Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Ukraina / 04.12.2024
Igor Krawetz
Rosyjski mit Odessy utrudnia dekomunizację. Miasto potrzebuje nowej narracji
Odessa to miasto odzwierciedlające złożone sploty historyczne, kulturowe i etniczne, które powstały pod wpływem panowania w regionie różnych imperiów. Jest postrzegana jako miejsce o szczególnej energii, ucieleśniające idee wolności, przedsiębiorczości i interakcji międzyetnicznych. Jednak w jej historycznym i kulturowym obrazie znajduje się wiele sprzeczności i ambiwalencji.
Odessa, Ukraina - 8 marca 2023 r. Rzeźba „Głos Odessy” (Shutterstock)
Posłuchaj słowa wstępnego czwartego wydania magazynu online!
Pod koniec października grupa intelektualistów, artystów, historyków i osób publicznych zwróciła się do dyrektor generalnej UNESCO Audrey Azoulay z apelem o ochronę dziedzictwa kulturowego Odessy. Sygnatariusze — w większości niemieszkający w Odessie — zagrożenie dla miasta widzieli w demontażu znajdujących się w nim pomników na podstawie przyjętej w marcu 2023 r. ukraińskiej ustawy „O potępieniu i zakazie propagandy rosyjskiej polityki imperialnej na Ukrainie i dekolonizacji toponimii”.
W piśmie, które ukazało się na łamach prasy włoskiej, wyrażają obawę przed „pochopnym zastosowaniem tej ustawy, która pozostawia wiele niejasności, zagraża znacznej części światowego, wielokulturowego dziedzictwa Odessy oraz kosmopolitycznego ducha”. Autorzy wyrażają zaniepokojenie „usunięciem z nazw ulic nazwisk niektórych najwybitniejszych odesyjczyków” – w szczególności rosyjskich pisarzy Iwana Bunina, Aleksandra Puszkina, Izaaka Babela, Eduarda Bagryckiego i Ilji Ilfa. Ci ostatni nazywani są w liście „wybitnymi pisarzami żydowskimi”.
Władze Odessy zaangażowały się w zmianę toponimów i dostosowanie przestrzeni miejskiej do wymogów ustawy. Latem ulica rosyjskiego pisarza Iwana Bunina, zwolennika imperialnej Białej Rosji, otrzymała nową nazwę od ukraińskiej dysydentki Niny Strokatej, a jej mąż, autor Słownika synonimów języka ukraińskiego Swiatosław Karawanski, zastąpił poetę Wasilija Żukowskiego, autora hymnu Imperium Rosyjskiego Boże, zachowaj cara. Strokata i Karawanski to odesyjczycy, w przeciwieństwie do Bunina czy Żukowskiego. Nie wszystkim mieszkańcom te decyzje się spodobały. Choć proces zmiany nazw trwa także w innych miastach Ukrainie, to nigdzie nie wywołuje tylu kontrowersji, co w Odessie. Kontrowersji, które zyskały wymiar międzynarodowy.
Odessa to miasto odzwierciedlające złożone sploty historyczne, kulturowe i etniczne, które powstały pod wpływem panowania w regionie różnych imperiów. Jest postrzegana jako miejsce o szczególnej energii, ucieleśniające idee wolności, przedsiębiorczości i interakcji międzyetnicznych. Jednak w jej historycznym i kulturowym obrazie znajduje się wiele sprzeczności i ambiwalencji.
W Imperium Rosyjskim od końca XVII w. Odessa stanowiła dowód na zdolność przekształcenia stepowych, nowo podbitych „barbarzyńców” w cywilizowane społeczeństwo, zamieszkujące dobrze prosperujący ośrodek portowy.
W utworze Odessa, który powstał w 1806 r., anonimowy autor P.F.B. pisał: „Gdzie step rodzi tylko jedną ponurą myśl / Gdzie wzrok swoich kresów nie dojrzał – / Pojawiły się tam teraz ogromne domy, Obfitość we wszystkim, smak i piękno / Osiedlali się tam ludzie różnych wyznań i krajów. / Gdzie są teraz te dzikie miejsca?”.
Już same początki Odessy są powodem sporów o podłożu ideologicznym: tu znajdowało się miasto, o którym w maju 1415 r. wspominał Jan Długosz – port handlowy „Kaczubyeiów” (pisownia oryginalna). Zostało ono podbite przez Imperium Rosyjskie m.in. rękami hiszpańskiego najemnika Iosifa de Ribasa, na którego cześć nazwano centralną ulicę miasta. Podbite, a następnie... założone 2 września 1794 r. W swoim „założycielskim” reskrypcie Katarzyna II nie ma wątpliwości, że Odessa jako Chadżybej już istnieje: „Szanując korzystne położenie Chadżybeja nad Morzem Czarnym i korzyści z nim związane, uznaliśmy za konieczne utworzenie tam portu wojskowego wraz z portem handlowym”. Jak wiele innych miast południowej Ukrainy, Odessa otrzymała od Katarzyny II jedynie nową nazwę – grecką zamiast tureckiej.
Już w 2021 r. do prezydenta Ukrainy trafiła petycja, w której zaproponowano uznanie roku 1415, zwanego „litewsko-osmańskiego”, za rok założenia Odessy, zamiast „rosyjskiego” 1794 r. Autor petycji uznał tę drugą datę za manipulację, która nie uwzględnia wielonarodowej i wielowiekowej historii miasta. „Uważam za bardzo ważne skorygowanie tej historycznej sprawy, która w ciągu ostatnich dwóch stuleci stała się tak pożyteczna dla rosyjskich propagandystów” – czytamy w dokumencie, który nie zebrał jednak niezbędnej liczby podpisów do rozpatrzenia przez prezydenta Ukrainy.
Tym niemniej niektóre miasta na południu Ukrainy przeniosły swoje oficjalne daty powstania z czasów rosyjskiego podboju tych ziem w drugiej połowie XVIII w. na czasy wcześniejsze. Najdalej posunęło się Zaporoże — przesunęło datę swojego założenia z 1770 r. (założenie carskiej twierdzy Aleksandrowsk) na rok 952, bo część miasta, święta pogańska wyspa Chortycia, jest wymieniona w traktacie cesarza bizantyjskiego Konstantyna VII Porfirogenety O zarządzaniu imperium.
Mozaika etniczna Odessy obejmowała kilkadziesiąt narodów: Ukraińców, Żydów, Polaków, Rosjan, ludność Europy Zachodniej czy Bałkanów. Dla części z nich w XIX w. Odessa stała się ośrodkiem ruchów wyzwoleńczych — greckiego (zjednoczenie „Filiki Eterija”), żydowskiego (Michał-Zeew Żabotyński) lub ukraińskiego. Rozwijały się one w ramach Imperium Rosyjskiego, choć zazwyczaj w sprzeczności z jego polityką.
Wyjątkowe miejsce na mapie?
Mit „osobliwości odeskiej” urodził się na kresach Imperium Rosyjskiego ze świadomości odmienności miasta. Jeśli w niepodległej Ukrainie apologeci „ruskiego miru” używali przymiotnika „odeski” (język, byt, charakter etc.) jako bezpiecznego synonimu „rosyjskiego” i „imperialnego”, to w XIX w. Imperium nie miało wątpliwości: „Odessa” nie jest „rosyjska”. Kiedy Mark Twain przybył do Odessy w 1867 r., pisał, że dla niego to miasto było bardziej amerykańskie niż rosyjskie; a Rosjanie, udając się wówczas do Odessy, nie mieli wątpliwości, że „nie jest to miasto rosyjskie”. Wysłany tutaj Puszkin napisał w Eugeniuszu Onieginie:
„A ja w tym czasie pył Odessy
Wdychałem... Dni tam długo trwają,
Tam wrą handlowe interesy
I żagle w porcie napinają;
Tam Europą wieje, dyszy,
Lewantem wszystko tam prześwieca,
Rozmaitością się zaleca.
Przechodzień nieraz tam usłyszy
Mowę Italii, tam Słowianin
Z dumą spogląda na swój brzeg,
Tam stąpa ciężki Mołdawianin,
Francuz, Ormianin, Hiszpan, Grek,
Przy nich Egiptu syn – Morali,
Pirat w spoczynku... I tak dalej”.
(tłum. Adam Ważyk)
Ideologiczna inwazja Imperium Rosyjskiego na przestrzeń miejską w drugiej połowie XIX w. opiera się właśnie na świadomości „nierosyjskiego” charakteru Odessy (w tym samym czasie, z tych samych powodów i według tych samych modeli Rosja rusyfikuje Warszawę) – powstają miejsca pamięci Aleksandra i Katarzyny, bezpośrednio lub pośrednio związane z imionami carskimi.
– Jeśli ktoś czyta książki z XIX w. i opiera na nich swoją ideologię, jak dzisiejsza Rosja, Odessa jawi się jako największe centrum „Rosji danej przez Boga” nad brzegiem Morza Czarnego – wyjaśnia odeski historyk Wołodymyr Piwtorak. — Pod koniec XIX w. Odessa była jednym z najludniejszych miast w całym regionie, a w skali światowej – jednym z najprężniej rozwijających się ośrodków handlowych, intelektualnych, a nawet przemysłowych. Ten „złoty wiek Odessy” postrzegany jest ze swoistą pobożnością, gdyż wówczas Odessa miała realny wpływ na regiony odległe o dziesiątki tysięcy kilometrów, na dalekowschodni handel całego Imperium Rosyjskiego z Chinami i Indonezją; Odessa była bramą do „globalnego Południa”, znajdowały się tu różne elity narodowe.
Narodziny i upadek kulturowego mitu „złotego wieku” Odessy szczegółowo opisał Charles King (Odessa: Genius and Death in a City of Dreams; wydano w Polsce: Odessa. Geniusz i śmierć w mieście śnieg, przeł. Hanna Pustua-Lewicka, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2016). Przywołuje w tym kontekście prozę Izaaka Babela, film Siergieja Eisensteina Pancernik Potiomkin, pieśni Leonida Utiosowa i Marka Bernsa. Paradoksalnie Babel swoje Opowieści odeskie pisał w Moskwie i w czasach komunizmu, choć odtworzył w nich nostalgię za burżuazyjną carską Rosją.
– To komuniści dokonali egzekucji Babela w 1940 r. On cierpiał z powodu pogromów żydowskich, kwestia żydowska odsunęła go od rosyjskiej idei narodowej, ale mimo to brał ten obraz „złotego wieku Odessy” za dobrą monetę. Jest najsłynniejszym z pisarzy, którzy szerzą ten mit – podkreśla Piwtorak.
Mit o „wyjątkowości” Odessy ma w dużej mierze charakter zewnętrzny – stworzyli go głównie ludzie niezwiązani z Odessą lub ci, którzy dawno z niej wyemigrowali. Mit odeski jest bardzo podobny do „polskiego mitu lwowskiego”. Audiowizualnie – ze względu na specyficzny język odeski/lwowski, wyjątkowe miejsce na humor, romantyzację podwórek, tramwajów czy drobnego bandytyzmu. Etycznie – ze względu na nostalgię za miejscem i czasem, które tak naprawdę nigdy nie istniały, gdyż wymyślona i idealizowana czasoprzestrzeń Lwowa czy Odessy wypełniona jest symbolami różnych epok i ideologii, które umocowały się w kulturze popularnej. Odeska dzielnica ukraińskiej i żydowskiej biedoty i robotników – Mołdawanka – uwieczniona w opowieściach Babla, symbolizuje połączenie tego, co wysokie i niskie, marginalne i centralne, tworząc obraz „raju utraconego” w jakimś wyimaginowanym „złotym wieku”, w mieście bogactwa i władzy.
– Współczesna Odessa w czasie wojny, nawet z „korytarzem zbożowym”, ma zupełnie inne wpływy na świat niż Odessa pod koniec XIX w. – dodaje Piwtorak.
Odessa imperialna? Dopiero po 2004 r.
Nie było przypadkiem, że odrodzenie rosyjskiego szowinizmu w czasach nowożytnych wiązało się z restauracją i eksploatacją „mitu odeskiego”. Już sama bezwładność tego wewnętrznego projektu ideologicznego sugerowała konieczność zwrócenia się ku Odessie — w XIX w. czwartemu pod względem wielkości mieście Imperium Rosyjskiego (po trzech „stolicach”: Petersburgu, Moskwie i Warszawie).
– „Mit Odessy” został dopracowany przez Babla, a następnie wprowadzony do obiegu. Warto jednak podkreślić, że „ruski mir” zaczął aktywnie przenikać do Odessy, przyswajając to, co absolutnie „nierosyjskie”, wraz z zastrzykiem dużych pieniędzy, gdzieś w latach 2004–2006. Było to widoczne w rosyjskich serialach telewizyjnych, książkach i kulturze masowej. Utwory te zawierały treści o charakterze propagandowym, zostały pięknie sfilmowane. Teraz jest to narzędzie masowego oddziaływania, więc nie ma co mówić o głębi „ruskiego miru”. Trzeba mówić o czasie, kiedy na nowo przemyślano i przeorientowano obiekty i miejsce Odessy – podkreśla Piwtorak.
Po pomarańczowej rewolucji w Odessie pojawiły się aktywne siły prorosyjskie, które zaczęły wykorzystywać lokalną nostalgię do własnych celów. Kształtowanie specyficznego, rosyjskiego mitu Odessy oddziaływało nie tylko na wewnętrzny rynek, czyli mieszkańców miasta, ale także na poziomie ogólnorosyjskim. O Odessie powstały seriale telewizyjne: Likwidacja (2007), Sońka – Złota Rączka (2007), Życie i przygody Miszy Japończyka (2011) – wszystkie idealizowały bandycki mit miasta.
– Nie były skierowane do odesyjczyków, ale do wszystkich mających przyswoić „rosyjski” wizerunek Odessy. Gdy Putin wspomina Odessę, nie ma na myśli naszej prawdziwej Odessy, która istnieje jako miasto. Ma na myśli wyimaginowany obraz, przepisany przez rosyjskich scenarzystów. Te filmy mają przekonywać, że Odessa nie jest ukraińska, ale że jest wytworem „ruskiego miru” – podkreśla Piwtorak. – Typowy odesyjczyk w tych filmach to błazen, który ciągle opowiada dowcipy, ale czci „wielką kulturę rosyjską”. I tu pojawia się paradoks propagandy, która głosi, że to miasto nie jest do końca rosyjskie, w głębi widać Żydów, w tle obecni są też Ukraińcy – choć ich zadaniem jest także podkreślanie wielkości imperialnej kultury, radzieckiej lub ogólnorosyjskiej. Tymczasem idealizowani bohaterzy, np. Sonia „Złota Rączka” jest w rzeczywistości Polką Zofią Blustein w Warszawy, a Miszka Japończyk jest z pochodzenia winnickim Żydem. Bardzo interesujące jest to, że współczesna rosyjska popkultura zmuszona jest ciągle „rusyfikować” Odessę.
W 2010 r. do władzy w Odessie doszedł urodzony w Rosji Ołeksij Kostusiew, który bardzo szybko podjął się symbolicznego „rosyjskiego” wypełniania przestrzeni miasta. Odnawiał jednocześnie pomniki komunistyczne i imperialne: przywracał tablice z nazwiskami bohaterów „pracy socjalistycznej”, umieszczał na herbie miasta sowiecką gwiazdę, a w 2012 r. przy wsparciu państwowej fundacji rosyjskiej „Rossotrudniczestwo” otworzył odrestaurowaną kolumnę Aleksandra – główny pomnik Imperium Rosyjskiego w Odessie, w miejscu, gdzie w 1875 r. władze miejskie przyjmowały cara Aleksandra II.
„W Odessie Ukraińcy są nadal postrzegani jako podmiot zewnętrzny, który utrudnia siłom antyukraińskim budowanie odrębnej «cywilizacji odeskiej». Ta «cywilizacja» ze względu na swoją treść podejrzanie przypomina Odessę z czasów Imperium Rosyjskiego” — napisała w 2011 r. ukraińska gazeta „Deń”.
– W miarę możliwości promowano „mitologię odeską”, aby pokazać, że miasto jest częścią czegoś zjednoczonego: Odessa – „matka”, Rostów – „ojciec”, a przestrzeń Moskwa–Rostów–Odessa ma być spójna – podkreśla Piwtorak. – Odessa została oznaczona jako ważny punkt strategiczny, filar rozwoju rosyjskiej geostrategii, który należy kontrolować. W Odessie coraz częściej zaczęto powtarzać, że miasto zbudowała „Matka Katarzyna”. Odessa miała stać się instrumentem wpływu handlowego, gospodarczego i intelektualnego. Odessa nie była jednak wyjątkiem: Rosja nie zapomniała o Naddniestrzu, Gagauzji czy Besarabii.
Odeski historyk podkreśla, że polityka „rusyfikacji” przestrzeni przejawiała się nie tylko w Odessie, ale miała charakter systemowy. Rosjanie postawili pomnik Potiomkina w Chersoniu (w 2013 r., ale w ostatnich dniach okupacji w 2022 r. Rosjanie wywieźli go z Chersonia), pomnik Katarzyny II pojawił się w Dnieprze (na terenie historycznego muzeum w 2007 r. jako „dar od Zatulina”) oraz w Symferopolu (kamień węgielny wmurowano w 2007 r. pomimo protestów Tatarów krymskich i ukraińskich nacjonalistów; budowa została ukończona w 2016 r. już pod okupacją).
– Wszystko to działo się synchronicznie, wszystkie te pomniki zaczynają pojawiać się jak grzyby po deszczu, zaznaczając terytorium południowej Ukrainy „rosyjskim duchem” – i w tym przypadku nie mówimy o przywróceniu historii, ale o nowym etapie w procesie rozwoju ideologii „ruskiego miru”, który zaczął posługiwać się symboliką imperialną – podkreśla Piwtorak.
Putin, a za nim inni rosyjscy propagandyści, coraz częściej powtarzają, że „Odessa jest niewątpliwie miastem rosyjskim”.
– W pierwszej połowie XIX w. nie można w ogóle mówić o „mieście narodowym”, gdyż miasto jest ośrodkiem prężnie rozwijającego się międzynarodowego handlu, jest wyspą w ogromnym chłopskim morzu. Funkcja tranzytowa uczyniła Odessę portem globalnym, w tym wymiarze Odessa bardziej przypominała Neapol czy Marsylię niż miasteczko na Podolu czy Wołyniu – wyjaśnia Piwtorak. – Jednak pod koniec XIX w. ukraiński charakter Odessy stawał się coraz bardziej oczywisty i zrozumiały. Na początku XX w., kiedy rozpoczęła się szybka urbanizacja, ludność wiejska zaczęła masowo przenosić się do miast. Urbanizacja, która zakończyła się w połowie XX w., uczyniła Odessę niewątpliwie miastem ukraińskim. To samo dotyczyło większości miast Ukrainy, w tym Kijowa.
Proklamowana w 1917 r. niepodległa Ukraińska Republika Ludowa przez krótki czas kontrolowała Odessę. Miasto to miało dla republiki znaczenie strategiczne jako port zapewniający niezależność gospodarczą tego państwa.
– Premier Ukraińskiej Republiki Ludowej Wołodymyr Czechowski, minister religii Iwan Lipa, generał armii Ukraińskiej Republiki Ludowej Mychajło Omelanowycz-Pawłenko – wszyscy oni zostali uformowani w Odessie jako niezależni ukraińscy patrioci – wymienia Piwtorak.
Dziś Odessa stoi przed wyborem pomiędzy potężnym i w dużej mierze zewnętrznym mitem a stworzeniem własnej narracji. Nowe i stare symbole przenikają się, a ich interpretacja jest skrajnie różna w zależności od indywidualnego doświadczenia.
– Odessa ma pewne dziedzictwo historyczne. Dla wielu jest ono na tyle ważne, że nie wyobrażają sobie tego miasta inaczej – podkreśla Piwtorak. – Wielu z tych ludzi dorastało w czasach sowieckich, kierując się pewnymi stereotypami dotyczącymi zachowania człowieka, „patrioty swojego miasta”. W celu zachowania życia kulturalnego nadal wykorzystują znane im mechanizmy. Jako historykowi wydaje mi się, że nad mitami należy systematycznie pracować, dekada po dekadzie, a nie odcinać je. Popieram wszelkie zmiany nazw ulic, uważam np. Iwana Bunina za szowinistę rosyjskiego. Głębsze pytanie polega na tym, na ile inteligentnie donosimy naszą pozycję i prowadzimy dyskusję – bo możemy dojść do momentu, w którym trzeba będzie wyburzyć wszystkie domy w centrum miasta, aż do minus pierwszego piętra.
Igor Krawetz – dziennikarz, bloger, prowadzi fanpage Ukrainiec w Polsce. Współpracował z Gazetą Wyborczą, Polityką, Wirtualną Polską i Resetem Obywatelskim, z szeregiem mediów ukraińskich. Od 2015 razem ze Związkiem Ukraińców w Polsce zwalcza antyukraińską mowę nienawiści. Uczestnik ruchu Obywatele RP, absolwent Studium Europy Wschodniej UW.
Współczesna Odessa musi zdecydować: czy kontynuować kultywowanie mitów przeszłości czy dążyć do stworzenia nowej tożsamości? Kwestia reinterpretacji symboliki i narracji Odessy pozostaje otwarta. Miasto, które nigdy w pełni nie należało do jednej kultury czy narodu, marzy się jako wyjątkowa przestrzeń kulturowa, w której przeszłość i teraźniejszość przecinają się w złożonym i dynamicznym dialogu.