Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Trzyodcinkowy serial pt. „Zdrajcy”, który Fundacja Walki z Korupcją opublikowała na YouTubie, wywołał żywiołowe reakcje wśród przedstawicieli rosyjskiej opozycji i politycznej emigracji. Dyskusja, która się wokół niego wywiązała, tylko pozornie jest dyskusją o historii i roli poszczególnych osób w kształtowaniu się współczesnej Rosji. Faktycznie jest to preludium do określenia pola politycznego przyszłej Rosji, tej po Putinie.
Rosyjskie władze często wypowiadają się przeciwko narracjom imperialnym. Wiele uniwersytetów ma studia postkolonialne, ale tam mówi się o Anglii, Portugalii, Indiach. A Rosja – dziś jedyne tak ogromne imperium – nigdy nie rozliczyła się z kolonializmu. I to jest nie tylko problem Kremla, ale także intelektualistów, ludzi na ogół krytycznych wobec władz.
Mijają dwa lata od pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Śmiało można stwierdzić, że początkowa stanowczość zjednoczonego świata sportu wobec agresora mocno się stępiła. Podczas gdy amerykańscy kibice hokejowi wciąż oklaskują pupilków prezydenta Putina, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski wyraża zgodę na udział rosyjskich sportowców w igrzyskach olimpijskich, za naszą południową granicą wybuchł skandal. Z powodu absolutnie nieistotnego towarzyskiego meczu piłkarskiego, o którym świat miał się nie dowiedzieć…
W świetle dzisiejszej rzeczywistości Rosji, serial „Słowo pacana. Krew na asfalcie” staje się nie tylko kinematograficznym fenomenem, ale także zwierciadłem totalitaryzmu, gopniku i kultury przemocy, które wraz z putinizmem definiują współczesne społeczeństwo. Produkcja, choć pierwotnie uznawana za chwalebny przekaz o kryminalnych realiach lat 80. w Kazaniu, szybko stała się narzędziem interpretacyjnym Kremla, kształtującym narrację oficjalnej polityki.
Peter Pomerantsev w swojej najnowszej książce twierdzi, że dziś polityk musi przekonać jak największą liczbę wyborców, że są „ludźmi” i że jest ich dużo, a naprzeciw siebie mają nielicznych „nieludzi”, z którymi on właśnie skutecznie walczy.
W kontekście dyskusji o sytuacji rosyjskiej „opozycyjnej” telewizji Dożd’ na Łotwie i pozbawienia jej licencji warto zastanowić się nad zasadniczym problemem tej stacji i jej działalności w Rydze. Podobnie jak nad problemem z dowolnym innym „opozycyjnym” projektem medialnym, tworzonym za granicą Federacji Rosyjskiej przez jej obywateli. One od samego początku są skazane na porażkę.
Kultura rosyjska nie jest "sferą porozumienia i współpracy". Służy reżimowi podobnie jak "zwykli Rosjanie". Być może kultura nie strzela. Ale to ona podaje naboje i ponosi taką samą odpowiedzialność za to, co dzieje się w Ukrainie jak rosyjska broń.
Zachód ubzdurał sobie, że Dostojewski ucieleśnia rosyjską duszę, a następnie wyciągnął z tego wniosek, że można nim tłumaczyć Rosję i Rosjan uniwersalnie i ahistorycznie. Ci kupili tę wersję z dobrodziejstwem inwentarza jako doskonały soft power.
Rząd rosyjski w cyniczny sposób wykorzystują nostalgię części rosyjskiego społeczeństwa za czasami ZSRR. Igor Grecki, politolog i historyk z Petersburga podkreśla, że Moskwa zmarnowała szansę na uczciwą dyskusję o historii Związku Radzieckiego, która pojawiła się w raz z pieriestrojką w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.
W polityce są rozmowy bez znaczenia. Są też wiele mówiące "niespotkania", czyli takie, o których nikt nie wie, a jeżeli już się domyśli, to uczestnicy potrafią udowodnić i przedstawić świadków potwierdzających, że w tym czasie i miejscu byli zupełnie gdzie indziej. Kuba Benedyczak opisał jedno ze spotkań, którego nie było, choć zdarzyć się mogło. Dlatego jest to polityczna fikcja.
Birobidżan stara się zapomnieć o swojej przeszłości i tradycji. Licząca 70 tysięcy mieszkańców stolica Żydowskiego Obwodu Autonomicznego, leży 9 tysięcy kilometrów od Warszawy, tydzień drogi pociągiem i prawie 8 godzin samolotem z Moskwy.
W Europie Wschodniej Konkurs Piosenki Eurowizji wzbudza znacznie większe zainteresowanie niż w Polsce. Imprezie rokrocznie towarzyszą tam kontrowersje polityczne. Nie inaczej jest tym razem.
Wraz z rozpadem Związku Radzieckiego wzrosła wolność religijna. Wyznanie jest ważnym elementem tożsamości narodowej. W Rosji utrwaliły się wzajemne, niekiedy korupcyjne, relacje między państwem a cerkwią. Kreml na potrzeby polityczne wykorzystuje przy tym zarówno historię prawosławia jak i postawy zaczerpnięte z przeszłości.
Opowieść o nim można rozpocząć od powstania styczniowego, w którym był jednym z dowódców, a zakończyć kupletem rozbrzmiewającym na jego cześć w Zielonym Baloniku. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że największym, wręcz monumentalnym, widzimy go nad Bajkałem, gdy jako zesłaniec pochyla się nad nieznanymi jeszcze małżem i kiełżem czy rozwikłuje tajemnicę małej gołomianki.
- Generalnie każdy kraj ma swój symboliczny „pierdolnik”, ale współczesnej Rosji dostał się taki, który w każdej chwili może ją rozsadzić od środka - mówi Albert Jawłowski, autor Miasta biesów. Czekając na powrót cara w rozmowie z czasopismem "Nowa Europa Wschodnia".
Kobieta prosi, aby ktoś przetłumaczył na angielski nazwę jej portalu – Koza Press. Postanowiła niczym koza uderzać rogami w reżim putinowski i nie wycofa się z tej walki, dlatego szuka wsparcia.