Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Historia państwowości białoruskiej zaczęła się od przemocy. „Państwo to przemoc” – sprzeciwiłby się Max Weber, ale w przypadku Białorusi była to przemoc w sensie dosłownym. Mężczyzna zgwałcił kobietę na oczach jej rodziny, a następnie zabił rodzinę na oczach kobiety. To wydarzenie miało miejsce w 978 r. – daty tej uczą się dzieci w białoruskich szkołach na lekcjach historii, zaraz po 862 roku, kiedy to w kronice staroruskiej pojawiła się pierwsza, na wpół mityczna wzmianka o mieście Połocku.
Białoruski muzyk, etnograf i działacz społeczny opowiada o swojej drodze od śpiewaka operowego do lidera kulturalnego ruchu. W wywiadzie porusza tematy związane z odkrywaniem tradycyjnej muzyki białoruskiej, organizowaniem masowych wydarzeń śpiewaczych, udziałem w protestach z 2020 roku oraz ucieczką przed represjami.
Świat szykuje się na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Ulice miast są pięknie oświetlone, na głównych placach odbywają się świąteczne jarmarki, koncerty i imprezy, które mają wprowadzać w magiczny, pełen nadziei nastrój. W Gruzji w tym roku nie czujemy tego nastroju. Nadal trwają protesty przeciwko rządowi Gruzińskiego Marzenia i jego polityce izolacji Gruzji, spychania jej z europejskiej ścieżki – pisze z Tbilisi Kristianna Grigorian.
Wszystkiego najlepszego, nawet w czasach zdarzeń niewiarygodnych!
O tym, czym jest władza i jak działa na ludzi, którzy ją sprawują, napisano już dość, by wypełnić całe biblioteki. Jej oddziaływanie, poczucie sprawczości, a także jej patologie wydają się niezmienne. Ale co daje władzę w świecie współczesnym? Jak się ją buduje i legitymizuje? Temu poświęcony jest czwarty numer magazynu „NEW online”.
Krym – miejsce, które naznaczyły losy imperiów, wojny i upadki wielkich cywilizacji. Dawne porty Genueńczyków, złoto Chanatu Krymskiego i turecka potęga zmieszane z bólem i tęsknotą ludu wypędzonego ze swojej ziemi. Czy historia tego magicznego zakątka świata ma szansę się odrodzić?
Tysiące Gruzinów protestują na ulicach Tbilisi, sprzeciwiając się władzy, która wykorzystuje brutalną siłę do stłumienia demonstracji. Wśród zamieszek, pełnych gazu łzawiącego, pałek policyjnych i fajerwerków, coraz głośniej mówi się o „rewolucji fajerwerków”. Protestujący domagają się ustąpienia rządu, ogłoszenia nowych wyborów i zerwania z rosyjskim wpływem, a brutalne tłumienie protestów przez władze tylko zaostrza sytuację. W Gruzji narasta napięcie, a przyszłość kraju staje pod znakiem zapytania.
Wybory prezydenckie w Rumunii okazały się wielopoziomowym testem dla dojrzałości jej demokracji, sprawności instytucji państwowych i społecznego zaufania. Niespodziewanie do II tury nie wszedł żaden z kandydatów mainstreamowych. Najlepszy wynik w I turze – przeprowadzonej 24 listopada – uzyskał do pory mało znany, ultraprawicowy Călin Georgescu. W II turze miał się zmierzyć z Eleną Lasconi, kandydatką prozachodnią, wokół której zaczęły się jednoczyć wszystkie ugrupowania umiarkowane, obawiające się zwycięstwa kandydata skrajnego. Pojedynek ten nie został rozstrzygnięty. 6 grudnia Sąd Konstytucyjny unieważnił wybory i nakazał ich ponowne przeprowadzenie wobec nieuczciwej kampanii Georgescu, którą najprawdopodobniej wspierała Rosja.
Rosja, mimo trudności gospodarczych i militarnych, nadal dąży do realizacji swoich imperialnych ambicji, a wojna w Ukrainie staje się kluczowym testem dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Choć pojawiają się propozycje zawarcia pokoju, każda z nich ryzykuje nagradzanie agresora i podważenie fundamentów międzynarodowego porządku.
Śmiertelność noworodków to często wstrząsający wskaźnik, który odzwierciedla jakość opieki medycznej w kraju. W Kenii jest on obecnie ponad dziesięciokrotnie wyższy niż w Polsce. Poprawa opieki nad matkami i noworodkami wymaga zarówno kompetencji, jak i odpowiedniego sprzętu, standardów, które w Polsce wydają się oczywiste. Opowiada o tym Marcin Kiszka, lekarz radiolog i prezes stowarzyszenia Leczymy z Misją, które ze wsparciem programu „Polska pomoc” działa w Kenii.
Wojna na Ukrainie niszczy nie tylko ciała, ale i psychikę mieszkańców. Miliony Ukraińców cierpią z powodu traum, a połowa z nich potrzebuje wsparcia psychologicznego. Polskie organizacje, dzięki programowi „Polska Pomoc”, oferują pomoc w odbudowie zdrowia psychicznego, szczególnie dzieciom i ich rodzinom.
Dwa pokolenia ludzi wychowały się już w wolnej Gruzji. Owszem, poziom tej wolności jest inny niż w Europie, ale to ona jest ich światem, punktem odniesienia. Owszem, nie zawsze myślimy jak Europejczycy, są między nami różnice, ale ci młodzi ludzie tak naprawdę znają właśnie ten zachodni świat. Stamtąd chcą brać przykład i na tych wzorcach budować swoje życie. Tam chcą się uczyć, tam chcą wyjeżdżać, tam należeć. Nie wychowali się na rosyjskiej muzyce, filmach, nie znają tego języka, nie chcą go nawet poznać, w większości nawet w Rosji nie byli, nie są nią zainteresowani. I nie działa na nich rosyjski soft power – mówi w rozmowie ze Stasią Budzisz Grigol Dżuluchidze, specjalista ds. walki z dezinformacją z The Foreign Policy Council.