Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
W nocy z 29 na 30 października 1937 roku NKWD wymordowało ponad 130 przedstawicieli białoruskiej inteligencji – poetów, pisarzy, naukowców i artystów. Ta tragiczna rocznica, znana jako Noc Rozstrzelanych Poetów, stała się symbolem brutalnego rozprawienia się z narodową elitą przez stalinowski reżim. Miejsce ich pochówku, Kuropaty, pozostaje niemym świadkiem tych wydarzeń, a jego upamiętnienie jest wciąż zakazane przez władze białoruskie. Dzisiejsze represje przypominają, jak historia zatoczyła koło, zmuszając Białorusinów do emigracji i wykluczając z życia społecznego wszystkich, którzy próbują oddać hołd ofiarom komunistycznych czystek.
Litwa od czterech lat stara się pozycjonować się jako główny krytyk reżimu Alaksandra Łukaszenki. Po stłumionej fali protestów w 2020 roku wielu Białorusinów wyemigrowało na Litwę. Tam również swoje centrum polityczne stworzyła liderka ówczesnych wydarzeń i kandydatka na fotel prezydenta – Swiatłana Cichanouska. Litwa jako państwo bliskie nie tylko geograficznie (z Wilna do Mińska jest około 180 kilometrów), ale także historycznie (oba państwa wchodziły w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego), wydawała się oczywistym kierunkiem ucieczki i działania dla demokratycznej Białorusi. Sami Litwini w 2020 roku patrzyli na sąsiadów z życzliwością, publicznie manifestując wsparcie dla walczących o demokratyczne zmiany sąsiadów. Po czterech latach od tych wydarzeń sytuacja na Litwie zaczyna się zmieniać, a życzliwe nastroje wobec Białorusinów powoli się wypalają.
Choć słowackie ministerstwo spraw zagranicznych ostrzegało przed sektą AllatRa, okazało się, że na ważnych państwowych stanowiskach ma ona swoich wyznawców i sympatyków. Zamiast ścigać założyciela sekty, który prawdopodobnie ukrywa się na Słowacji, prokuratura z Żyliny postanowiła bronić dobrego imienia szerzącej klimatyczną dezinformację organizacji zdelegalizowanej nie tylko w Ukrainie, ale także w Rosji.
Polskie media białoruskie praktycznie działają na uchodźstwie. Z powodu represji dziennikarze, całe redakcje musiały emigrować. Nawet podtrzymywanie kontaktów w Białorusi stało się niebezpieczne. Dziennikarze mają jednak nadzieję, że kiedyś będą mogli wrócić i ponownie korzystać z wolności słowa na terenie Białorusi.
Prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili oraz partie opozycyjne uznały wyniki wyborów parlamentarnych za sfałszowane i zażądały ich powtórzenia. Na zwołanej konferencji prasowej Zurabiszwili powiedziała, że to, czego obywatele i obywatelki Gruzji stali się świadkami i ofiarami, „było bezprecedensowe”. Zaznaczyła, że była to kradzież ich głosów „przy użyciu każdej dostępnej praktyki”. Nazwała te wybory „rosyjską specjalną operacją” i „nową formą wojny hybrydowej”, a aktualny rząd „reżimem”, który doprowadził do „infiltracji przez Rosję i nowej formy okupacji”. Warto się zastanowić, jak to rzeczywiście z tymi rosyjskimi wpływami w Gruzji jest i czy obywatele i obywatelki, którzy zdecydowali się zagłosować na Gruzińskie Marzenie, faktycznie wspierali tym nadchodzący ruski mir?
Gdyby nie tragiczne wydarzenia z 1995 r,. Srebrenica mogłaby być miastem jak każde inne w Bośni i Hercegowinie. Położona między górami, opustoszała przez większą część roku, w której główna ulica, jak wiele innych w tym państwie, nazwana jest po Marszałku Tito. Jednak Srebrenica nie jest miastem jak każde inne. To właśnie tutaj wydarzyło się największe ludobójstwo w powojennej Europie. W lipcu 1995 r. wojska bośniackich Serbów (VRS) pod dowództwem generała Ratko Mladicia dokonały masakry ponad 8 tys. muzułmanów znajdujących się w strefie bezpieczeństwa ONZ. Zarówno Mladić, jak i ówczesny prezydent Republiki Serbskiej Radovan Karadžić odsiadują dożywotnie wyroki za zbrodnie przeciwko ludzkości. To jednak nie przeszkadza władzom Republiki Serbskiej w imię partykularnych interesów coraz śmielej kontestować fakty historyczne.
Współcześni pisarze doskonale rozumieją problem „czarnych dziur” między pokoleniami kulturowymi. Temat ten był żywo dyskutowany zarówno w kręgach literackich, jak i w innych środowiskach artystycznych: aktorskim, filmowym, malarskim. Wydaje się, że jest to jedna z najpoważniejszych chorób toczących białoruską kulturę, która ma wiele przyczyn: zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych.
„Jak wygra Gruzińskie Marzenie, zacznie czyścić opozycję. Kiedy już to zrobi, Rosja wyczyści Gruzińskie Marzenie i sprowadzi do Gruzji namiestnika. To zapewne będzie zrusyfikowany Gruzin. W tym scenariuszu Rosja całkowicie odetnie Kaukaz Południowy i Azję Centralną od Europy i sama będzie regulować dostawy gazu i wszystkie korytarze transportowe na tym terenie. To ważne wybory dla Kremla” – mówi w rozmowie ze Stasią Budzisz Gela Vasadze, analityk i politolog z Gruzińskiego Centrum Analiz Strategicznych.
Z perspektywy Kijowa atmosfera w Tbilisi jest cierpka. Nad głową nie latają wprawdzie rosyjskie rakiety, ale w powietrzu wisi perspektywa pełnej politycznej kontroli Kremla nad krajem.
Zamiłowanie do kultury narodowej można ukształtować tylko poprzez budzenie w człowieku dumy ze swojego narodu i jego historii… W popękane pięty syna marnotrawnego z obrazu Rembrandta można wpatrywać się godzinami. (wypowiedzi Uładzimira Karatkiewicza)
Podczas niedzielnych wyborów i referendum w Mołdawii wydarzyło się coś, co było w pełni przewidziane, ale jednak zaskoczyło wszystkich. Rzeczywistość wygrała tam z polityczną fikcją. Jeśli Mołdawia ma pozostać na ścieżce eurointegracji, jej prozachodnia elita polityczna, czyli prezydentka Maia Sandu i jej Partia Działania i Solidarności muszą wziąć się do pracy. Błąd w kalkulacjach, jakiego się dopuścili, może doprowadzić do tego, że nowym prezydentem Mołdawii zostanie sympatyzujący z Rosją Aleksandr Stoianoglo.