Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Plac Victoria mógłby być symbolem upadku człowieczeństwa. Ateńczycy przechodzą nim, ale nie wchodzą w interakcje ze śpiącymi tam rodzinami, głównie z Afganistanu. „Dlaczego nie przeniosą się do obozów utrzymywanych przez rząd i UE?” – zastanawiają się Grecy. A oni już tam byli. I nie chcą wracać.
Żadne kirgiskie władze nie kochały specjalnie dziennikarzy, ale pod rządami Sadyra Dżaparowa w Kirgistanie rozpoczęła się walka z niezależnymi mediami i społeczeństwem obywatelskim. W ciągu miesiąca kirgiskie władze aresztowały kilkunastu dziennikarzy, przeszukały osiem redakcji, skonfiskowały należące do nich twarde dyski i komputery. Państwowa telewizja nasiliła ataki na niezależne media, próbując zdyskredytować ich współpracowników. W połowie lutego 2024 r. premier, Akyłbek Dżaparow (zbieżność nazwisk z prezydentem przypadkowa) zapowiedział kontrolowanie w mediach społecznościowych wpisów, które "są sprzeczne z tradycjami narodu kirgiskiego".
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydaliło starającego się u nas o ochronę międzynarodową Tadżyka, mimo że polski sąd i Europejski Trybunał Praw Człowieka ostrzegały, że w kraju pochodzenia grozi mu niebezpieczeństwo. W tym samym czasie polskie konsulaty przyznawały tysiącom migrantów z Azji i Afryki, o których nie wiedziano prawie nic, wizy upoważniające ich nie tylko do wjazdu do Polski, ale do całej strefy Schengen.
Społeczeństwo Korei Południowej ma opinię homogenicznego: wszyscy tutaj mają to samo pochodzenie, imigracja jest na wyjątkowo niskim poziomie. Podziały przebiegają tu wzdłuż linii, które dla nas, na Zachodzie, są nieoczywiste.
Azerbejdżan zawiesza działalność swojej ambasady w Teheranie po ataku na tę placówkę pod koniec stycznia. Zamachowiec zabił jednego z ochroniarzy, dwóch ranił i w ten sposób wstrząsnął napiętymi relacjami azersko – irańskimi. Zerwania stosunków dyplomatycznych na razie nie ma, działa konsulat generalny w Tebrizie, co jest bardzo ważne dla mieszkańców Azerbejdżanu Zachodniego na północy Iranu. W Iranie żyje kilkanaście milionów Azerów - najwięcej poza granicami kraju. Ich liczba rośnie, pracują coraz częściej dla przemytników ludzi przez granicę. W regionie oddalonym o tysiąc kilometrów od Teheranu nie ma pracy. Są góry i bieda.
Znam osoby, które marzą o tym, żeby wrócić do Syrii i z tą wiedzą, którą zdobywają w Europie, budować nowy kraj. To często nie pozwala im doświadczać życia, które jest tu i teraz. Bez zintegrowania poczucia winy czy klęski, bez przeżycia żałoby, gdziekolwiek trafią, będą nosić wojnę w środku – Hania Hakiel, mieszkająca w Berlinie psychoterapeutka współpracującą z organizacjami pomagającymi uchodźcom, opowiada Marcie Burzy i Jakubowi Mirowskiemu.
Zamieszki w Iranie po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, prawdopodobnie zakatowanej przez funkcjonariuszy policji obyczajowej za publiczne odkrycie włosów, trwają już drugi tydzień. Demonstrantów wsparli haktywiści z kolektywu Anonymous oraz Elon Musk.
Według badań społeczeństwo jest podzielone na pół w ocenie wojny Rosji z Ukrainą. Duży wpływ na to ma rosyjska propaganda oglądana w rosyjskiej telewizji, ciągle atrakcyjnej dla wielu Kazachów. Prezydent kraju lawiruje w polityce wobec Kremla, bo stawką jest utrzymanie niepodległości Kazachstanu.
Z Shafim po raz pierwszy rozmawiałam w grudniu, przez internet. Prowadziłam lekcję języka polskiego dla trzyosobowej grupy Afgańczyków ewakuowanych w sierpniu z Afganistanu i zamieszkujących obóz dla uchodźców pod Lublinem. Zaczynaliśmy od podstaw, czyli od alfabetu, „Dzień dobry”, „Jak się masz?” i „Skąd jesteś?”. Minęło pół roku. Shafi jest już w Krakowie. Dostał stypendium na uniwersytecie, rozmowę rekrutacyjną odbył po polsku – w tym języku od października będzie studiować. – Jestem szczęśliwy – mówi.
Ze swojej ojczyzny, wyjeżdżali jako politycy, działacze społeczni, dziennikarze czy tłumacze. Uciekali przed Talibami, którzy w błyskawicznym tempie przejęli Afganistan. Bali się nowej władzy, że ta w zemście pozbawi ich życia. W naszym kraju przywitały ich niegościnne ośrodki dla cudzoziemców, problemy z adaptacją i brak pomocy w znalezieniu pracy czy zakwaterowania.
Tych 14 posłów może zmienić scenę polityczną w Libanie. Nie związani z żadną partią i grupą wyznaniową weszli do parlamentu w liczbie jakiej ten kraj jeszcze nie widział. Po wyborach szok i zaskoczenie porażką znanych a teraz odrzuconych zastępują zakulisowe negocjacje. W czasie, w którym kraj walczy o przetrwanie.
Liban po ostatnich wyborach parlamentarnych w 2018 roku znalazł się na skraju bankructwa i upadku. Trzykrotna zmiana premiera, jedna rewolucja, pandemia koronawirusa i wreszcie dramat tego państwa dopełniło zniszczenie stolicy w wyniku gigantycznej eksplozji w porcie. Czy teraz jest szansa by w końcu przełamać monopol skorumpowanych, tradycyjnych elit politycznych, które doprowadziły Liban do ruiny?
Od przejęcia władzy przez talibów w Afganistanie mnożą się zamachy na Hazarów. Politycy i działacze tej mniejszości bezskutecznie apelują do świata o powstrzymanie ludobójstwa.
Ministerstwo Turystyki Kirgistanu rozważa, co zrobić w sprawie enklawy Szohimardon. To uzbecka oaza pośród gór na południu Kirgistanu. Alpinistom zagradza drogę w wysokie góry, a miejscową ludność skazuje na gospodarczą wegetację. Czy w tym roku będzie przejezdna?
Po jednej kontrowersyjnej decyzji w Kirgistanie rozpętała się dyskusja nad rolą sądów aksakałów, czyli lokalnych trybunałów, w których zasiadają wioskowe autorytety.
Gdy trwają XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie, warto sięgnąć po książkę, która kreśli pasjonujący obraz kształtowania się intensywnie prześladowanej w Chinach mniejszości narodowej – Ujgurów. Z ich emblematami narodowymi na pekińskiej skoczni pojawił się najlepszy turecki skoczek narciarski Fatih Arda İpcioğlu.
W Kazachstanie trwają wielkie protesty. Rząd ogłosił częściowy stan wyjątkowy. Demonstracje i zamieszki wybuchły niemal równo 35 lat po tym, jak w Kazachstanie odbyła się pierwsza wielka demonstracja w historii ZSRR. Jej uczestnicy protestowali przeciwko decyzjom kadrowym partii komunistycznej i skandowali: „Niech żyją Kazachowie!”. Protesty spacyfikowano, a zwykli ludzie ciągle mają wrażenie, że to nie jest kraj dla Kazachów i dlatego znowu wychodzą na ulice.
Nazywali króla kafirem, czyli niewiernym, który znieważył cnotę muzułmańskich kobiet, obraził dogmaty islamu i tym samym porwał się na wartości będące podstawą afgańskiego porządku społecznego.
14 października w Bejrucie doszło do strzelaniny. Od lat wojny domowej nie widziano na dachach snajperów. Komu mogło zależeć na sprowokowaniu konfliktu między chrześcijańskimi Siłami Libańskimi a muzułmańskim Hezbollahem?
We wrześniu mieszkańcy obozu dla uchodźców na greckiej wyspie Samos trafili do nowego ośrodka. Brakuje informacji o tym, jak długo będą tam czekać na decyzję o przyznaniu statusu uchodźcy, i co w rzeczywistości oznacza obóz „zamknięty i kontrolowany”.
W Izraelu powszechnie podawana jest trzecia dawka szczepionki przeciwko Covid-19. Pracownicy sektora publicznego muszą się zaszczepić. Nawet, jeżeli nie do końca ufają władzy, Izraelczycy szczepią się i noszą maseczki, bo mają dość pandemii. Chcą wrócić do normalnego życia i czują odpowiedzialność za społeczeństwo.
Z Abdulem Wahidem Sadatem, obywatelem Afganistanu, który pracował jako tłumacz dla niemieckiej armii podczas jej pobytu na terenie Afganistanu, rozmawia Katarzyna Rodacka.
W drodze z Afganistanu uchodźcy przeszli piekło. Europa ich jednak nie chciała, albo się w niej nie odnaleźli. Po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa, w grudniu 2020 r. państwa europejskie wznowiły deportacje do Afganistanu. Jagoda Grondecka rozmawiała z ludźmi, którzy wrócili do Afganistanu. Często do sytuacji gorszej niż ta, przed którą uciekali.
W nękanym od kilkudziesięciu lat wojną kraju wszyscy chcą pokoju, ale zainicjowany przez Amerykanów tak zwany proces pokojowy jest raczej źródłem obaw niż nadziei. Szczególnie wśród kobiet.
Koronawirus osłabił Stany Zjednoczone, dotknął południe Europy, wznowił walki o Górski Karabach i wywołał przewrót w Kirgistanie. Na specyficzny związek Rosji i Chin znacząco jednak nie wpłynął, uderzając jedynie w jego najsłabsze ogniwo: relacje międzyludzkie.