Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Z powodu katastrofy klimatycznej Arktyka staje się coraz istotniejszym obszarem międzynarodowego zainteresowania. Topnienie lodowców przynosi globalne wyzwania, ale jednocześnie otwiera nowe możliwości dla komunikacji i wykorzystania surowców naturalnych. Region jest obecnie miejscem rywalizacji Zachodu, Rosji oraz Chin, co odsyła do lamusa długo obowiązujący paradygmat pokojowej współpracy.
Może zamiast mrzonek o zgodzie powinniśmy się zastanowić, jak sprawić, by konflikty rozgrywały się w ramach demokracji, bez groźby jej rozerwania jej na strzępy?
Przez dwie dekady łotewską społeczność rosyjskojęzyczną na europejskiej arenie reprezentowała Tatiana Żdanok. Ta niewątpliwie utalentowana polityczka słynęła ze swoich prokremlowskich sympatii, ale dopiero na początku tego roku dziennikarze śledczy zarzucili jej bezpośrednią współpracę z oficerami Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Sprawa Żdanok to wymowny, ale nie jedyny skandal szpiegowski w łotewskiej polityce.
Słowacja na pewno nie zapomni daty 15 maja 2024 roku, która zapisze się także na kartach europejskiej historii. Tego dnia doszło do zamachu na premiera Roberta Ficę. Po terenowym posiedzeniu rządu w Handlovej – mieście, gdzie partie rządzącej koalicji Smer – HLAS – SNS uzyskały ponad 50 procent głosów – premier postanowił przywitać się ze swoimi wyborcami. Wtedy padły strzały.
Za Słowacją wybory prezydenckie, które pod wieloma względami były wyjątkowe, ale nie w pozytywnym sensie tego słowa. Zaskoczeniem dla Słowaków była decyzja Zuzany Čaputovej, która po kadencji pełnej ataków i gróźb kierowanych wobec niej i jej rodziny zdecydowała się nie kandydować po raz drugi. Co gorsza, po raz pierwszy od 20 lat w wyborach na prezydenta nie wystartowała żadna kobieta. Już sam ten fakt wiele mówi o politycznej atmosferze, jaka panuje na Słowacji.
Niemcy nie są winne napaści Rosji na Ukrainę, ale ponoszą współodpowiedzialność moralną. Markus Wehner i Reinhard Bingener opisali sieć intratnych powiązań kanclerza Schrödera i jego otoczenia z Rosją, która pozwoliła Władimirowi Putinowi wierzyć w sukces agresji. Autorzy książki „Moskiewski łącznik” są przekonani, że relacje Niemiec i Rosji diametralnie się zmieniły, choć przyszłość bezpieczeństwa ich kraju i Europy pozostaje niepewna.
Pomimo wczesnego poparcia dla deklaracji potępiającej agresję Rosji na Ukrainę, Fico szybko zmienił kurs, ograniczając pomoc do wsparcia humanitarnego i krytykując współpracę obronną z USA. Ta dwoistość postaw, w połączeniu z kontynuacją współpracy gospodarczej z Ukrainą, ukazuje skomplikowany obraz słowackiej polityki pod jego przywództwem.
Węgierski premier w polityce wobec Ukrainy miał „dojść do ściany”. Tak przynajmniej skomentował to, co wydarzyło się w trakcie ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli 1 lutego 2024 roku. Naprzeciw niego stanęło 26 przywódców, w tym jego najbliższy polityczny sojusznik – Robert Fico, premier Słowacji. Viktor Orbán wycofał swoje weto w sprawie pomocy finansowej Ukrainie, dzięki czemu Kijów w latach 2023–2027 otrzyma 50 mld euro. Przyparcie premiera Węgier do ściany nie oznacza jednak, że Budapeszt czekają zasadnicze zmiany.
Węgry od lat są traktowane niemal jak obiekt badawczy. Przypadek kraju, który w sposób „modelowy” odchodzi od demokracji liberalnej. Od ataku Rosji na Ukrainę i obrania przez Budapeszt kursu politycznego sprzyjającego Moskwie Węgry skupiają na sobie jeszcze więcej uwagi z uwagi na utrudnianie i blokowanie wsparcia dla Kijowa. O sytuacji na Węgrzech, w szczególności po odsunięciu od władzy w Polsce PiS, mówi Zsuzsanna Végh, German Marshall Fund.
Po niedawnych wyborach parlamentarnych w Polsce przed stosunkami polsko-czeskimi otwiera się szereg możliwości oddziaływania na stanowisko UE w istotnych kwestiach. Wśród nich jest jej dalsze rozszerzenie o takie kraje, jak Ukraina i Mołdawia, a w przyszłości być może także Gruzja. Dlatego kluczowe jest uświadomienie sobie, że region Europy Środkowo-Wschodniej musi być bardziej słyszalny na forum UE. Wspólne działania nie powinny tym razem opierać się wyłącznie na preferencjach Polski, jak to czasami działo się w przeszłości. To jedyny sposób, który pozwoli nam wypracować silniejszą i bardziej reprezentatywną linię w kwestiach europejskich i globalnych oraz stać się szanowanym partnerem Niemiec i Francji.
Zeszłej jesieni litewską prasę obiegła wiadomość: „Alians Rosjan nie będzie wystawiać już listy w wyborach w Kłajpedzie”, później okazało się, że partia jest w stanie likwidacji. Latem 2023 roku zmarła była posłanka Aliansu Irina Rozowa, przez osiem lat zasiadająca we wspólnej frakcji z partią polskiej mniejszości, co symbolicznie domknęło całą historię. W jaki sposób zniknięcie Aliansu Rosjan, przez lata dostarczyciela głosów niezbędnych do przekroczenia przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie progu 5% w skali kraju, wpłynie na jej sytuację w trzech wyborach z 2024 roku: europejskich, prezydenckich i sejmowych?
Memorandum serbskich intelektualistów miało daleko idący wpływ na rozwój ruchu nacjonalistycznego w Serbii. Kierując się postulatami zawartymi w tekście, Slobodan Milošević wprowadził w życie tzw. „rewolucję antybiurokratyczną” i ideę „wielkiej Serbii”, która później stała się przyczyną wojen, jakie doprowadziły do upadku i ostatecznego rozpadu ramach Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii.
Amerykanie stanowią dla Węgrów zło konieczne, które trzeba tolerować. Rząd Viktora Orbána nie znosi administracji Joego Bidena i czeka powrotu Donalda Trumpa jak kania dżdżu.
6 lipca 1998 roku został zaprzysiężony pierwszy gabinet Viktora Orbána. Choć okrągła rocznica tego wydarzenia minęła dość niepostrzeżenie, stanowi dobry punkt wyjścia do porównania lidera Fideszu sprzed 25 lat z tym, który Węgrami rządzi dzisiaj.
Po audycji radia LRT na temat zatrzymań migrantów zadzwonił słuchacz, by zapytać: „Dlaczego Litwa jest jedynym krajem obwinianym o ograniczanie praw migrantów? Czy Łotwa i Polska przestrzegały zasad Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a Litwa nie?”.
W dniach 11–12 lipca w Wilnie odbędzie się szczyt NATO. Wciąż otwarte pozostaje pytanie o to, ile osób zasiądzie przy stole obrad – 31 czy 32. W oczekiwaniu na to wydarzenie 6 czerwca w Bratysławie spotkali się przywódcy państw wchodzących w skład Bukaresztańskiej Dziewiątki.
Pomiędzy Budapesztem a Kijowem rozgorzał spór. Dotyczy on jeńców wojennych, którzy mieli zostać przetransportowani z terenu Federacji Rosyjskiej na Węgry. Kijów twierdzi, że są tam przetrzymywani wbrew swojej woli. Ukraińska Komenda Koordynacyjna ds. Traktowania Jeńców Wojennych 20 czerwca poinformowała, że prowadzi „aktywne działania na rzecz sprowadzenia do domu reszty ukraińskich obrońców deportowanych z Rosji na Węgry”. Trzech już wróciło.
W pierwszej połowie maja Łotwę obiegła zaskakująca wieść: urzędujący od 2019 roku prezydent Egils Levits podjął decyzję, że nie będzie się ubiegać o ponowny wybór. Wie, że nie znalazłby wystarczającego poparcia w liczącym 100 posłów sejmie (bo głowę państwa wybiera parlament). Do 10 maja Levits mógł liczyć na zaledwie 39 szabel dwóch partii koalicyjnych. W dodatku pojawił się mocny kontrkandydat.
Polityka kłamstw w przyspieszonym tempie wymazuje z pamięci osiągnięcia jugosłowiańskiego ruchu antyfaszystowskiego w Serbii. Wszystkie patriarchalne i zacofane społeczeństwa mają problem z przemocą. W Socjalistycznej Federacyjnej Republice Jugosławii (SFRJ) była ona wręcz wkomponowana w ogólnie przyjętą ideologię zwycięstwa w II wojnie światowej, z której ówczesny system jednopartyjny czerpał swoją legitymację.
Po wyborach do parlamentu na początku marca najwięcej głosów zdobyła liberalna Partia Reform, której szefowa Kaja Kallas prawdopodobnie po raz trzeci zostanie premierką. Do przegranych należy zaliczyć Partię Centrum, która jeszcze do zeszłego roku miała podpisaną umowę o współpracy z Jedną Rosją, nacjonalistów z EKRE, a także kandydatów niezależnych. Partie jednoznacznie proeuropejskie i antykremlowskie, które za chwilę stworzą rząd, uzyskały łącznie 54% głosów.
15 marca Węgrzy obchodzą rocznicę Wiosny Ludów. Jednym z najważniejszych haseł towarzyszących tej walce (w latach 1848–1849) było „Za naszą i waszą wolność”. Po 175 latach nie ma śladu po tej narracji. „To nie nasza wojna”, „to wojna pomiędzy dwoma słowiańskimi narodami”, „dostawy broni i sankcje nie sprzyjają pokojowi”. Tak o tym, co się dzieje za wschodnią granicą, mówią węgierscy decydenci.
Rosyjska wojna sprowokowała rewizję niemieckiego myślenia o Rosji, która wykroczyła daleko poza stosunki między tymi dwoma krajami. Zmianie uległo niemieckie rozumienie europejskiego i transatlantyckiego bezpieczeństwa. Przyśpieszyły prace nad reformą i rozszerzeniem Unii Europejskiej, zwiększono wydatki na obronność, a niemiecka gospodarka zaczęła dostosowywać się do nowych realiów.
Napaść Rosji na Ukrainę obnażyła słabość niemieckiej polityki wschodniej. To, co nastąpiło później, Niemcy określają historyczną zmianą. Z perspektywy Polski to za późno, za mało i za wolno. Skąd te rozbieżności? O dylematach Niemców, dyskusji o miejscu w NATO i UE oraz o relacjach ze Wschodem Michałowi Żakowskiemu mówi dr Agnieszka Łada-Konefał, niemcoznawczyni, wicedyrektorka Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt.
Wiosną tego roku weszła w życie ustawa, która zobowiązuje samorządy łotewskie do usunięcia pozostałości sowietyzmu w krajobrazie lokalnym. Wiele pomników już usunięto, choć niektóre miasta, jak Dyneburg, ociągają się i zaskarżają ustawę do Sądu Konstytucyjnego. Ryga swojego największego problemu pozbyła się pod koniec sierpnia. To też jest zmiana wywołana przez wojnę w Ukrainie. O ile wcześniej za wyburzeniem pomnika na Zadźwiniu opowiadali się głównie nacjonaliści, obecnie ich agendę przejęły także umiarkowane partie łotewskie.
Dążąc do konsolidacji społeczeństwa słoweńskiego po podziałach, które nasiliły się podczas rządów Janeza Janšy, nowy premier będzie musiał zatem stawić czoła skutkom wieloletniego oddziaływania rosyjskiej propagandy.
Moskwa poniosła na Bałkanach klęskę, czego dobitnym przykładem było nieprzepuszczenie samolotu rosyjskiej dyplomacji przez kraje regionu. To wynik długiej rywalizacji między Kremlem a NATO i całym Zachodem podczas i w następstwie wojen, które przetoczyły się przez region w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku. Teraz w Brukseli, przed siedzibą główną Sojuszu, powiewają flagi Albanii, Chorwacji, Czarnogóry i Macedonii Północnej. Bałkany są jednak nadal polem rywalizacji Zachodu z Rosją, która chce wykorzystywać zaszłości historyczne i problemy tożsamościowe, by osłabić związki tych krajów z NATO, o czym Michałowi Żakowskiemu mówi Marta Szpala z Ośrodka Studiów Wschodnich.
We Włoszech Mussoliniego, aby zachować tożsamość słoweńską, trzeba było wytrwać we własnej różnorodności, we własnej integralności kulturowej, językowej i ludzkiej, a w tym celu – narażać się na każdym kroku, stawiać opór, walczyć. Albo zostać uciszonym. Niedawno zmarły pisarz Boris Pahor znał i podejmowanie ryzyka, i duszną, ostrożną wegetację swoich rodaków.
Czy można mówić o „epokowej zmianie” w polityce Niemiec po rosyjskiej agresji na Ukrainę? Czy cztery miesiące wojny Rosji z Ukrainą wymusiły radykalny zwrot w polityce bezpieczeństwa i obrony Niemiec wobec Rosji i Ukrainy? Taki, jaki zapowiadał kanclerz Olaf Scholz w Bundestagu, trzy dni po uderzeniu Kremla na Kijów.
Choć stanowią prawie 40% ludności Łotwy, ich reprezentantów we wszystkich gabinetach po 1990 roku można by policzyć na palcach jednej ręki. Rosyjskojęzyczni to w większości spadek po trwającej pół wieku okupacji sowieckiej, a dla łotewskiej klasy politycznej – wyrzut sumienia. Przez dziesięć lat Nił Uszakow był rosyjskim merem Rygi, ale ten fakt zawdzięczał tylko zdominowaniu miasta przez rosyjskojęzycznych i znalezieniu partii łotewskiej, która wsparła jego rządy.
O wyborach w Słowenii z 24 kwietnia, w wyniku których zaszła zmiana na tamtejszej scenie politycznej, Nikodemowi Szczygłowskiemu opowiada Luka Lisjak Gabrijelčič, słoweński politolog, eseista i redaktor magazynu kulturalnego „Razpotja”.
Prezydent USA Joe Biden przemówił w Warszawie. Prezydent Rosji Władimir Putin – we Lwowie, rakietami. Reguły gry zostały określone i długo się nie zmienią. Warto się zastanowić, jak się po tej scenie poruszać i w którym epizodzie zagrać. Co więcej, nad odpowiedzią zastanowić się powinni nie tylko politycy i generałowie.
Niemcy nie zmienią pozytywnego stosunku do Rosji. Wynika to z wewnętrznej układanki politycznej, ale też z historii i swoistego "syndromu sztokcholsmiego." W rozmowie z czasopismem Nowa Europa Wschodnia profesor Klaus Bachmann ocenia rolę Berlina, ale też Warszawy, w relacjach z Moskwą. Przekonuje przy tym, że mimo napięć, Rosja nie zaatakuje Ukrainy.
Ostatni szczyt Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie dowiódł, że Węgry nie są przewidywalnym i godnym zaufania partnerem. Ich polityka w regionie przypomina realizację wizji Kremla, a nie tej, która jest bliska ich sojusznikom w NATO.
Świat polityczny nie zdaje egzaminu pandemicznego. Jan Mikruta, współgospodarz magazynu "Dzień na Świecie" w Polsat News podkreśla, że każda polityka jest lokalna. To przekłada się na pandemię i nie wróży dobrze na przyszłość w obliczu katastrofy klimatycznej. Co więcej, nawet decyzje i strategie, które wydają się słuszne, z czasem okazują się błędne. Niemniej nie można powiedzieć, że nic się nie udało, a iskierki nadziei istnieją.
W połowie grudnia w Brukseli odbędzie się szczyt Partnerstwa Wschodniego, które powstało w 2009 roku jako wspólna inicjatywa Unii Europejskiej i sześciu republik poradzieckich: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Na rezultacie spotkania może zaważyć niechęć części państw członkowskich UE do inwestycji w tym obszarze.
Wiosną na Węgrzech powinny się odbyć wybory parlamentarne. Po raz pierwszy od przeszło dekady blok opozycyjny zrównał się w sondażach z rządzącą koalicją Fidesz-KDNP. Viktor Orbán przed potencjalną porażką będzie się bronić za wszelką cenę.
Lipcowe powodzie uczyniły z katastrofy klimatycznej jeden z najważniejszych – oprócz pandemii – tematów kampanii wyborczej w Niemczech. Kwestia polityki klimatycznej nowego rządu, który najprawdopodobniej zostanie sformowany przez trzy partie, nadal stoi jednak pod znakiem zapytania.
Duża część mieszkańców Niemiec nie ma prawa do uczestnictwa w wyborach do Bundestagu. To miliony uchodźców i migrantów, wśród nich żyjący w Niemczech już od wielu lat. Ludzie ci wyjechali, często uciekli z domów, bo chcieli mieć wpływ na swoje życie. Teraz się o te prawa upominają.
Angela Merkel po 16 latach opuszcza urząd kanclerza, zostawiając po sobie skomplikowane dziedzictwo relacji z Rosją. Symbolicznym podsumowaniem sytuacji była pożegnalna wizyta w Moskwie, którą złożyła dokładnie w rocznicę próby otrucia lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.
Zamieszki. Ranni i aresztowani przed ceremonią religijną. Metropolita Joannicjusz II potrzebował ochrony policyjnej, żeby dotrzeć do Monasteru Cetyńskiego. Marta Szpala z Ośrodka Studiów Wschodnich przekonuje, że napięcia wokół intronizacji nowego zwierzchnika Serbskiej Cerkwi Prawosławnej w tym kraju, były elementem wewnętrznej walki politycznej.
Białoruś używa migrantów jako broni przeciwko Litwie. Mariusz Antonowicz, politolog z Uniwersytetu Wileńskiego opowiada, jak wygląda ten proceder i jak jego kraj sobie z nim radzi. Wilno nie zamierza skapitulować wobec Mińska i "inwestuje w przyszłość" rozwijając współpracę z białoruską opozycją.
Polsko-rosyjskie relacje polityczne, ekonomiczne i społeczne są najgorsze od 1989 r. Kluczową przyczyną jest neoimperialna polityka Moskwy w Europie Wschodniej postrzegana przez Warszawę jako największe zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa. Na obecny fatalny stan stosunków polsko-rosyjskich przełomowy wpływ miała agresja Rosji na Ukrainę w 2014 r. i trwająca do dzisiaj pełzająca wojna między nimi.
Pandemia jest narzędziem dezinformacji i manipulacji. Bronią. Zdaniem gen. Różańskiego COVID-19 służy do dyskredytacji rywali z myślą o pozycji na arenie międzynarodowej, ale także do zdobywania kapitału politycznego na poziomie lokalnym. Tak jak w przypadku konfliktu zbrojnego, cenę tych przepychanek płacą obywatele, społeczeństwa.COVID-19 Służy do dyskredytacji rywali na arenie międzynarodowej i do zdobywania lokalnego kapitału politycznego. Tak jak w przypadku konfliktu zbrojnego, cenę tych przepychanek płacą obywatele.
Ostra polityka Rosji i napięcia na Białorusi wymuszają na Czechach i Polsce wspólną polityką wschodnią. Od tego zależy także czy Unia Europejska aktywniej i bardziej zdecydowanie zaangażuje się w obronę interesów Europy Środkowej i Wschodniej. Do tego potrzebna jest wola polityczna i wzajemne zaufanie władz w Pradze i Warszawie.
Paradyplomacja, czyli współpraca zagraniczna samorządów lokalnych, jest jak paraolimpiada. Olimpiadę śledzą miliony widzów, paraolimpiadę – znacznie mniej. Jednak ta druga oznacza entuzjazm, zapał i szczere emocje. Taka właśnie jest paradyplomacja: spontaniczna, nieregularna, czasem chaotyczna, ale docierająca do zwykłych ludzi, do których nigdy nie trafi przekaz tradycyjnej dyplomacji.
Niemcy i Litwę, Łotwę oraz Estonię łączą interesy i historia. Istnieją też poważne różnice. W szczególności dzieli stosunek do Rosji. Jednak odmienna ocena gazociągów Nord Stream, agresywnej polityki Moskwy wobec Ukrainy, czy zaangażowanie Litwy na rzecz demokratyzacji Białorusi, nie przeszkadza we współpracy.
Niemcy mają kluczowe znaczenie dla polityki Zachodu wobec Ukrainy i Białorusi. Mimo wpływów, Berlin jest tylko jednym z graczy. W centrum sieci powiązań, także gospodarczych, jest Rosja.
Polityka Niemiec wobec Rosji ma wpływ nie tylko na te dwa kraje. Oddziałuje na całą Europę i nie tylko. W Berlinie ścierają się różne wizje i interesy. Nie brakuje też zmiennych i niewiadomych, takich jak koniec ery Angeli Merkel czy próba otrucia Aleksieja Nawalnego.
Joe Biden został 46 prezydentem USA. Jego prezydentura oznacza powrót "ludzi z ekipy Obamy". To profesjonaliści. Gen. Stróżyk podkreśla, że to dobra wiadomość dla Polski i NATO, choć zażyłość rządu z Trumpem będzie miała cenę.
- Uznawano – w sposób zresztą naturalny – że kto jak kto, ale Polacy muszą się znać na Wschodzie. Dziś to straciliśmy - mówi Aleksandr Kwaśniewski, były Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w rozmowie z Łukaszem Grzesiczakiem i Urszulą Pieczek.
Spokojnym i stabilnym zakątkiem Europy, za jaki dotąd uchodziła Słowenia, wiosną wstrząsnęły protesty. Takiego wzburzenia ten kraj niemal nie widział od rozpadu Jugosławii. W tym kontekście najczęściej pada jedno nazwisko – Janez Janša.
Przed wyborami Litwinów straszona "polskim scenariuszem". W głosowaniu zakończonym 25 października postawili na liberałów. Porażkę poniosła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie. Zaważyło odwrócenie się od spraw mniejszości oraz gesty sympatii wobec Kremla i Mińska.
Rosja rywalizuje o wpływy z Zachodem. Białoruś dołączyła do obszarów, gdzie toczy się ta walka. Odpowiedzią UE jest wspieranie opozycji demokratycznej, czy to w Mińsku czy na Bałkanach. Nawet koronawirus stał się narzędziem w tej grze. Z Andriusem Kubiliusem o sporze między Rosją a Zachodem rozmawiają Adam Balcer i Adam Reichardt