Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
„Nie zmiażdżycie nas. Serbia jest naszym krajem”. Serbscy studenci walczą z autorytarnym reżimem
Serbia obecnie zmaga się z falą protestów po śmierci 15 osób w Nowym Sadzie. Zawalenie się dachu przed wejściem na dworzec kolejowy w mieście skłoniło studentów do wyjścia na ulice w całym kraju, aby walczyć o lepszą przyszłość.
(Fot. Wydział Sztuk Dramatycznych, Akademia Sztuk w Belgradzie)
Posłuchaj słowa wstępnego czwartego wydania magazynu online!
Sonja Ponjavić, studentka Wydziału Prawa na Uniwersytecie w Belgradzie, została potrącona na chodniku przez kierowcę forda fiesty. Siła uderzenia wyrzuciła ją na dach samochodu, a następnie z impetem upadła na asfalt, uderzając głową. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Inny student został poważnie ranny w wyniku uderzenia kijem baseballowym w głowę – incydent ten głęboko wstrząsnął serbskim premierem, Milošem Vučeviciem, który następnego dnia podał się do dymisji. Wraz z nim ustąpił również burmistrz Nowego Sadu, Milan Đurić.
Ponjavić, 20-letnia studentka pierwszego roku prawa, podobnie jak pozostali uczestnicy protestów, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy codziennie brała udział w 15-minutowych blokadach ruchu w Belgradzie i innych serbskich miastach. Akt ten służył zarówno za protest, jak i hołd dla ofiar katastrofy na stacji kolejowej w Nowym Sadzie, która pochłonęła życie 15 osób, w tym dwóch młodych dziewcząt i ich dziadka.
Dziewczyna jest obecnie w stabilnym stanie, choć doznała poważnych obrażeń głowy i mózgu. Wciąż nie wiadomo, kiedy zostanie wypisana ze szpitala. Prezydent kraju Aleksandar Vučić życzył jej szybkiego powrotu do zdrowia. W kilku publicznych wystąpieniach od czasu rozpoczęcia blokad i protestów studenckich Vučić wielokrotnie podkreślał, że osoby, które potrącają studentów swoimi samochodami – co zdarza się często podczas blokad – są prawie usprawiedliwione. Argumentował, że obywatele, którzy nie mogą przejechać autem z powodu studentów blokujących ulice, mają prawo dotrzeć do celu. Stwierdził również, że jego zdaniem studenci dążą do zniszczenia Serbii. Warto zauważyć, że prezydent niemal codziennie pojawia się w reżimowych kanałach telewizyjnych. W ciągu jednego roku wystąpił w tych stacjach ponad 340 razy. Omawia każdą kwestię, przejmując władzę w obszarach znacznie wykraczających poza jego obowiązki prezydenckie.
(Fot. Wydział Sztuk Dramatycznych, Akademia Sztuk w Belgradzie) Zawalenie się dachu na odnowionej stacji kolejowej w Nowym Sadzie
W jednym ze swoich ostatnich przemówień, komentując ostatnie wydarzenia, Vučić stwierdził: „Chcą wykorzystać młodzież. Chcą nas oszukać i przejąć władzę bez przeprowadzania wyborów. Nigdy na to nie pozwolę, głupcy. Dopóki żyję, nie będzie rządu tymczasowego”. Słowa te były skierowane do opozycji, którą nazwał bandą osłów, nieudaczników i nierobów.
Protesty serbskich studentów, które doprowadziły do okupacji ponad 60 (z około 80) wydziałów uniwersyteckich w całej Serbii, rozpoczęły się 22 listopada. Tego dnia przed Wydziałem Sztuk Dramatycznych Akademii Sztuk w Belgradzie grupa osób zaatakowała studentów, którzy zebrali się, aby 15-minutową ciszą uczcić pamięć 15 ofiar śmiertelnych.
Podczas obchodów studenci zostali fizycznie zaatakowani przez osoby związane z Serbską Partią Postępową (SNS), dominującym ugrupowaniem politycznym popierającym prezydenta. Ponieważ policja nie interweniowała, studenci postanowili okupować wydział, przerywając wszystkie zajęcia akademickie.
W kolejnych dniach studenci z Belgradu, Nowego Sadu i innych miast dołączyli do protestu, domagając się pociągnięcia do odpowiedzialności zaangażowanych instytucji. Wzywali władze, zwłaszcza prokuraturę, do ścigania sprawców ataków na studentów i do ujawnienia dokumentów dotyczących przebudowy stacji kolejowej.
Studenci domagali się również przejrzystości w kwestii tego, jak i gdzie wydano 65 milionów euro przeznaczonych na odbudowę stacji. Prace zostały przyznane konsorcjum dwóch chińskich firm: China Railway International i China Communications Construction.
Mimo upływu dwóch miesięcy od katastrofy w Nowym Sadzie nie udało się zidentyfikować wszystkich odpowiedzianych za nią osób. Dwóch ministrów podało się do dymisji, a jednego z nich na krótko aresztowano, ale wkrótce potem zwolniono. Wydarzenia te tylko pogłębiły nieufność opinii publicznej co do rzetelności śledztwa.
„W demokratycznym kraju, po tragicznym wydarzeniu, w którym zginęło 15 osób, a dwie inne zostały poważnie ranne, to prokurator stanowy wyjaśniłby, jak będzie przebiegać śledztwo” – mówi Miodrag Jovanović, profesor na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Belgradzie i jeden z promotorów inicjatywy ProGlas (Proklamacja). Inicjatywa ta zmobilizowała obywateli krytycznych wobec rządu do udziału w wyborach parlamentarnych 17 grudnia ubiegłego roku.
Dzień po katastrofie w Nowym Sadzie interweniował prezydent Vučić, stwierdzając, że dach, który się zawalił, nie został odnowiony, w przeciwieństwie do reszty stacji kolejowej, która została poddana pracom renowacyjnym. Jednak rok wcześniej były burmistrz Nowego Sadu i obecny premier Miloš Vučević twierdził, że stacja kolejowa została w pełni odnowiona. Stwierdzenie to zostało powtórzone przez samego prezydenta podczas oficjalnej inauguracji stacji w marcu 2022 roku.
„Gdyby Prokuratura Krajowa zaczęła wykonywać swoją pracę, to o co proszą studenci położyłoby kres rządom Vučića, ponieważ zarówno on, jak i jego ministrowie powinni zostać postawieni w stan oskarżenia” – powiedział profesor Jovanovič, dodając, że tym razem to studenci przewodzą protestom, bez udziału opozycji.
(Fot. Wydział Sztuk Dramatycznych, Akademia Sztuk w Belgradzie) „Nie zmiażdżycie nas. Serbia jest naszym krajem”
Po tragicznym incydencie, w którym ucierpiała Sonja Ponjavić, protestujący studenci ze wszystkich wydziałów wraz z innymi obywatelami (około 50 000 osób) udali się do budynku RTS, państwowego kanału telewizyjnego.
„Belgrad jest światem” i „Nie zmiażdżycie nas” to tylko niektóre z transparentów pojawiających się podczas codziennych blokad ulicznych. Wiele z plakatów zawierało czerwone odciski dłoni – czytelne oskarżenie władz o splamienie rąk krwią. Aby wyrazić swoje niezadowolenie z cenzury i braku relacjonowania wydarzeń w Serbii przez media publiczne, studenci zebrali się przed budynkiem RTS. Niektórzy pracownicy stacji wyszli tego wieczoru przed budynek, trzymając transparent z napisem: „Pracownicy RTS są ze studentami”.
„Nie wycofamy się z naszych żądań; nalegamy, aby odpowiednie instytucje wykonały swoją pracę. Pozostaniemy w blokadzie, dopóki nasze żądania nie zostaną spełnione” – powiedziały Barbara Alija i Milica Ivković, studentki Wydziału Sztuk Dramatycznych. Dodały, że im bardziej władze będą ignorować ich żądania, tym ostrzej będą reagować.
„Nie mamy liderów; nasza organizacja jest zdecentralizowana. Na naszych wydziałach codziennie odbywają się posiedzenia plenarne, na których decydujemy o kolejnych krokach. Nie chcemy żadnej ingerencji ze strony opozycji lub innych partii politycznych. To jest nasza walka i nasz kraj, w którym chcemy pozostać i żyć” – dodały studentki.
Każdego roku Serbia traci liczbę obywateli odpowiadającą populacji miasta Kragujevac, które liczy około 140 tysięcy mieszkańców. Studenci, którzy w końcu się zbuntowali i postanowili zmienić społeczeństwo, w którym żyją – zdominowane przez korupcję, jednolitość ideologiczną i Serbską Partię Postępową – rzucają wyzwanie systemowi zakorzenionemu w przeszłości. SNS ma swoje początki w latach 90. i wywodzi się z radykalnej partii Vojislava Šešelja, jednej z kluczowych postaci, które przyczyniły się do wybuchu wojny i rozpadu Jugosławii.
(Fot. Wydział Sztuk Dramatycznych, Akademia Sztuk w Belgradzie) Największe protesty studenckie od 1968 roku
Incydent w Nowym Sadzie to kolejne wydarzenie w ostatnich latach, które wywołało gniew wśród obywateli przeciwko rządowi Vučicia. Po raz kolejny Serbowie wyszli na ulice, domagając się przejrzystości w sprawie tego, co się stało.
Tym razem protesty zostały zorganizowane przez studentów, którzy z każdym dniem zyskują coraz większe poparcie, nawet zwolenników Vučicia. Marszałek Tito powiedział kiedyś, że „studenci mają rację”, a było to w 1968 roku, podczas wielkiej fali demonstracji studenckich, które dotknęły Jugosławię i całą Europę.
„Chociaż może chcieć naśladować marszałka Tito, serbski prezydent stracił kontakt z rzeczywistością. Po raz pierwszy od 12 lat sprawowania władzy znalazł się w sytuacji, w której jego odpowiednik odmawia bezpośredniego dialogu z nim. To doprowadza go do szaleństwa i nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak to się skończy” – mówi profesor Stojanović, historyk z Wydziału Filozofii Uniwersytetu w Belgradzie. Dodaje, że to, co dzieje się w Serbii, stanowi punkt zwrotny, w którym nowe pokolenie zdecydowanie zabiera głos.
Wyzwania stojące przed Vučiciem i jego instytucjami są nie tylko polityczne, ale także moralne. Legitymacja władzy Belgradu nie może być dłużej traktowana jako coś oczywistego, a młodzi Serbowie nie chcą milczeć w obliczu przyszłości, która wydaje się oferować jedynie marginalizację i beznadzieję.
Protesty będą kontynuowane
W piątek, 24 stycznia, Serbia stanęła w miejscu – z powodu strajku generalnego zorganizowanego przez studentów i wspieranego przez wielu obywateli. Inicjatywa ta wywołała masowe akty obywatelskiego nieposłuszeństwa w całym kraju.
W poniedziałek, 27 stycznia, protestujący zablokowali na 24 godziny Autokomandę, najważniejsze i najbardziej ruchliwe skrzyżowanie w Belgradzie. Studenci zapowiedzieli również dalsze protesty w nadchodzących dniach, zdecydowani kontynuować je do czasu spełnienia ich żądań.
Tatjana Đorđević jest przewodniczącą Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej w Mediolanie i dziennikarką, pisze dla Al Jazeera Balkans, BBC News, Portal Novosti i La Stampa.
Trwające protesty pokazują, że serbski prezydent Aleksandar Vučić znajduje się obecnie na rozdrożu – albo stłumi dotychczas pokojową demonstrację, ryzykując dalszą niepopularność, albo w pełni ugnie się pod żądaniami ulicy, otwierając drzwi do nieodwracalnej zmiany reżimu.