Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Ukraina / 16.01.2025
ONET

Zełenski opowiada o sytuacji na froncie. Zakończenie konfliktu nie jest możliwe bez dyplomacji

W obliczu eskalacji konfliktu na wschodzie Europy, prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wyklucza jakiekolwiek negocjacje z Rosją bez udziału jego kraju. W specjalnym wywiadzie dla czterech polskich redakcji - Onetu, TVN24, Rzeczpospolitej i Krytyki Politycznej - Zełenski podkreślił, że "jakiekolwiek ustalenia z Rosją nie mogą się odbywać bez Ukrainy". Dzięki uprzejmości Onetu, omówienie dostępne jest także na new.org.pl.
Foto tytułowe
(Shutterstock)






Wywiad, przeprowadzony przez dziennikarzy Bartosza Węglarczyka (Onet), Konrada Piaseckiego (TVN24), Michała Szułdrzyńskiego ("Rzeczpospolita") i Sławomira Sierakowskiego ("Krytyka Polityczna"), rzuca światło na aktualną sytuację militarnej i dyplomatycznej Ukrainy.

Zełenski zaznaczył, że sytuacja na froncie jest dynamiczna i niepokojąca. Mimo że wsparcie międzynarodowe jest kluczowe, Ukraina zmaga się z niedoborami żołnierzy i wyposażenia. Prezydent wyraził wdzięczność Polsce za wsparcie i solidarność, podkreślając wagę sojuszy w obliczu agresji rosyjskiej. - Niestety, mamy ofiary w ludziach, mamy zniszczenia, to wszystko, co przyniosła nam Rosja. Ale mamy też wiele rzeczy dzięki Polsce. I pragnę za to podziękować - stwierdził Wołodymyr Zełenski.
Pobierz magazyn ZA DARMO
Magazyn Nowa Europa Wschodnia Online
jest bezpłatny.

Zachęcamy do wsparcia nas na Patronite


W kontekście dyplomatycznym Zełenski wyrażał się jasno – żadnych rozmów z Rosją nie będzie bez pełnego zaangażowania Ukrainy. Przyznał, że pewne kraje UE mogą dążyć do poprawy stosunków z Rosją, jednak dla Kijowa priorytetem jest zaufanie i współpraca z partnerami. - My już ryzykujemy, bo w Unii Europejskiej mamy takich przyjaciół w cudzysłowie, którzy szukają możliwości znalezienia dobrych stosunków z Rosją albo balansują pomiędzy Ukrainą a Rosją - ocenił.

Prezydent Ukrainy wskazał, że zakończenie konfliktu nie jest możliwe bez dyplomacji, ale wymaga to gwarancji bezpieczeństwa. Podkreślił, że Rosja stanowi zagrożenie dla każdego kraju europejskiego i tylko silny sojusz może zmusić Moskwę do dialogu. - Ja zawsze pytam jakie gwarancje bezpieczeństwa, bo możemy mówić o zawieszeniu broni i możemy w ten sposób po prostu pozwolić, by Rosjanie przygotowali się po prostu do kolejnej agresji - dodał.

Zełenski odniósł się również do współpracy z USA, wyrażając wdzięczność za pomoc, ale jednocześnie zaznaczając, że nie rozumie, dlaczego niektóre systemy obronne, jak amerykańskie Patrioty, nie docierają do Ukrainy w większej liczbie. - Pomógł nam sojusz Ameryki i Europy, ale nie będę mówił, ilu nam brakuje np. systemów obrony powietrznej - stwierdził.

Wołodymyr Zełenski wyraził zaniepokojenie zmianami nastrojów w niektórych państwach europejskich. Wskazał na Słowację i Rumunię jako przykłady, gdzie widać zmienne podejście do konfliktu i wsparcia dla Ukrainy. - Opowiadali, że Rosja to taki bratni naród jest z Ukrainą, nigdy nie będzie nas atakował i zabijał. I właśnie przyszli do nas na wojnę. Dlatego nie wiemy, co nas czeka w przyszłości - powiedział.

Prezydent zauważył, że zbliżające się wybory mogą wpłynąć na dalszą politykę tych krajów wobec wojny.

Zdając sobie sprawę z rosnącego pragnienia zakończenia konfliktu, nawet za wysoką cenę, Zełenski podkreślił, że długotrwała wojna nie służy żadnej ze stron. Zaznaczył, że sankcje finansowe dotykają Rosję, ale największym ciosem są straty ludzkie, które są dla niego osobistą tragedią. - Rosjanie na pewno mają straty. Nie myślą o ludziach, ale oczywiście myślą o pieniądzach. Sankcje działają, więc wojna na pewno nie jest na ich korzyść - zdecydowanie stwierdził.

Prezydent Ukrainy ostrzegał również przed powtarzaniem błędów historii i podkreślił, że niepewność przyszłości wymaga jasności i determinacji w działaniu. W kontekście Słowacji Zełenski wyraził niezadowolenie z podejścia polityków tego kraju, które jego zdaniem, wynika z braku bezpośredniego doświadczenia wojny. - Oczywiście ludzie na Słowacji mają różne opinie, ale rząd Słowacji gra w bardzo niebezpieczne gierki i robi to, bo wojna nie przyszła do ich domu - powiedział.

Przywołał rozmowę z Robertem Fico, były premier Słowacji, w której poruszył kwestię odpowiedzialności za zło i konieczności pociągnięcia do odpowiedzialności tych, którzy dopuszczają się przestępstw.

- Siedzieliśmy sobie wśród wszystkich liderów UE i on do mnie mówi, że "tutaj jeszcze trzeba zrozumieć, gdzie jest zło, a gdzie nie jest", a ja mu na to, że nie wolno wybaczać mordercy. Powiedziałem mu: "Strzelano do pana. Dlaczego nie wybaczyliście zamachowcowi? Dlaczego aresztowaliście człowieka, który do pana strzelał?" Przypomniałem mu, że wszyscy. Wszyscy to potępiliśmy, bo strzelanie do ludzi to przestępstwo. I Putin jest taki sam, strzela do innych ludzi - opowiedział.

Poruszając kwestię relacji polsko-ukraińskich, Zełenski podkreślił ich wyjątkową moc w obecnym czasie, wskazując na próby, które oba kraje przechodzą.

- Dziś jesteśmy tam, gdzie jesteśmy i mamy teraz najmocniejsze relacje w historii, bo są sprawdzane właśnie takimi próbami, jak obecnie. Mamy bardzo mocne relacje sojusznicze i nie chcę ich stracić - powiedział.

Wspomniał o drażliwości tematów historycznych, które mogą wpływać na emocje społeczne i polityczne, ale podkreślił znaczenie pragmatyzmu i wspólnych interesów.

Prezydent Ukrainy zaznaczył, że prace nad historycznymi kwestiami są już w toku i wyraził optymizm co do ich rozwiązania. Zapewnił, że Ministerstwo Kultury Ukrainy ma odpowiednie plany i terminy, a on osobiście będzie wspierał ten proces. - Nasze ministerstwo kultury w kwestii historii i szacunku wobec historii zaczęło dziś pracować, oni opracowują plany, mają terminy, mają odpowiednie kroki rozplanowane. Widzą wszystkie szczegóły, zdają sobie z nich sprawę. Mieliśmy spotkanie z premierem, z prezydentem, i jest bardzo ważne, że obydwie strony twierdzą, że widzą postęp - stwierdził Wołodymyr Zełenski.

Na pytanie o przyszłość Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO, Zełenski odpowiedział stanowczo, sugerując, że bezpieczeństwo Ukrainy jest kluczowe dla bezpieczeństwa całego regionu, w tym Polski. Zaznaczył, że wyzwania takie jak rolnictwo czy bezpieczeństwo żywnościowe wymagają współpracy i pragmatycznego podejścia.

- Jeżeli Ukraina 80 proc. swojej produkcji rolnej eksportuje do innych krajów, do innych, nie do Europy, to trzeba na to zwrócić uwagę. Nikogo tu nie oskarżam. Każdy ma swoje interesy, ale wszyscy powinniśmy być pragmatyczni - stwierdził.

Prezydent Ukrainy podkreślił, że relacje z Polską powinny być budowane na wzajemnym szacunku i pragmatyzmie, a wszelkie drażliwe tematy powinny być rozważane w kontekście długoterminowej współpracy i bezpieczeństwa obu narodów.