Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Polskie wydanie
książki Fazila
Iskandera, w tłumaczeniu
Katarzyny Rawskiej-Góreckiej,
ukazało się prawie pół wieku od
ostatnich wydań jego prozy w Polsce oraz
cztery lata po śmierci pisarza.
Można pomyśleć, że bajka Iskandera jest zwierzęcą alegorią Związku Sowieckiego (Shutterstock)
Fazil Iskander
jest zaliczany do pisarzy pokolenia sowieckich
szestidiesiatników. Urodził się
w 1929 roku w stolicy Abchazji, Suchumi.
Na fali chruszczowowskiej odwilży zaczął
publikować poezję. Następnie, w latach
sześćdziesiątych, zajął się prozą; to ona
przyniosła mu znacznie większe uznanie
czytelników oraz krytyki. W 1979 roku
wraz z Wasilijem Aksionowem, Wiktorem
Jerofiejewem, Jewgienijem Popowem
i Andriejem Bitowem wydał też słynny
almanach "MetrOpol".
Publikacja, która ukazała się nakładem
Wydawnictwa Kolegium Europy
Wschodniej, daje czytelnikom możliwość
uzupełnienia znajomości dzieł Iskandera
o dwa klasyczne teksty: przypowieść
Króliki i dusiciele oraz opowiadanie
Uczty Baltazara, od którego wzięło
tytuł całe polskie wydanie. Książkę zamyka
przedruk wywiadu z Fazilem Iskanderem,
którego pisarz udzielił Wojciechowi
Góreckiemu w 1996 roku. Zestawienie w jednym tomie tak różnych gatunkowo
i stylistycznie tekstów potwierdza
wszechstronność i kunszt pisarski Fazila
Iskandera, cenionego także za eseistykę
oraz aforyzmy.
Króliki i dusiciele są w jakimś sensie
pokłosiem wydawania almanachu "MetrOpol".
Jego twórcy zostali poddani represjom.
W ramach sankcji wstrzymano
zaplanowane publikacje Iskandera,
autor został bez środków do życia. Wynajął
wtedy swoje moskiewskie mieszkanie
i wraz z rodziną przeniósł się do słabo
ogrzewanej podmoskiewskiej daczy;
tam powstały Króliki i dusiciele. Utwór
ten można nazwać przypowieścią. Fazil
Iskander w ezopowym stylu snuje prostą
i sugestywną bajkę o kohabitacji różnych
gatunków zwierząt, skupiając się szczególnie
na "mechanizmach społecznych"
królików i węży. Obie społeczności mają
uhierarchizowaną strukturę oraz wydają
się być względem siebie antagonistyczne.
Węże są ohydne i agresywne, do polowania
na króliki wykorzystują hipnozę,
po czym je pożerają. Rządzi nimi autorytarnie
Pyton Wielki. Króliki z kolei są
płochliwe, łatwowierne. Kierują się ideologią
wegetarianizmu, a jej symbolem
jest Kalafior – traktowany jak obietnica
przyszłego dobrobytu. Na czele ich społeczeństwa
stoi Król, sprawnie manipulujący
opinią społeczną i tym sposobem
utrzymujący się u władzy.
Przypowieść Iskandera nie opiera się
jednak na prostym schemacie, według
którego napięcie tworzy się w wyniku
zmagań protagonisty z antagonistą, a na końcu czytelnik raczony jest morałem
rozstrzygającym, co jest dobre, a co nie.
Rzecz traktuje o mechanice władzy, a więc
i konformizmie w stosunku do niej. Z tego
powodu wymowa tej paraboli jest pesymistyczna
i pozwala zaklasyfikować
Króliki i dusicieli jako fantastykę osadzoną
w trzeźwym realizmie. Iskander się
nie łudzi, że w pełni uczciwa władza jest
możliwa. Każda jednostka pozostająca
w spektrum oddziaływania władzy jest
poddawana korupcji. Chociaż z początku
może się wydawać, że króliki i węże to
przeciwstawne sobie grupy, Iskander nie
ma zamiaru podtrzymywać antytetycznego
schematu. Zarówno w społeczeństwie
agresorów, jak i wśród ich ofiar rządzi bowiem
osobista kalkulacja na zysk. Oczywiście
zakładany zysk każdy określa dla
siebie indywidualnie, ale dążenie do niego
podlega analogicznym mechanizmom.
Podobnie jest z konformizmem – niezależnie
od wyjściowych pobudek, choćby
nawet wysokich z moralnego punktu widzenia,
w chwilach konfrontacji z władzą
łatwo jest wyrzec się zasad, a granica racjonalizacji
tego posunięcia nie istnieje.
Stąd już prosta droga do korupcji i kompromitacji
wyjściowych idei.
Czytając bajkę Iskandera, można początkowo
pomyśleć, że jest to zwierzęca
alegoria Związku Sowieckiego. W animalnym
świecie też są sprzedajni poeci,
usłużni naukowcy, interesowne wdowy
po dysydentach, czekiści i donosiciele,
a hipnotyczny wzrok węży działa jak państwowa
propaganda. W królestwie węży
władza jest ogarnięta paranoją wyjawienia przez agentów wewnętrznych sekretów.
Nad królestwem królików, podobnie
jak w Związku Sowieckim, powiewa
sztandar z herbem wielkiego Kalafiora,
symbolizującym naukową utopię. Ma się
ona niebawem ziścić, a wtedy wszystkie
króliki będą żyły w szczęściu i dostatku.
Niemniej Króliki i dusiciele, podobnie
jak inne wybitne dystopie, nie dają
się spłaszczyć do prostej literackiej kalki,
Iskander sięga bowiem po toposy, które
czynią jego przypowieść uniwersalną
dla dowolnego kontekstu miejsca i czasu.
Stworzył węża Zezowatego, ślepego
na jedno oko, który dzięki tej ułomności
profetycznie "widzi" świat takim, jaki jest
naprawdę. Odmalowuje też obrazy węży
zjadających własny ogon czy wreszcie
archaiczny topos połknięcia przez zwierzę,
związany w chrześcijańskiej kulturze
z Jonaszem. W pewnym sensie można
powiedzieć, że cały tekst jest z gruntu
chrześcijański. Najpełniej widać to w monologu
Bystrego o dwoistości sytuacji
zdrady, która realizuje się już w samym
jej zamyśle, w fantazyjnym flircie myśli
o zdradzie w nadziei na bogactwa, jakie
dzięki zdradzie się zdobędzie.
Chociaż Fazil Iskander należał do
pokolenia szestidiesiatników, czas jego
triumfów przypadł na późniejsze dekady,
kiedy to opublikował swoje najlepsze
dzieła, w tym Króliki i dusicieli. O kunszcie
tej przypowieści świadczy możliwość
jej czytania i reinterpretowania w coraz
to nowych kontekstach spoza Związku
Sowieckiego. Odczytana przez pryzmat
putinowskiej Rosji, zadziwiająco przystaje do postsowieckiej rzeczywistości. Utwór
otwiera scena publicznego sądu nad wężem
Zezowatym i jego kaźni. Połknął on
niesfornego królika i teraz ofiara z żołądka
drapieżcy wykrzykuje słowa pogardy
dla Pytona Wielkiego:
Jesteś łajdak, jesteś
tępak! - Zezowaty próbuje się bronić - To
nie ja! To we mnie!
W kontekście dzisiejszej
Rosji jest to przecież satyryczne
przedstawienie wynaturzonej Surkowowskiej
koncepcji "wewnętrznego narodu" –
doprowadzony do skrajności zaczyna on
wydobywać ze swoich trzewi ryk niezadowolenia
na władzę. Takich przykładów
w przypowieści jest znacznie więcej, co
powoduje, że zabawa w aktualizację alegorii
daje czytelnikowi dodatkową satysfakcję
z lektury.
Wiele wątków twórczości Iskandera
ma charakter satyryczny, ale nie jest to
prosta satyra sytuacyjna na kształt slapstikowych
komedii. To satyra głęboka,
charakterologiczna. U schyłku życia Fazil
Iskander w rozmowie z Dmitrijem Bykowem
został zapytany, dlaczego najwybitniejsi
satyrycy w literaturze rosyjskiej
pochodzą z południa: z Połtawy, Odessy
czy – jak Iskander – z Kaukazu. Odpowiedział,
że satyra jest odpowiedzią człowieka
południa na szok spotkania z rosyjskim
brakiem dobrej woli, ponurym
smutkiem i okrucieństwem. To wymuszona
reakcja obronna na chłód rosyjskich
stolic. Swoją diagnozę wiązał z dwoma
czynnikami: klimatem – wymagającym
i surowym – oraz wielopokoleniowym
doświadczeniem rabstwa Rosjan. Dlatego
wydźwięk satyry w Królikach i dusicielach jest gorzki. Iskander twierdził
bowiem, inaczej niż marksistowsko-leninowscy
ideolodzy, że w Związku Sowieckim
przeważała jedna klasa społeczna:
czerń. Na co dzień jest niewidoczna,
ale w czasie kryzysu wychodzi z ukrycia
i zaczyna dominować. Dobrze się czuje
zniewolona, nie jest zdolna do niczego
poza donosicielstwem i uciskiem, bezinteresownie
nienawidzi władzy, ale i poniża
słabszych. W latach putinowskiej prosperity
Iskander ostrzegał, że czerń wciąż
dysponuje wielkimi wpływami. Ciekawe,
jak oceniłby kondycję rosyjskiego społeczeństwa
pogrążającego się w kryzysie
schyłkowego putinizmu.
Druga część książki to tłumaczenie
Uczt Baltazara, opowiadania składającego
się na szczytowe osiągnięcie literackie
Fazila Iskandera – Sandro z Czegemu. Ten
późnosowiecki epos jest zgodnie uważany
przez krytyków za jedno z najważniejszych
dzieł literatury rosyjskojęzycznej
drugiej połowy XX wieku oraz niezrównany
portret literacki archaicznej kultury
narodów Kaukazu. Często określany jako
powieść łotrzykowska, opowiada o perypetiach
wujka Sandra, abchaskiego trikstera.
Uczty Baltazara przysporzyły autorowi
kłopotów, dotyczą bowiem historii
wizyty Stalina wraz bolszewicką wierchuszką
w Abchazji. W obecności wodza,
Berii, Kalinina, Woroszyłowa i Łakoby
odbywa się pojedynek dwóch najlepszych
abchaskich tancerzy – wujka
Sandra i Pata Pataraja. Każdy z nich wykonuje
swój popisowy numer. Za biesiadnym
stołem, na tle akrobatycznej rywalizacji tancerzy, toczy się pełna napięcia
rywalizacja o dostęp do łask Stalina, a oba
rodzaje współzawodnictwa są niczym
więcej jak zmaganiem o władzę.
Uczty Baltazara dają przedni wgląd
w geniusz frazy Fazila Iskandera i siłę
jego ciętych aforyzmów. Na marginesie
opisu pojedynku narrator rzuca uwagę:
Przerażenie ogarnia, gdy pomyśli się, że
mechanizm krystalizowania się idei jest
jeden i ten sam dla kata i dla poety, podobnie
jak żołądek ludożercy i żołądek
normalnego człowieka z jednakową sumiennością
trawią pokarm. - I dalej - Człowiekowi
dane jest zostać katem, tak samo
jak jest mu dane nim nie zostać. W ostatecznym
rozrachunku wybór należy do
nas.
Nacisk na moralną, osobistą odpowiedzialność
za własne wybory, widoczny
także w Królikach i dusicielach,
jest wyrazem tyleż tradycjonalistycznego,
ile chrześcijańskiego etosu autora.
Zresztą Iskander w nielicznych udzielonych
wywiadach określał siebie jako osobowość
patriarchalną. Uważał, że główną
cechą społeczeństwa patriarchalnego,
przy całym jego okrucieństwie, jest
priorytet istoty ludzkiej i odpowiedzialności
za własne postępki. Dlatego niezbędne
jest utrzymanie tabu, bo bez tabu
nie da się być w uczciwych stosunkach
z życiem. A najściślej granice tabu
wyznaczyła Ewangelia.
Publikacja Uczt Baltazara przywraca
polskiemu czytelnikowi niedocenionego
u nas autora, porównywanego z Williamem
Faulknerem czy Gabrielem Garcíą
Márquezem. Porównanie jest uprawnione uprawnione,
bo jak zauważa Dmitrij Bykow, Fazil
Iskander to, podobnie jak wymienieni pisarze,
literacki odkrywca. Naniósł na mapę
czytającego świata Abchazję i Kaukaz
w ogóle. To on jako pierwszy w XX wieku
opisał kaukaski charakter i próbował
przewidzieć jego przyszłość. Właśnie to
dokonanie stawia pisarstwo Fazila Iskandera
w ścisłej czołówce rosyjskojęzycznej
literatury drugiej połowy XX wieku.