Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Podcast: Łukaszenka zagłusza informacje i prześladuje dziennikarzy. Trudności w mówieniu o Białorusi jest więcej
Kryzys graniczny ma zmusić Zachód do dialogu z reżimem Alaksandra Łukaszenki. Europa ma też przestać zajmować społeczeństwem białoruskim. Michał Kacewicz z Biełsatu mówi dlaczego trudno jest opowiadać o walce Białorusinów, zwłaszcza młodych, o prawo do normalnego życia. Brutalne represje i prześladowanie dziennikarzy to tylko część problemu. Wyzwaniem jest też niezrozumienie, albo wręcz znużenie Białorusią.
(foto. DWOT)
Michał Kacewicz podkreśla, że wydarzenia na Białorusi trzeba postrzegać jako osobny, nowy proces historyczny i polityczny. Proste przenoszenie doświadczeń z przeszłości nie pomaga zrozumieć tego, co dzieje się w Mińsku. Ekspert mówi, że Polacy mają tendencję do patrzenia na Białoruś przez pryzmat historii Solidarności i walki z komunizmem. Jego zdaniem analogie są naturalne, choć nie zawsze pomagają w zrozumieniu to, co się dzieje. Innym obciążeniem jest postrzeganie Białorusi, ale też Ukrainy i Litwy, w odniesienie do tzw. Kresów i dalszej historii Polski, czy też proste porównywanie "Białoruskiego przebudzenia" z ukraińskim majdanem. Także widzenie Białorusi niemal jako części Rosji utrudnia zrozumienie trwających procesów społecznych.
Utrudniany przez reżim Alaksandra Łukaszenki dostęp do informacji, w tym represjonowanie dziennikarzy, znacznie utrudnia obserwację i rozumienie tego co dzieje się na Białorusi. Michał Kacewicz zaznacza, że pomimo ekstremalnego ryzyka podejmowanego przez dziennikarzy i protalnego represjonowania mediów, niezależne informacje nadal udaje się uzyskać przede wszystkim dzięki ludziom informującym o wydarzeniach z wykorzystaniem Internetu. Z kolei władza propaguje toporną propagandę, która ma siać strach przed wojną wewnątrz Białorusi, a na Zachodzie szerzyć zwątpienie w możliwość dokonania realnych zmian.
Dziennikarze, tacy jak Michał Kacewicz, nie tylko borykają się z wyzwaniem, którym jest docieranie do wiarygodnych informacji, ale także spadek zainteresowania Białorusią. Co więcej, wydarzenia na granicy i celowo wywołany przez reżim w Mińsku kryzys migracyjny odsuwa w cień procesy trwające na Białorusi. Z kolei brak zainteresowania z zewnątrz, przyzwyczajanie się międzynarodowej opinii publicznej, zwiększa swobodę działania Łukaszenki prowadzącemu brutalną kampanię represji przeciwko własnemu społeczeństwu.
- Tak jak to bywa z długotrwałymi wojnami na wyczerpanie partyzantami, one są po prostu nudne dla obserwatorów, którzy nie są w emocjonalnie zaangażowani - mówi Kacewicz. - Zaczęliśmy zapominać o tym, że tam Białorusini są, mówiąc dosadnie, po prostu pod okupacją bezprawnie rządzącego reżimu.
Ekspert podkreśla, że Białorusinom przede wszystkich chodzi o normalne życie i wyrwanie się z "postsowieckiego skansenu", w którym usiłuje zamknąć ich Łukaszenka. Dlatego konieczne jest opowiadania i informowanie o brutalności reżimu i odrzucenie jego twierdzeń, że wszystko wraca do normy, a emocje opadają. Bardzo dużo do powiedzenia na ten temat mają sami Białorusini, którzy uciekli z kraju, a teraz żyją i pracują w Polsce.
Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Fundacji Solidarności Międzynarodowej ani Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.