Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Podcast: Dla Litwinów kryzys Białoruski to nie tylko granica i migranci
Kryzys migracyjny dla Litwinów jest bardzo realny, bo z Wilna do granicy z Białorusią można dojechać w pół godziny. Do tego bezpieczeństwu stolicy zagraża białoruska elektrownia jądrowa. Litwini są podzieleni politycznie, a presja migracyjna potęguje napięcia wywołane przez Covid-19. Niemniej emocje nie są tak wielkie jak w Polsce, a Wilno stara się umiędzynarodowić i rozwiązać problem zdając sobie sprawę, że za działaniami Mińska stoi Moskwa.
(Shutterstock)
Kryzys graniczny wywołany przez reżim Alaksandra Łukaszenki jest dla Litwinów nie tylko bardzo namacalny, ale także potencjalnie bardzo niebezpieczny. Z jednej strony z Wilna, stolicy kraju, do granicy można dojechać samochodem w pół godziny. Kwestia napływu migrantów przez długą granicę to tylko część problemu. Litwini obawiają się także położonej niedaleko granicy elektrowni jądrowej, która, w przypadku awarii, może zagrozić mieszkańcom Wilna w taki sposób, w jaki Czarnobyl zniszczył Prypeć.
Podejście do Białorusi i migracji jest kolejną, obok pandemii Covid-19, kwestią, która politycznie dzieli Litwinów, chociaż w sposób nie tak gwałtowny i emocjonalny, jak Polaków. Wilno spokojnie i racjonalnie stara się rozwiązać sprawę migracji wysyłając dyplomatów do krajów, z których samolotami są przywożeni do Mińska. O wsparcie poproszono także Frontex. Nikodem Szczygłowski od lat mieszkający w Wilnie podkreśla, że ich obecność wywołała pewne zdziwienie, bo funkcjonariusze europejskiej agencji z siedzibą w Warszawie przyjechali samochodami na polskich numerach rejestracyjnych.
Równocześnie powstaje bariera na długiej granicy i stosowany jest push back, choć osoby szczególnie zagrożone otrzymują pomoc i nie są wypychane za granicę. Migranci mają też możliwość złożenia wniosków azylowych. Obozy uchodźców wywołały protesty sympatyków prawicy. Z kolei obozy odwiedził katolcki biskup z Wilna zapewniając o wsparciu i pomocy kościoła. Pomimo wprowadzenia stanu wyjątkowego w rejonie granicy, rząd tylko na krótko zamknął ten obszar przed dziennikarzami. Obecnie mogą relacjonować wydarzenia, a straż graniczna udziela wyczerpujących informacji.
Szczygłowski podkreśla, że Litwini zdają sobie sprawę ze złożoności sytuacji i wielu z nich nie ma wątpliwości, że jest to sztuczny kryzysy wywołany przez Łukaszenkę, który równie szybko może go rozwiązać. Przy tym w tle jaki się Rosja Putina, która ma tu także swoje interesy.
Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Fundacji Solidarności Międzynarodowej ani Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.