Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Historia prawosławia w niepodległej Ukrainie jest pełna sprzeczności. Nie ma tu ani jednoznacznych bohaterów, ani oczywistych scenariuszy. Każdy ze zwierzchników promoskiewskiego prawosławia pochodził z zachodu Ukrainy, każdy ze zwierzchników proukraińskiej Cerkwi był ze wschodu i południa.
Podczas wyborów i referendum w Mołdawii wydarzyło się coś, co było w pełni przewidziane, ale jednak zaskoczyło wszystkich. Rzeczywistość wygrała tam z polityczną fikcją. Jeśli Mołdawia ma pozostać na ścieżce eurointegracji, jej prozachodnia elita polityczna, czyli prezydentka Maia Sandu i jej Partia Działania i Solidarności muszą wziąć się do pracy. Błąd w kalkulacjach, jakiego się dopuścili, może doprowadzić do tego, że nowym prezydentem Mołdawii zostanie sympatyzujący z Rosją Aleksandr Stoianoglo.
Naddniestrzańska Republika Mołdawska to jedno z najbardziej zaskakujących miejsc na mapie Europy. Mimo że ma strategiczne znaczenie i uwikłana jest w grę interesów największych podmiotów politycznych, wciąż pozostaje w stanie zawieszenia. Władze w Tyraspolu funkcjonują w szarej strefie prawa międzynarodowego, a modus vivendi pozwala na zachowanie względnego spokoju, bez realnych perspektyw na ostateczne rozwiązanie konfliktu naddniestrzańsko-mołdawskiego.
Ej-Aj
Andrzej Zaręba
Potęga tradycji
Andrzej Zaręba
Neoklasycyzm
Andrzej Zaręba
Nic już nie jest takie, jak dawniej
Andrzej Zaręba
Dzień awiacji rosyjskiej
Andrzej Zaręba
Sztuka negocjacji
Andrzej Zaręba
Parada
Andrzej Zaręba
Wśród bliskich
Andrzej Zaręba
W imię pokoju
Andrzej Zaręba
Wódz
Andrzej Zaręba
Idy marcowe
Andrzej Zaręba
MAGA
Andrzej Zaręba
Za zasługi
Andrzej Zaręba
Perspektywa
Andrzej Zaręba
Sociale
Andrzej Zaręba
Konferencja pokojowa
Andrzej Zaręba
Dzień po
Andrzej Zaręba
Wszystkiego najlepszego, nawet w czasach zdarzeń niewiarygodnych!
Niepewność, nieprzewidywalność, wojna, poczucie zagrożenia, lęki i strachy – to oblicza chaosu, który wydaje się nas otaczać, wkradać się w zjawiska, które jeszcze tak niedawno wydawały się przewidywalne i pewne. Donald Trump stał się symbolicznym burzycielem porządków. Tego amerykańskiego, wewnętrznego, jak i światowego, co powoduje, że nie możemy okiem widza przyglądać się szaleństwu za oceanem.
Na Słowacji 17 listopada – dzień upamiętniający protesty studenckie z 1989 roku i symboliczny początek końca komunizmu – przestaje być dniem wolnym od pracy. Rząd Roberta Ficy tłumaczy to względami budżetowymi, ale coraz więcej Słowaków i Słowaczek widzi w tej decyzji coś więcej niż tylko przejaw fiskalnego pragmatyzmu.
Na początku lipca 2025 roku biała flaga z wykaligrafowaną czarnymi literami szahadą zawisła nad afgańską ambasadą w Moskwie. To symbol Islamskiego Emiratu Afganistanu i bezprecedensowy, historyczny krok. Rosja jako pierwsze państwo formalnie uznała talibów za oficjalne władze Afganistanu.
22 lipca czas w Kijowie przyśpieszył. Gdy Werchowna Rada w ekspresowym tempie przyjęła ustawę faktycznie likwidującą niezależność Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP) – głównych niezależnych instytucji antykorupcyjnych nad Dnieprem – Ukraińcy przecierali oczy ze zdumienia. Jeszcze tego samego wieczora w stolicy odbył się największy od czasu rosyjskiej inwazji w 2022 roku protest przeciwko polityce władz.
Najpierw byli chłopi, którzy z poddanych zaborcom stali się pionierami na Dzikim Zachodzie. Potem była fala wykształconych ludzi uciekających od komunistycznego reżimu. Wśród Polaków migrujących do Kanady znaleźli się również weterani drugiej wojny światowej, w których kanadyjscy żołnierze znaleźli zastępstwo dla niemieckich jeńców wojennych.
Na początku 2021 roku sportowe serwisy informacyjne na całym świecie ogłosiły urbi et orbi, że oto portugalski napastnik Cristiano Ronaldo, strzelając 757. i 758. gola w karierze, wyprzedził legendarnego Pelego i został najlepszym strzelcem w historii futbolu. Wielu statystyków piłkarskich natychmiast podważyło te dane, veto postawił sam Pele, zmieniając opis swojego instagramowego profilu na „Najlepszy strzelec wszech czasów (1283)”. Najbardziej oburzeni byli jednak… Czesi. Uważają bowiem, że to właśnie ich rodak strzelił najwięcej goli w historii futbolu. Kim był ten tajemniczy jegomość? Najłatwiej byłoby odpowiedzieć: XX-wiecznym Środkowoeuropejczykiem.
Izraelska agresja na Iran, w retoryce rządu w Jerozolimie przedstawiana jako „operacja prewencyjna” mająca na celu unieszkodliwienie rzekomych planów budowy broni jądrowej, sprowokowała przy okazji dyskusję na dawno nieporuszany temat roli monarchistów odsuniętych od władzy w 1979 r.
Liberalną Rosję siedzącą tworzą oponenci reżymu Putina, którzy stali się jego ofiarami. W odróżnieniu od przedstawicieli Rosji w stuporze i Rosji w biegu, nie wybrali konformistycznej mimikry ani nie zbiegli za granice, tylko „przysiedli” we współczesnym rosyjskim archipelagu aresztów i kolonii karnych. Dlaczego nie wybrali takich dróg jak ich ideologiczni współkombatanci i znaleźli się za kratkami?