Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Data proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej 25 marca 1918 roku stała się świętem narodowym wszystkich Białorusinek i Białorusinów, którzy ciągle marzą o w pełni wolnym i niezależnym państwie. Niewiele osób wie, że historia Republiki to nie tylko historia terenów dzisiejszej Białorusi czy Litwy, ale także Polski. A ci, których ta historia dotyczyła, często byli zmuszeni o niej zapomnieć
Ukraińskie media nazywają ją zdrajczynią. W Rosji do niedawana była niekwestionowaną królową (lub raczej carycą) muzyki pop. Ostatnio jednak odwołano jej koncerty, w tym wielką sylwestrową galę, a sama Anna Asti, bo o niej mowa, wyjechała z Rosji.
Na początku lat dwudziestych XX wieku sowiecka Białoruś miała się stać wzorcową republiką narodową. W zamian za ustępstwa w sferze kultury i otrzymane nowe obwody Mińsk był całkowicie oddany bolszewickiej ideologii. Polityka białorutenizacji, prowadzona przez lokalnych komunistów za przyzwoleniem Kremla, wprowadziła co prawda język białoruski w sferę oświaty i edukacji, ale wyłącznie w celu szerzenia wśród miejscowego chłopstwa radykalnej wersji marksizmu.
Choć jego imię nie wskazywało na ukraińskie pochodzenie, to Mychajło Johannsen, znany jako "Mike", stworzył fascynującą opowieść o rzekach, i nieodkrytych zakątkach duszy. Polski czytelnik może dostrzec w Johannsenie nie tylko mistrza opisu przyrody, ale także mistyfikatora literackiego, który wykraczał poza konwencje swojej epoki.
Od początku istnienia bolszewickiej Rosji i odzyskania niepodległości Polski stosunki między tymi krajami były bardzo wrogie. Powód takiego stanu rzeczy był oczywisty: w 1920 r. Warszawa nie wpuściła Armii Czerwonej pod dowództwem Michaiła Tuchaczewskiego do Europy, a później przesunęła granicę oddzielającą oba państwa aż pod Mińsk. W dwudziestoleciu międzywojennym między Polską i Rosją toczyła się zimna wojna, której jednym z przejawów było szerzenie propagandy. Radzieccy karykaturzyści na łamach gazet i czasopism ujawniali „agresywne zamiary” II Rzeczypospolitej. Ich prace graficzne są ciekawym dokumentem ilustrującym tę trudną epokę.
Usłyszałam kiedyś takie zdanie, że wszystkie zwierzęta mają głos i wydają go w trudnych sytuacjach. Ale koń, jako jedyny, nawet jeśli będzie cierpiał z bólu, nie powie nic. Skrzywdzisz psa, kota albo ptaka – usłyszysz je. Koń nie wyda żadnego dźwięku. I dlatego musisz po prostu być z nim blisko. Dbać o niego, czytać książki, zdobywać doświadczenie, żeby wiedzieć, kiedy mu pomóc.
O tym, że najlepsze filmy o wojnie tworzą dzieci wojny, a nie jej bezpośredni uczestnicy, oraz czemu ma dziś służyć ambitne kino, Maciejowi Piotrowskiemu opowiada reżyser Antonio Łukicz.
Jesienią 1918 roku Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość. Przez kilka następnych lat musiała bronić swoich granic. Najbardziej krwawym konfliktem była wojna polsko-bolszewicka, w wyniku której w skład II Rzeczypospolitej weszło terytorium z około trzema milionami prawosławnych. W okresie międzywojennym rząd w Warszawie rozumiał, że nawet „ateistyczna” Moskwa może wykorzystać czynnik religijny.
Uładzimir Niaklajeu, poeta, aktywista, pobity do nieprzytomności kandydat na prezydenta w wyborach 2010 roku, napisał w jednym z wierszy, że „nikt na świecie nie pachnie tak jak Białorusini”. Bo Białorusini pachną więzieniem. W rozmowie z Bartoszem Pankiem tłumaczka literatury białoruskiej Joanna Bernatowicz wskazuje motyw więzienia jako trop silnie obecny w wielu tekstach poetyckich powstałych po 2020 roku. W ten sposób wybrzmiewa tragedia Białorusinów i ich dążeń do demokratyzacji własnego państwa.
Waży 280 kilogramów, wykonana ponad 400 lat temu z wapienia biogenicznego, po raz pierwszy w swojej historii została zdemontowana i poddana wnikliwym badaniom. Rzeźba Chrystusa Frasobliwego, stojąca na wysokości 26 metrów, wieńczyła kopułę kaplicy Boimów we Lwowie. Od 24 października 2023 r. jest centralnym eksponatem wystawy To czego nie widać, w warszawskiej galerii Okno na Kulturę.
Oficjalnie podaje się liczbę 22 tysięcy ofiar obozu kołdyczewskiego, ale podejrzewam, że było ich więcej. Nikt dokładnie ich nie liczył – mówi Ihar Melnikau. – W archiwach jest też dużo zdjęć, w tym przerażające fotografie z ekshumacji. Siedziałem w nocy i prawie się popłakałem, patrząc na twarze ludzi, którzy wśród zniszczonych ciał próbowali znaleźć swojego ojca, matkę albo dzieci. Całe rodziny były ofiarami tego okrucieństwa.
Pomimo trwających działań wojennych na Ukrainie nieprzerwanie od ponad dziesięciu lat trwają prace konserwatorskie przy freskach Franciszka i Sebastiana Ecksteinów w kościele pojezuickim pw. Śś. Ap. Piotra i Pawła we Lwowie.
Wystawa Polscy architekci i Charków. Wielogłosy kamiennej melodii opowiada o czterech wyjątkowych architektach, o ich życiu, twórczości i projektach, które należą do najciekawszych w dziedzictwie architektonicznym Charkowa, wiele z nich przetrwało do dziś i zostały wpisane na listę zabytków. Gmachy uniwersyteckie, kaplice, budynki bankowe, hotele, kamienice kompanijne, mosty to tylko nieliczne przykłady spektakularnych projektów urbanistycznych XIX-XX wieku w Charkowie, powstałych według projektów Polaków. Wiele z nich przetrwało do dziś i zostały wpisane na listę zabytków.
Po zawarciu traktatu pokojowego w Rydze z Polską w marcu 1921 roku Zarząd Wywiadu Armii Czerwonej rozpoczął tworzenie i przerzucanie na teren województw wschodnich II Rzeczypospolitej dobrze wyszkolonych oddziałów dywersantów w celu zorganizowania tam masowego zbrojnego oporu. Operacja została nazwana „wywiadem aktywnym”.
Na polach rosyjsko-ukraińskiej wojny walczą ze sobą nie tylko dwie armie, ale także dwie koncepcje państwa: imperialnej Rosji oraz demokratyzującej się, obywatelskiej Ukrainy, której jedną z najważniejszych broni może okazać się edukacja.
Tu zniszczono muzeum, tam uniwersytet, gdzie indziej bibliotekę. Centrum Charkowa ciągle jest bombardowane, a znajduje się na liście kandydatów UNESCO. Są to straty fizyczne, które ponosimy każdego dnia. Każdego dnia też coś się nie odbywa – kolejny spektakl, film, wydanie książki, wernisaż obrazów czy pokaz artystyczny. Jednak wciąż u nas wydają książki, wciąż je kupują i wciąż czytają, co świadczy o naszej niezłomności – Nikodemowi Szczygłowskiemu opowiada ukraińska pisarka Oksana Zabużko.
Wolność to największa wartość, dar, który otrzymała każda istota żywa, przychodząc na świat. Wszystko, co żyje, cieszy się wolnością, na ile to możliwe w złożonym, skomplikowanym świecie natury. Człowiek jest wyjątkiem. Dar wolności, fizycznej i moralnej, to dla niego za mało. Aby w całej pełni poznać i odczuć konieczność wolności, człowiek musi przejść przez pełen pułapek labirynt życia albo pozostać w którymś z jego ślepych zaułków. A w nim – przywyknąć, zmarnieć, stracić wrodzony instynkt wolności, adaptować się do sytuacji w elementarnym celu biologicznego przetrwania. Wtopić się w tłum, społeczeństwo, elektorat, stać się takim jak wszyscy.
Juliusza Levittoux był jednym z tych, którzy przyczynili się do rozwoju polskiej fortyfikacji w okresie międzywojennym, jednak przez długi czas mało kto o nim wspominał. Burzliwa historia Polski wiodła go od fortyfikacji Linii Piłsudskiego na wschodzie, przez bitwy kampanii wrześniowej i obóz jeniecki, po powojenny Wrocław, gdzie nadal budował, choć już nie bunkry.
Radziecka agresja na Polskę we współczesnej historiografii rosyjskiej oraz białoruskiej jawi się jako „akt sprawiedliwości historycznej” związanej z uwolnieniem Białorusinów z „jarzma polskiego pana”. W rzeczywistości była to radziecko-polska wojna, niewypowiedziana, ale krwawa. Jednym z jej skutków była znaczna liczba obywateli polskich, którzy trafili do niewoli radzieckiej.
Liczby. Początek lat 30. XX wieku. W Związku Radzieckim działało 259 ukraińskich pisarzy. Pod koniec dekady pozostało trzydziestu sześciu. Gdzież się podziało 80% literatów? To historia tragedii tej elity pióra czasów – początków Imperium.
Po wydaniu dziennika Myrona Korduby historię polityczną Ukrainy lat 1918–1923 należałoby napisać od nowa. Zapiski odnalezione dopiero dwie dekady temu, po raz pierwszy opublikowano w całości. Dla historyka taki dokument to wielka gratka
Anegdota mówi, że o Słoweńców w ich kraju Włosi dowiedzieli się dopiero 2008 roku, czyli po ponad tysiącu lat. W rzeczywistości są bardziej widoczni. Wystarczy pojechać do Triestu i nie tylko ślady Słoweńców, ale także dawnego imperium, które rozciągało się aż po Galicję na północy.
Dwóch historyków rozpoczęło liczenie ofiar polsko-ukraińskiego konfliktu. Rezultaty mogą się okazać nie po myśli żadnej ze stron dzisiejszego sporu o pamięć.
Unikatowa korespondencja polskiego arystokraty z władzami Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W styczniu 1940 roku były właściciel ziemski z Wileńszczyzny hrabia Władysław Brzostowski wysłał z Paryża list, w którym zawarł dyspozycje dotyczące swojego majątku Mniuta. Pismo dotarło do kierownictwa BSRR a jego treść zaskakuje niezwykłą dbałością o majątek pozostawiony w Polsce, zajętej już przez Armię Czerwoną.
Rok 2021, ogłoszony Rokiem Lema, wywołał nowe dyskusje na temat tego wybitnego pisarza, w tym pytanie, dlaczego nigdy nie wrócił do miasta, w którym się urodził.
Wrzesień 1939 roku dla mieszkańców północno-wschodnich województw był prawdziwą tragedią. Przejmowaniu władzy przez sowietów towarzyszyły liczne mordy na ludziach uznanych za wrogów klasowych.
"Byłem wtedy na dzwonnicy, gdy uzbrojone oddziały separatystów wchodziły bez problemów do miasta. Wiedzieli, dokąd iść, mieli opracowaną całą logistykę. Mieli też automaty." - opowiada Wołodymyr Rafiejenko, ukraiński prozaik i poeta, który urodził i wychował się w Doniecku. Obecnie mieszka w Kijowie. O swojej książce Najdłuższe czasy, w której wspomnienia przeplata "rzeczywistymi" baśniami, a także o sytuacji rosyjskojęzycznej kultury na Ukrainie opowiada Piotrowi Pogorzelskiemu, dziennikarzowi Biełsatu i autorowi podkastu Po prostu Wschód.
„Obrona prawdy, nawet jeśli wydaje się daremną pracą, jest jednym z najważniejszych zadań pisarza”. Z Nikolą Šantą (ur. 1959), rusińskim pisarzem, publicystą i wieloletnim redaktorem pisma „Ruske Slovo”, między innymi o tym, jak historia zatacza koło, a zmieniają się tylko mundury żołnierzy, rozmawia Nikodem Szczygłowski.
Trzydzieści lat temu, 18 listopada 1991 r., padł Vukovar. Przez niemal trzy miesiące armia jugosłowiańska i siły serbskie oblegały miasto bronione przez Chorwatów. W ciągu kolejnych lat następne oblężenia, zbrodnie i bitwy przyćmiły ten tragiczny fragment historii rozpadu Jugosławii. Niemniej miasto i jego wieża ciśnień stały się ważnymi symbolami tego, co na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku stało się na Bałkanach. W szczególności z mieszkającymi tam ludźmi. (JK)
Kryzys graniczny ma zmusić Zachód do dialogu z reżimem Alaksandra Łukaszenki. Europa ma też przestać zajmować społeczeństwem białoruskim. Michał Kacewicz z Biełsatu mówi dlaczego trudno jest opowiadać o walce Białorusinów, zwłaszcza młodych, o prawo do normalnego życia. Brutalne represje i prześladowanie dziennikarzy to tylko część problemu. Wyzwaniem jest też niezrozumienie, albo wręcz znużenie Białorusią.
We wrześniu 1939 roku na wileńskim Cmentarzu Na Rossie polscy żołnierze bronili mauzoleum Matka i Serce Syna. Część badaczy spiera się, czy rzeczywiście doszło do walk ale są świadkowie, którzy widzieli na własne oczy starcie Polaków z bolszewikami.
W Ukrainie, 30 lat po uzyskaniu niepodległości, toczy dyskusja o tożsamości i historii. Pamięć o Holokauście, o masakrze w Babim Jarze, nadal wzbudza kontrowersje. Jak sprawić, by te bolesne wydarzenia stały się częścią pamięci wspólnej? Wypracowanie wspólnego spojrzenia na przeszłość jest bardzo trudne zwłaszcza w młodym, wewnętrznie podzielonym kraju, który nadal musi walczyć o niepodległość.
Na pytanie, czy bohaterki jej prozy są jej alter ego, Tania Malarczuk odpowiada, że pisanie od zawsze było dla niej sposobem na przeżywanie wydarzeń i emocji, których nie mogła doświadczyć. Jako mała dziewczynka niezbyt rozumiała zależności między swoim życiem a literaturą. Po prostu pisała, kiedy było jej źle. Przy tym samo pisanie niekoniecznie musiało od razu być depresyjne czy smutne.
W okresie międzywojennym bolszewicy oczyścili teren przygraniczny z elementów „niepożądanych”. W rezultacie tysiące mieszkańców zachodnich rejonów Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej zostało rozstrzelanych lub deportowanych w głąb ZSRR.
Dla mieszkańców Europy i Stanów Zjednoczonych w dwudziestoleciu międzywojennym Polska była ostatnim obrońcą zachodnich wartości na granicy z „imperium zła”. Budziło to zainteresowanie ze strony zagranicznych dziennikarzy, którzy przybywali, by pisać reportaże z polsko-sowieckiego kardonu.
W dwudziestoleciu międzywojennym na terytorium II Rzeczypospolitej z radzieckiej Białorusi uciekły setki cywilów oraz wojskowych sowieckich. Jednym z nich był Bolesław Kontrym, odznaczony oficer Armii Czerwonej, który po latach zapłacił życiem za walkę o wolną Polskę.
Dzisiejsze ograniczenia przy przekraczaniu granicy białoruskiej i drobiazgowa kontrola nielicznych pasażerów na lotnisku w Mińsku, sprawiły, że pomyślałem o wydarzeniach z lat 30. ubiegłego wieku, kiedy Białorusini mieszkali na „granicy cywilizacji”.
Porywająca groteska kryminalna, satyra na codzienność białoruskiej emigracji w Polsce, do tego powieść z kluczem. Za pomocą gorzkiej ironii Andrej Adamowicz w Pieśni o Cimurze pokazuje emigracyjne piekiełko i polsko-białoruskie problemy z tożsamością.
Ukraina odkrywa swoją historię, a wraz z nią tradycyjne rzemiosła czy sztukę ludową. Zakarpacie zachęca do wakacyjnych odwiedzin oferując nie tylko widoki i piękną przyrodę, ale właśnie tradycję, o czym opowiada Natalia Panczekno z projektu Ukrainer.
Rozważania o Kłajpedzie, najbardziej niezwykłym litewskim mieście, w którym zawsze wszystko było odmienne: kultura, wiara i klimat. Nawet ludzie zdają się pochodzić z innego kraju.
Ataki informacyjne są częścią tego, co dzieje się na i wokół Białorusi. Trolle od samego początku usiłują dyskredytować protesty przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Anton Saifullayeu z Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił uwagę na trolli skupiających się wokół podcastów "Białoruskie przebudzenie".
- Ten „strach przed majdanem” wywołuje gorącą reakcję, w momencie publikacji wszyscy piszą o tym na portalach społecznościowych - mówi Jurij Andruchowycz, pisarz ukraiński, w rozmowie z Piotrem Pogorzelskim. - Porównanie nieudanego puczu w Waszyngtonie i rewolucji godności to bardzo wyraźny coming out we freudowskim stylu. Wołodymyr Zełeński nie tylko nie lubił rewolucji godności, ale także do dziś nie nauczył się mówić o niej z szacunkiem - dodaje.
- Kultury mózgowej nie określa ani racjonalność, ani logika – to, co rzekomo ma swoje źródła tylko w mózgu. Bo mózg nie ogranicza się do głowy, czyli czaszki - uważa Andrij Bondar, autor książki Cerebro. - Może się stąd zaczynać, ale znajduje przedłużenie w rdzeniu kręgowym i na ogół w całym systemie nerwowym. Mózg jest też w kości, to znaczy w każdym żebrze. Tytuł tego opowiadania i książki jako całości właściwie określa tę dwuznaczność.
Kobiety nie mogą być dłużej pomijane, ponieważ ich nieobecność w przestrzeni publicznej nie tylko umacnia wielowiekowe nierówności, ale też ogranicza ogląd rzeczywistości o doświadczenie i wiedzę połowy ludzkości. Powołałyśmy do życia „Feminatywę” – grupę kobiet, które chcą tworzyć nowoczesną dyplomację.
Ukraińska historiozofia w masce groteski i fantasmagorii, ukraińsko-rosyjskie relacje jako sen wariatki. Znajdziemy to w Najdłuższych czasach, powieści o najnowszych przemianach w ukraińskiej tożsamości. Tak silny głos nie wybrzmiał w tamtejszej literaturze od dawna.
Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie pozbawiła Białoruś prawa do organizacji Mistrzostw Świata w tym sporcie, które miały się odbyć na przełomie maja i czerwca. Żadne dotychczasowe unijne sankcje nie zabolały Alaksandra Łukaszenki jak ten krok. Żeby to zrozumieć, trzeba sobie zdać sprawę, jak wielkie znaczenie dla Białorusinów i ich autorytarnego prezydenta ma hokej.
Symbolika jest nieodłącznym elementem badan nad protestami i ich celami. Symbolem, czy też w przypadku Białorusi kolorami opozycji demokratycznej, są niezaprzeczalnie biały i czerwony, a w szczególności biało-czerwono-biała flaga Białorusi, która była oficjalną flagą państwową od 1991 do 1995 r. Przyglądając się wydarzeniom roku 2020 w Białousi, nie sposób jest nie wspomnieć o BCzB fladze, która jest obecnie jednym z najważniejszych atrybutów, jeśli chodzi o kształtowanie się tożsamości niepodległej Białorusi.
Ostatni dzień 2020 r. przyniósł bolesną nowinę – po długiej walce z chorobą nowotworową zmarł we Wrocławiu o. Maciej Zięba, ksiądz, dominikanin, fizyk, teolog, filozof, publicysta, uczestnik ruchu "Solidarności". Ukraina, Ukraiński Katolicki Uniwersytet i ja osobiście straciliśmy wspaniałego przyjaciela. Polska i Kościół w Polsce utracił jedną ze znaczących postaci swej pielgrzymki od strachu do godności.
Niedawno temu w sąsiedniej galaktyce nowe zjawisko wzbogaciło walory pojęcia "tożsamości internetowej". Mowa o ukraińskich blogerach. Dzielnie walczą o odbiorcę, tworząc od podstaw ukraiński, ukraińskojęzyczny świat online.
Piosenka jest odpowiedzią na przemoc reżimu. "Mury" stały się hymnem także na Białorusi. Nawet piosenki ludowe śpiewane pod biało-czerwono-białą flagą mają moc. Na murach pojawia się graffiti. Białoruska rewolucja tworzy własną kulturę i sztukę, przy której odradza się historia długo uśpionego narodu.