Nowa Europa Wschodnia (logo/link)
Ukraina / 14.01.2025
Andreas Umland

Pozorni przyjaciele pokoju. Czy da się wynegocjować rozejm z Rosją?

Trwałe powstrzymanie ekspansjonistycznych i hegemonistycznych ambicji Moskwy jest możliwe tylko poprzez mniej lub bardziej sprawiedliwy pokój rosyjsko-ukraiński. Wiele pojawiających się planów zawieszenia broni i bardziej dalekosiężnych pomysłów na ugodę nie uwzględnia jednak podstawowych preferencji zaangażowanych stron. Są one sprzeczne zarówno z ambitnymi, hegemonicznymi aspiracjami Rosji, jak i podstawowymi interesami bezpieczeństwa Ukrainy. Dlatego większość dobrych intencji i propozycji w tym kierunku prowadzi niestety do impasu.
Foto tytułowe



Posłuchaj słowa wstępnego czwartego wydania magazynu online!



Czy znaki w Europie Wschodniej wskazują na pokój? Na pierwszy rzut oka można by w ten sposób zinterpretować szereg ostatnich trendów. Ukraina znajduje się pod ogromną presją – zarówno na polu bitwy, jak i na arenie międzynarodowej. Wojska rosyjskie powoli, ale zdecydowanie posuwają się naprzód w Zagłębiu Donieckim. Rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną wywierają coraz silniejszy wpływ.
Pobierz magazyn ZA DARMO
Magazyn Nowa Europa Wschodnia Online
jest bezpłatny.

Zachęcamy do wsparcia nas na Patronite


Presja na Ukrainę i rosyjskie straty


W Stanach Zjednoczonych prezydent elekt Donald Trump ogłosił, że chce jak najszybciej zakończyć wojnę. W Europie Zachodniej i Środkowo-Wschodniej pojawiła się falanga partii populistycznych, dla których prawo międzynarodowe, solidarność europejska i wartości demokratyczne – a tym samym los Ukrainy – mają w najlepszym razie drugorzędne znaczenie. Nie tylko radykalni lewicowcy i prawicowcy, ale także niektórzy politycy centrowi, w tym kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prowadzą kampanie wyborcze jako niedoszli rozjemcy, których rozsądek ma rzekomo zapobiec eskalacji wojny.

Jednak Rosja pod rządami Putina doświadcza coraz większych trudności gospodarczych. Rośnie inflacja i spada wartość rubla. Straty ludzkie i materialne Rosji na froncie ukraińskim są ogromne i Moskwa może je zrekompensować tylko częściowo. Na Bliskim Wschodzie, Południowym Kaukazie i w Azji Środkowej Rosja jest wypierana jako czynnik władzy, a wraz z tym Putin traci reputację stratega geopolitycznego. Zarówno w Ukrainie, jak i Rosji ostatnie sondaże pokazują, że większość społeczeństwa opowiada się za szybkim zawieszeniem broni w Zagłębiu Donieckim.

Czy to wreszcie daje Europie szansę na trwałe zakończenie wojny? Raczej nie, ponieważ większość dobrych intencji i propozycji w tym kierunku prowadzi do impasu. Wiele planów zawieszenia broni i bardziej dalekosiężnych pomysłów na ugodę nie uwzględnia podstawowych preferencji zaangażowanych stron. Są one sprzeczne zarówno z ambitnymi, hegemonicznymi aspiracjami Rosji, jak i podstawowymi interesami bezpieczeństwa Ukrainy. Formuła „nic o Ukrainie bez Ukrainy” jest nie tylko szlachetną maksymą polityczną, ale także gwarancją przetrwania dla Kijowa. Rosja dąży zarówno do ograniczenia narodu ukraińskiego, jak i jego likwidacji jako niezależnej wspólnoty kulturowej i suwerennego państwa narodowego.


Nagroda za wojnę


Z kolei wiele projektów pokojowych mniej lub bardziej świadomie rozwija strategie rozwiązywania konfliktów, które implikują nagradzanie rosyjskiej agresji wojskowej i karanie ukraińskiej abstynencji nuklearnej. Podobnie jak konsekwencje nieostrożnego traktowania środowiska naturalnego przez dzisiejsze pokolenia, międzynarodowa akceptacja rosyjskiego zwycięstwa w Ukrainie podłożyłaby bombę zegarową pod międzynarodowy system bezpieczeństwa. Częściowe zawieszenie broni może być dziś możliwe przez pewien czas. Jednak kodyfikacja zdobyczy terytorialnych dla Rosji i/lub utraty suwerenności przez Ukrainę zachęciłaby do ich powtórzenia i naśladowania przez późniejsze rosyjskie lub inne rewizjonistyczne rządy.

Co więcej, uregulowana traktatowo terytorialna i/lub polityczna redukcja ukraińskiego państwa narodowego stałaby się znakiem ostrzegawczym dla innych krajów na całym świecie, które mają relatywnie słabszą pozycję względem swoich sąsiadów. Niezależnie od tego, czy rządy zostałyby wybrane demokratycznie czy też nie, wiele z nich przemyślałoby swoje strategie bezpieczeństwa narodowego. Prawdopodobne byłyby regionalne wyścigi zbrojeń. Równie możliwym scenariuszem stałyby się nowe programy broni atomowej i zakończenie Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, a także konwencji o broni chemicznej i biologicznej.

Wielu zwolenników częściowej kapitulacji Ukrainy pozuje obecnie na przyjaciół pokoju i przeciwników wojny. Muszą jednak powiedzieć nie tylko A, ale także B: ceną rosyjskiego zwycięstwa, obecnie jedynego możliwego tymczasowego zakończenia wojny, byłaby nie tylko rażąca niesprawiedliwość wobec Ukrainy. Oznaczałoby to również podważenie międzynarodowego systemu prawa, regulującego relacje między państwami.

Ludzkość wkroczyłaby w rodzaj „nowego starego świata”: granice znów byłyby przesuwane przez siłę silniejszych, słabsze państwa – militarnie tłumione przez imperialne potęgi, a ekspansjonistyczne rządy bezkarnie dopuszczałyby się ludobójstwa. Tylko ci, którzy są gotowi zapłacić tę wysoką cenę, mają prawo domagać się zakończenia dostaw broni do Ukrainy, zniesienia sankcji wobec Rosji i przekazania jej ukraińskich łupów wojennych – okupowanych terytoriów, deportowanych dzieci, wywłaszczonych nieruchomości itp.





Uboczne szkody dla świata


Wielu pozornych przyjaciół pokoju nie dostrzega swojego retorycznego wsparcia dla rosyjskich imperialistów i podżegaczy wojennych tego świata. Większość rzekomych przeciwników wojny w Europie zapomina lub przemilcza fakt, że mówią o nagradzaniu kampanii podboju, a tym samym zwiększają prawdopodobieństwo przyszłych wojen. Pozwolenie agresorowi na zebranie owoców jego agresji jest uważane za deeskalację, a nie za błędną strategię pacyfistyczną, która zwiększa prawdopodobieństwo ponownego użycia siły.

Oprócz niewiedzy na temat wysokiego poziomu szkód ubocznych dla świata i polityki bezpieczeństwa w przypadku rosyjskiego zwycięstwa wielu zwolenników negocjacji cierpi na polityczny kretynizm w odniesieniu do imperialnych zamiarów Rosji. Dzisiejsze moskiewskie przywództwo może nie ma jeszcze w pełni faszystowskich cech, ale chce znacznie więcej niż tylko ograniczenia suwerenności i cesji terytorium w Ukrainie. Ostatecznym celem jest nie tylko zniesienie niepodległego ukraińskiego państwa narodowego tak dalece, jak to możliwe.

Ukraina jest również politycznym poligonem doświadczalnym, instrumentem geostrategicznym, strefą rozmieszczenia wojsk i rezerwuarem zasobów dla Rosji w dążeniu do jej szerszych celów w Europie Wschodniej i poza nią. Od 2022 roku zarówno wrogość Moskwy, jak i jej cele wobec Zachodu stale rosną. Podporządkowanie Ukrainy jest teraz mniej nagrodą niż pierwszym krokiem w fundamentalnej rewizji polityki europejskiej i światowej, do której dąży Moskwa. Nie oznacza to jeszcze natychmiastowej kontynuacji wojny kinetycznej poza granicami Ukrainy. Powtarzające się groźby Moskwy wobec Zachodu z użyciem broni konwencjonalnej i broni masowego rażenia są mniej zapowiedzią działań niż częścią hybrydowego zestawu narzędzi do niszczenia demokratycznych społeczeństw, państw i organizacji.

Na pewnych etapach działania dyplomatyczne są również odpowiednimi instrumentami wywrotowymi dla Moskwy, a nie alternatywnym podejściem do rozwiązywania konfliktów. Jak to niedawno ujęła szwedzka politolog Charlotta Rodhe, „rosyjski teatr negocjacji” pełni bardziej funkcje performatywne i manipulacyjne niż praktyczne. Minimalnym celem negocjacji może być uwikłanie i zablokowanie partnera negocjacyjnego, a maksymalnym – uzyskanie ustępstw, które w przeciwnym razie musiałyby zostać zdobyte środkami czysto wojskowymi. Zagraniczni zwolennicy negocjacji działają dziś jako „pożyteczni idioci” Kremla, ułatwiając wojnę hybrydową Moskwy oraz nieświadomie utrudniając rzeczywiste i trwałe rozwiązanie pokojowe poprzez wzmocnienie Ukrainy.


Klin Rosji w Europie


Atak Rosji na Ukrainę jest nie tylko wojną podboju i eksterminacji, ale także działa jako klin. Debaty na temat pomocy Ukrainie i zakończenia wojny dzielą zachodnie partie, parlamenty, rządy i sojusze. Duża liczba uchodźców z Ukrainy wzmacnia antyzachodnie partie populistyczne, takie jak Alternatywa dla Niemiec i Związek Sahry Wagenknecht w Republice Federalnej Niemiec. Wreszcie, co równie ważne, Rosja, która podbije Ukrainę militarnie, dyplomatycznie lub poprzez połączenie tych dwóch działań, wykorzysta ją jako odskocznię i źródło zasobów dla działań Moskwy na zachodzie – kinetycznych lub hybrydowych.

Dr Andreas Umland jest analitykiem w Sztokholmskim Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich (SCEEUS) Szwedzkiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (UI).

Inne artykuły Andreasa Umlanda
W szczególności państwa europejskie, ale także inne kraje powinny upatrywać szereg interesów narodowych w sprawiedliwym pokoju, aby zakończyć wojnę rosyjsko-ukraińską. Będzie to jednak możliwe tylko wtedy, gdy pojawią się nowe udane ukraińskie operacje ofensywne, oparte na dobrym sprzęcie z nowoczesną bronią. Dopóki nie zostanie spełniony ten podstawowy warunek, poszukiwanie równowagi i kompromisu z Moskwą będzie jedynie podsycać awanturnicze ambicje Rosji w polityce zagranicznej, zamiast je ograniczać.

Inne artykuły w tym dziale

Zełenski opowiada o sytuacji na froncie. Zakończenie konfliktu nie jest możliwe bez dyplomacji
W obliczu eskalacji konfliktu na wschodzie Europy, prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wyklucza jakiekolwiek negocjacje z Rosją bez udziału jego kraju. W specjalnym wywiadzie dla czterech polskich redakcji - Onetu, TVN24, Rzeczpospolitej i Krytyki Politycznej - Zełenski podkreślił, że "jakiekolwiek ustalenia z Rosją nie mogą się odbywać bez Ukrainy". Dzięki uprzejmości Onetu, omówienie dostępne jest także na new.org.pl.
Pozorni przyjaciele pokoju. Czy da się wynegocjować rozejm z Rosją?
Trwałe powstrzymanie ekspansjonistycznych i hegemonistycznych ambicji Moskwy jest możliwe tylko poprzez mniej lub bardziej sprawiedliwy pokój rosyjsko-ukraiński. Wiele pojawiających się planów zawieszenia broni i bardziej dalekosiężnych pomysłów na ugodę nie uwzględnia jednak podstawowych preferencji zaangażowanych stron. Są one sprzeczne zarówno z ambitnymi, hegemonicznymi aspiracjami Rosji, jak i podstawowymi interesami bezpieczeństwa Ukrainy. Dlatego większość dobrych intencji i propozycji w tym kierunku prowadzi niestety do impasu.
Wojna w Ukrainie będzie gorsza niż w Czeczenii. Polina Żerebcowa od lat ostrzegała przed Rosją
Wojna w Ukrainie zamieniła życie milionów dzieci w piekło. Od prawie trzech lat najmłodsi mieszkańcy bezustannie atakowanego państwa funkcjonują w rzeczywistości przepełnionej przemocą – chowają się w schronach przed rosyjskimi ostrzałami, stają się ofiarami morderstw, przemocy seksualnej i deportacji. Scenariusz zagłady narodu i uderzania w to, co niewinne i bezbronne, został napisany przez kremlowski reżim już dawno temu. Pierwszą odsłonę tego dramatu mogliśmy oglądać w małej republice, która swoim marzeniem o niepodległości sprowadziła na siebie wściekłość imperium.