarodowo uznawanych więźniów politycznych w Białorusi”. W następstwie tego UE warunkowo zawiesiła niektóre sankcje, a USA złagodziły ograniczenia dotyczące wybranych form współpracy i pomocy.

Optymistyczne podejście dotyczące potencjalnych reform szybko wygasło po wyborach prezydenckich, które odbyły się w grudniu 2010 r., i po późniejszych represjach wobec białoruskiego społeczeństwa. Po ogłoszeniu wyników wyborów 19 grudnia 2010 r. w centrum Mińska wybuchł duży protest. Władze nałożyły surowe kary na protestujących oraz oskarżyły organizatorów, w tym kandydata na prezydenta Nikołaja Statkiewicza, który został skazany na sześć lat więzienia.

Aby pociągnąć białoruski rząd do odpowiedzialności za naruszenia praw człowieka, UE i USA nałożyły i zaostrzyły sankcje, wykorzystując sytuację Statkiewicza jako uzasadnienie tych działań. Początkowe sankcje obejmowały: zakazy podróży i zamrożenie aktywów, embargo na broń, zawieszenie kontaktów dyplomatycznych na wysokim szczeblu, ograniczenia handlowe, kontrole eksportu oraz działania przeciwko konkretnym przedsiębiorstwom w sektorze petrochemicznym. W roku 2011 i później UE i USA nieustannie oceniały sankcje, podkreślając, że uwolnienie wszystkich więźniów politycznych jest warunkiem wstępnym do jakiejkolwiek redukcji środków. W miarę zbliżania się wyborów prezydenckich w 2015 r. trudności gospodarcze wynikające z zależności od Rosji i wpływu sankcji, a także potrzeba wzmocnienia legitymacji oraz rosnąca rola Białorusi jako mediatora w wojnie Ukraina – Rosja uczyniły dialog z Zachodem oraz potencjalne złagodzenie sankcji bardziej prawdopodobnymi. 22 sierpnia 2015 r., zaledwie kilka miesięcy przed wyborami, Łukaszenka niespodziewanie nakazał uwolnienie Statkiewicza i kilku innych więźniów politycznych, otwierając drogę do tymczasowego zawieszenia większości restrykcyjnych środków przez UE oraz do złagodzenia sankcji przez USA.


Kontrastujące epoki


Rzeczywiście, stan spraw na Białorusi i jej kontekst globalny w 2024 r. ostro kontrastują z sytuacją w 2008 i 2015 r., kiedy Kazulin i Statkiewicz zostali uwolnieni, a takie przetargi wydawały się korzystne zarówno dla Zachodu, jak i Mińska. Od początku kampanii prezydenckiej w 2020 r. ponad 50 000 osób aresztowano z powodów politycznych w Białorusi, a ponad 3380 uznano za więźniów politycznych. Choć około 2000 więźniów odbyło swoje wyroki i zostało uwolnionych, więzienia wciąż wypełniają się nowymi zatrzymanymi politycznie. Rok 2023 oznaczał najwyższą liczbę „politycznych” wyroków karnych, wynoszącą 1603.

Jedynie niewielki odsetek więźniów politycznych odzyskał wolność przed odbyciem wyroku, a przypadki te często były wynikiem działań dyplomatycznych innych państw. W październiku 2020 r. interwencja sekretarza stanu USA Michaela Pompeo doprowadziła do uwolnienia Vitaly’ego Shklyarova, amerykańskiego stratega politycznego z amerykańskim obywatelstwem, który został aresztowany w Białorusi tuż przed wyborami prezydenckimi w kraju. Wezwanie prezydenta Izraela Izaaka Herca w grudniu 2021 r. zapewniło uwolnienie Mai Reiten, aresztowanej za posiadanie konopi. Chociaż nie była więźniem politycznym, wysiłki na rzecz jej uwolnienia obejmowały osobiste apelacje ze strony izraelskich władz, co podkreśla potencjalny wpływ bezpośredniej interwencji dyplomatycznej. W lutym 2022 r. Szwajcaria, poprzez kanały dyplomatyczne i akredytację swojego ambasadora w Białorusi, zdołała zapewnić uwolnienie Natallii Hersche, obywatelki Szwajcarii i Białorusi.

Innym znaczącym przypadkiem jest arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, głowa Kościoła rzymskokatolickiego na Białorusi, który mógł wrócić do kraju w grudniu po tym, jak w sierpniu 2020 r. odmówiono mu tam wjazdu. Jego powrót stał się możliwy po spotkaniu wysłannika Watykanu z Łukaszenką w Mińsku tuż przed Wigilią.

Chociaż większość tych uwolnień miała miejsce przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r., wyjątkiem jest uwolnienie Sofii Sapiegi, obywatelki Rosji. Doszło do tego w czerwcu 2023 r., 15 miesięcy po inwazji, dzięki osobistej prośbie gubernatora Kraju Nadmorskiego.


Warszawa i Wilno


Choć oczekiwano, że białoruski ruch demokratyczny i społeczeństwo obywatelskie na uchodźstwie, kierowane przez Swiatłanę Cichanouską, przyniosą jasność i ustalą agendę dotyczącą kwestii związanych z Białorusią i jej więźniami politycznymi na arenie międzynarodowej, są trudności w realizacji tego celu. Podział między tymi grupami jest nie tylko geograficzny (pomiędzy Wilno a Warszawę), ale także strategiczny i dotyczy kwestii więźniów politycznych – czy zrobić wszystko, aby zapewnić ich uwolnienie, w tym korzystać z już ustalonej praktyki targów z Łukaszenką, czy kontynuować presję na reżim, sprzeciwiając się wszelkiemu „handlowi” więźniami i postulując dodatkowe sankcje, aby zmusić władze do ich uwolnienia.

Współistnienie tak skrajnie przeciwnych poglądów wśród białoruskich sił demokratycznych utrudnia skuteczną wewnętrzną dyskusję i sprawia, że problem uwolnienia więźniów jest ignorowany. Zachód postrzega tę wewnętrzną walkę o sformułowanie i promowanie jednolitej strategii jako szkodliwą i, nie będąc w stanie poświęcić czasu na rozwiązanie złożoności kwestii więźniów politycznych, waha się przed podjęciem dialogu z Łukaszenką, który trzyma klucze do więzień.

Wymiana z 1 sierpnia częściowo odzwierciedla niewystarczające motywacje zachodnich partnerów do negocjacji w sprawie uwolnienia białoruskich więźniów politycznych. Choć w wymianie brał udział niemiecki obywatel Rico Krieger, który został skazany na karę śmierci w Białorusi, a następnie objęła go amnestia Łukaszenki, żaden białoruski więzień polityczny nie odzyskał wolności. Mimo obecności kilku obywateli obcych krajów w białoruskich więzieniach – w tym Polaków, Litwinów i Łotyszy, a także Białorusinów związanych z krajami zachodnimi, jak Maria Kalesnikawa z Niemiec – oraz możliwości uwzględnienia białoruskich więźniów politycznych siły demokratyczne nie zostały poinformowane przez swoich zachodnich kolegów o wymianie więźniów, w przeciwieństwie do ich rosyjskich odpowiedników.


Dzwonek alarmowy


We wszystkich opisanych powyżej sytuacjach, a także w przypadku uwolnienia pięciu więźniów politycznych z obywatelstwem ukraińskim z białoruskich więzień w czerwcu tego roku, priorytetem było ułatwienie ich uwolnienia bez jakichkolwiek skomplikowanych warunków utrudniających negocjacje. W przypadku wymiany z 1 sierpnia nawet wymyślony przez białoruskie władze wyrok kary śmierci dla Rico Kriegera, mający na celu wywarcie presji na Niemcy w celu uwolnienia rosyjskiego zabójcy państwowego Wadimа Krasikоwа, czy śmierć Aleksieja Nawalnego w rosyjskiej Arktyce, który miał zostać uwolniony w ramach tej wymiany, nie przeszkodziły w osiągnięciu tego wyjątkowo skomplikowanego międzynarodowego porozumienia. Zachodni przywódcy i negocjatorzy wykazali się cierpliwością, jednością, pokorą i stanowczością, co doprowadziło do tego, że Putin zdecydował się na ustępstwa (Moskwa uwolniła dwukrotnie więcej osób niż Zachód). To wcześniej wydawało się niemożliwe. Teraz kluczowe jest, aby skupić się na zachodnim sąsiedzie Rosji, Białorusi, i wykazać tę samą jedność, determinację, humanizm i uznanie dla bezcennej wartości życia ludzkiego.

W 2024 r. w Mińsku pojawiły się wielokrotne sygnały, które można interpretować jako zaproszenie do stołu negocjacyjnego, a ich liczba i jasność wzrosły w ostatnim czasie. 2 lipca 2024 r. Łukaszenka podpisał „Ustawę o amnestii w związku z 80. rocznicą wyzwolenia Białorusi od najeźdźców hitlerowskich”. Podobnie jak wcześniejsze ustawy amnestyjne, wykluczała ona więźniów politycznych. Mimo to uwolniono 18 więźniów politycznych, w tym 67-letniego polityka chorego na raka i kandydata na prezydenta z 2010 r. Ryhora Kastusiou. Tymczasem organizacje praw człowieka zgłaszały, że więźniowie polityczni w całym kraju są zmuszani do pisania próśb o ułaskawienie. Ten rozwój może być związany z niedawnymi wypowiedziami przewodniczącego Sądu Najwyższego Valentina Sukalo, który zauważył, że rozważa się dalsze środki łaski dla osób skazanych w związku z protestami z 2020 r. Decyzje w tej sprawie podejmie osobiście Łukaszenka. To sytuacja bez precedensu, ponieważ ułaskawienie tych osób wcześniej wydawało się niemożliwe.

Pod koniec lipca 2024 r. polskie Radio Zet doniosło, że Polska i Białoruś negocjują uwolnienie Andrzeja Poczobuta, a Warszawa rozważa poważne kroki, takie jak zamknięcie przejść granicznych z Białorusią. Te punkty wjazdu są kluczowe dla Mińska. Odpowiadając na pytanie, dlaczego białoruscy więźniowie polityczni nie wzięli udziału w wymianie 1 sierpnia, polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wspomniał, że „próby uwolnienia innych więźniów politycznych, w tym Andrzeja Poczobuta, są prowadzone przez różne kanały”.

Choć takie wypowiedzi dają pewne nadzieje na dużą wymianę przetrzymywanych na Białorusi więźniów politycznych z udziałem Zachodu, powinny one również stanowić dzwonek alarmowy dla krajów zachodnich, w tym Litwy, Łotwy, Niemiec i Norwegii. Łukaszenka jasno dał do zrozumienia, że w żadnym przypadku nie będzie prowadził dialogu z demokratycznymi siłami na uchodźstwie, niezależnie od ich zjednoczonej lub podzielonej strategii dotyczącej więźniów politycznych. Dlatego kraje zachodnie muszą przejąć inicjatywę, stworzyć własne kanały komunikacyjne z Białorusią i pracować nad tym, aby ci więźniowie nie zostali zapomniani. Chociaż nie ma gwarancji na zbudowanie porozumienia między Łukaszenką a demokratycznymi siłami z Zachodu jako pośrednikiem, prawdopodobieństwo, że wysiłki dyplomatyczne przyniosą lepsze i szybsze rezultaty, jest znacznie wyższe niż po prostu czekanie, aż Łukaszenka sam rozpocznie negocjacje.

Vitali Matyshau jest białoruskim działaczem społecznym związanym z organizacją pozarządową, która koncentruje się na obronie praw, wsparciu białoruskich więźniów politycznych i ich rodzin. Jego zainteresowania akademickie skupiają się na bezpieczeństwie regionu Europy Wschodniej i Gruzji. Stara się uzyskać tytuł magistra w dziedzinie stosunków międzynarodowych na NMBU w Norwegii.
Głównym wnioskiem z wymiany 1 sierpnia jest to, że gdy obie strony są skłonne do negocjacji, możliwe stają się niewyobrażalne wcześniej rezultaty, jak wolność dla więźniów politycznych, którzy stracili nadzieję na uwolnienie. Jednak nie wszyscy mogą przetrwać do momentu sfinalizowania takich porozumień, a pewne jest, że nie skorzysta z nich co najmniej sześciu więźniów politycznych w Białorusi. Priorytetem musi być zapobieżenie wzrostowi tej liczby, ponieważ nie ma nic ważniejszego niż ratowanie ludzkich istnień.

Artykuł został opublikowany w -link_w_nowym_oknie https://neweasterneurope.eu/2024/08/23/belaruss-political-prisoner-dilemma/ New Eastern Europe]

Projekt "Wspieramy Białoruskie Przebudzenie'24" został dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP kwotą 230 000 zł.

Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.