Nasza strona używa ciasteczek do zapamiętania Twoich preferencji oraz do celów statystycznych. Korzystanie z naszego serwisu oznacza zgodę na ciasteczka i regulamin.
Pokaż więcej informacji »
Drogi czytelniku!
Zanim klikniesz „przejdź do serwisu” prosimy, żebyś zapoznał się z niniejszą informacją dotyczącą Twoich danych osobowych.
Klikając „przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, udzielasz zgody na przetwarzanie danych osobowych dotyczących Twojej aktywności w Internecie (np. identyfikatory urządzenia, adres IP) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów w celu dostosowania dostarczanych treści.
Portal Nowa Europa Wschodnia nie gromadzi danych osobowych innych za wyjątkiem adresu e-mail koniecznego do ewentualnego zalogowania się przy zakupie treści płatnych. Równocześnie dane dotyczące Twojej aktywności w Internecie wykorzystywane są do pomiaru wydajności Portalu z myślą o jego rozwoju.
Zgoda jest dobrowolna i możesz jej odmówić. Udzieloną zgodę możesz wycofać. Możesz żądać dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przeniesienia danych, wyrazić sprzeciw wobec ich przetwarzania i wnieść skargę do Prezesa U.O.D.O.
Korzystanie z Portalu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza też zgodę na umieszczanie znaczników internetowych (cookies, itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie ich (przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich) przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego i Zaufanych Partnerów. Zgody tej możesz odmówić lub ją ograniczyć poprzez zmianę ustawień przeglądarki.
Do końca 2025 roku na Białorusi planowane jest wyburzenie tylu pustych domów, że ich łączna powierzchnia jest porównywalna z obszarem dwóch miasteczek. Władze zapewniają, że ma to służyć „poprawie warunków infrastrukturalnych”. Biełsat sprawdził, czy takie podejście rzeczywiście wprowadza porządek i przynosi korzyści dla mieszkańców.
„Stare, doświadczone i niekochające się małżeństwo.” W ten sposób dr Agnieszka Bryc, politolożka z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, opisuje relacje pomiędzy Aleksandrem Łukaszenką – białoruskim dyktatorem, który w 2020 r. pozostał u władzy po sfałszowanych wyborach prezydenckich – a prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Wyjaśnia, na czym, jej zdaniem, polega ta burzliwa relacja.
Serbskie protesty są nadal bardzo apolityczne i inkluzywne, nie zawierają żadnych ideologicznych zabarwień i odbywają się bez dyskusji na temat geopolitycznej orientacji Serbii. Głównym celem protestujących jest pociągnięcie instytucji państwowych do odpowiedzialności i zmuszenie ich do działania. I to jest główny problem dla reżimu Vučicia – żądania studentów są proste i jasne, nie łączą się z z żadnymi politykami ani partiami politycznymi, a przez to łatwo rozpowszechniają się wśród całego serbskiego społeczeństwa, które ma zapotrzebowanie na głębokie zmiany w kraju.
Podczas feralnego spotkania w Gabinecie Owalnym prezydent USA przekonywał Wołodymyra Zełenskiego, że Ukraina „nie ma mocnych kart”. Jednak wbrew wyobrażeniom Donalda Trumpa i wiceprezydenta J.D. Vance’a Kijów ma narzędzia, które wykorzystuje do budowania swoich wpływów na globalnym Południu, skąd stara się wypierać Rosję. Okazuje się również, że Ukraina może w ten sposób pomóc nie tylko samej sobie, ale także jednemu z najważniejszych sojuszników – Francji.
Data proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej 25 marca 1918 roku stała się świętem narodowym wszystkich Białorusinek i Białorusinów, którzy ciągle marzą o w pełni wolnym i niezależnym państwie. Niewiele osób wie, że historia Republiki to nie tylko historia terenów dzisiejszej Białorusi czy Litwy, ale także Polski. A ci, których ta historia dotyczyła, często byli zmuszeni o niej zapomnieć
Ryna dorasta w Naŭhalnym, miejscu, gdzie stare tradycje i zabobony wciąż żyją w codzienności mieszkańców. Wychowywana przez tajemniczą babcię, uczy się sekretów ziołolecznictwa i magii. To historia o dojrzewaniu, poszukiwaniu własnej tożsamości i starciu z przeszłością pełną dziwnych wierzeń i niecodziennych zdarzeń.
Szok Europejczyków wywołany zmianą kursu amerykańskiej polityki, którą zasygnalizował m.in. J.D. Vance na konferencji w Monachium i potwierdził kolejnymi wypowiedziami Trump, nad wschodnim Bałtykiem wydaje się mniejszy. Liderzy Litwy, Łotwy i Estonii nie reagują tak panicznie, jak niektórzy ich europejscy koledzy, szczególnie że ostrze krytyki USA nie jest wymierzone bezpośrednio w nich. Być może Bałtowie wiedzą coś więcej, a obawy Europejczyków są przedwczesne? A może po prostu robią dobrą minę do złej gry? Bez względu na to, która z tych tez jest prawdziwa, wiejący nad Bałtykiem zimny wiatr zmian znad Atlantyku wywołuje gęsią skórkę.
Sto lat temu młody słoweński prawnik i dziennikarz opublikował jedną z najbardziej wnikliwych analiz faszyzmu – ruchu, który właśnie przejmował władzę we Włoszech. Jego tekst, pierwotnie opublikowany w chrześcijańsko-socjalistycznym miesięczniku „Myśl Społeczna”, nie traci na aktualności. W rocznicę narodzin włoskiego totalitaryzmu przypominamy tę wyjątkową analizę.
Rumuńska prokuratura postawiła zarzuty Călinowi Georgescu – sympatyzującemu z Putinem nacjonaliście, który stał się liderem wyścigu prezydenckiego. Dotyczą one rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, wielokrotnego składanie fałszywych oświadczeń – m.in. dotyczących źródeł finansowania kampanii wyborczej i oświadczeń majątkowych – oraz udziału lub wspierania organizacji faszystowskich, rasistowskich lub ksenofobicznych. Postępowanie może skończyć się m.in. zablokowaniem jego udziału w wyborach. Póki co Georgescu został objęty sześćdziesięciodniowym nadzorem sądowym.
Czesi dobrze wiedzą, kto odpowiada za wojnę w Ukrainie. Dwie trzecie z nich jako głównego winowajcę wskazuje Rosję. Mniejsza zgodność panuje w kwestii dotyczącej skali wsparcia, jakiego kraj powinien udzielać Ukrainie. Tym bardziej, że wokół tematu pomocy rozpowszechnione były i wciąż są zniekształcone informacje. „Według jednego z sondaży przeciętny Czech sądzi, że środki pomocy humanitarnej przekazanej Ukrainie stanowią ekwiwalent 40 procent wydatków na emerytury. Tymczasem w rzeczywistości wynoszą one około 1 procenta” – mówi Jaromír Mazák, sociolog z agencji STEM.
W ostatnich dniach litewskie media coraz częściej informują o nowym podejściu do lekcji obronności i bezpieczeństwa w polskich szkołach, co wzbudziło duże zainteresowanie również na Litwie. Równocześnie, w obu krajach pojawiają się podzielone opinie na temat wprowadzenia obowiązkowych lekcji strzelania w szkołach. W odpowiedzi na te informacje, LRT.lt postanowiło przyjrzeć się, jak wygląda edukacja obronno-obywatelska w szkołach obu krajów, analizując, który z nich może stanowić wzór w kształtowaniu postaw obywatelskich wśród młodych ludzi.
Podczas wojny nasi przodkowie stanęli przeciwko nazistowskim Niemcom i rozpoczęli słowackie powstanie narodowe w 1944 roku. W 1989 roku pokojowo usunęliśmy komunistów. W 1998 roku pokonaliśmy Vladimira Mečiara. I oto jesteśmy w 2025 roku, z autorytarnym i prorosyjskim Robertem Ficą, mówiącym o możliwym opuszczeniu UE i NATO. To jest walka, przed którą teraz stoimy. Być może nadszedł czas, abyśmy my, obywatele, powstali i ponownie wygrali walkę o demokrację – mówi słowacki pisarz i publicysta Samuel Marec w rozmowie z Nikodemem Szczygłowskim.
W szeregach Sił Obrony Ukrainy walczy około tysiąca obywateli Federacji Rosyjskiej. Po wygaśnięciu kontraktu, a także w przypadku kontuzji uniemożliwiającej dalsze pełnienie obowiązków, ich sytuacja w Ukrainie staje się niepewna. „Weterani bez ojczyzny” napotykają trudności w zalegalizowaniu pobytu zarówno w Ukrainie, jak i w innych bezpiecznych krajach. Ich służba w szeregach ukraińskiej armii często jest uznawana za nielegalną i grozi im deportacja do Rosji.
Serbia obecnie zmaga się z falą protestów po śmierci 15 osób w Nowym Sadzie. Zawalenie się dachu przed wejściem na dworzec kolejowy w mieście skłoniło studentów do wyjścia na ulice w całym kraju, aby walczyć o lepszą przyszłość.
Elementem rosyjskiej strategii podboju Ukrainy jest zniszczenie jej gospodarki. Rosja szczególnie zaciekle atakuje energetykę – ciepłownie, elektrownie i stacje transformatorowe – aby pozbawić ukraiński przemysł zasilania i sterroryzować społeczeństwo chłodem oraz ciemnością. W tym starciu Ukraina nie jest jednak bezbronna. Wraz z początkiem roku zadała Rosji bolesny cios, nie wykorzystując przy tym narzędzi militarnych. Nie przedłużyła bowiem wygasającego 31 grudnia 2024 roku kontraktu na tranzyt przez swoje terytorium rosyjskiego gazu. Z jego sprzedaży na Słowację, Węgry i do Austrii Kreml finansował swoją agresję. Choć nie było to intencją Ukrainy, rykoszetem w tej sytuacji ucierpiała także sprzyjająca jej Mołdawia.
Telewizja Biełsat otrzymała od antyreżimowego zrzeszenia byłych białoruskich milicjantów BELPOL dokumenty dotyczące tego, jak państwo Alaksandra Łukaszenki odzyskuje dla gospodarki tereny skażone po katastrofie Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej w 1986 roku. Okazuje się, że choć władze chcą wyłączać ze strefy zamkniętej kolejne hektary pól i lasów, to nie wiedzą, co potem z nimi zrobić.
Łukaszence może się wydawać, że po tzw. wyborach prezydenckich w 2025 roku ostatecznie odzyskuje pełną polityczną kontrolę nad krajem i raz na zawsze zamyka burzliwy rozdział, który rozpoczął się pięć lat wcześniej. Nie da się jednak cofnąć czasu, a Białoruś jeszcze długo będzie odczuwała dotkliwe skutki działań i decyzji Łukaszenki, które podejmował od 2020 roku, by utrzymywać władzę za wszelką cenę.
Wybory prezydenckie w Chorwacji to pozornie wyłącznie konkurs popularności. Kompetencje głowy państwa nad Adriatykiem są ograniczone. W praktyce jednak plebiscytowy charakter tych wyborów stanowił odzwierciedlenie społecznych przekonań. Pozwoliły one także zamanifestować niezadowolenie wobec skorumpowanych rządów. Właśnie te dwie nisze doskonale wypełnił kontrowersyjny i popularny Zoran Milanović. Europejskie media szybko okrzyknęły go mianem „bałkańskiego Trumpa”. To ze względu na jego cięty język, populizm oraz sceptycyzm wobec UE i NATO. I podobnie jak w przypadku wyborów w USA uzyskał lepszy wynik, niż pokazywały to sondaże. Niewiele brakowało, a Milanović zapewniłby sobie reelekcję już w I turze. Zagłosowało na niego 49% wyborców. Swoją dominację potwierdził dwa tygodnie później, 12 stycznia, otrzymując blisko 75% głosów.
Rosja wywołała kryzys energetyczny w Naddniestrzu, odcinając region od gazu i energii, co destabilizuje sytuację przed wyborami w Mołdawii. Władze w Tyraspolu obarczają winą Mołdawię, podczas gdy Kreml dąży do osłabienia proeuropejskiego rządu. Ekspert Vadim Pistrinciuc podkreśla, że Mołdawia nie ma innego wyboru niż dalsza integracja z Europą.
Unia Europejska już dawno przestała być czymś nowym dla Polaków i stała się tak powszechnym elementem naszej rzeczywistości, że często jej obecność pozostaje niezauważona. Młodzi Polacy nie wyobrażają sobie świata bez niej, co jednak wcale nie oznacza, że ją znają i umieją korzystać z oferowanych przez nią praw. Profesor Radosław Potorski – prawnik, politolog i europeista z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu –przekonuje, że warto rozmawiać o wspólnocie europejskiej, choć stanowi już tak zwykły, powszechny element życia.
Po wyborach w 2020 roku w Białorusi ruszyła najsilniejsza od lat fala rusyfikacji. Język białoruski – wciąż marginalizowany – staje się symbolem oporu wobec reżimu, który usiłuje go wymazać z życia publicznego i edukacji, by wzmocnić wpływy rosyjskie. Od usuwania białoruskich napisów, przez represje w więzieniach wobec białoruskojęzycznych więźniów, aż po propagandową walkę z białoruskim alfabetem łacińskim – Łukaszenka dąży do stłumienia językowej tożsamości kraju.
Jaka przyszłość czeka włoskie ośrodki migracyjne w Albanii – nowa droga dla Europy czy kosztowne fiasko? Ośrodki dla migrantów, wybudowane przez Włochów w Albanii, miały być według Giorgii Meloni „nową, odważną drogą” dla Europy. Na razie jednak świecą pustkami, a wątpliwości na temat ich legalności stały się zarzewiem konfliktu pomiędzy włoską władzą sądowniczą a wykonawczą.
Od wieków białoruski folklor odgrywa kluczową rolę w przetrwaniu tożsamości kulturowej narodu, zwłaszcza w czasach represji i ograniczeń wolności. Od XIX-wiecznych powstań aż po współczesne prześladowania ludowe tradycje, pieśni i obrzędy stają się nie tylko przestrzenią wyrazu, ale także narzędziem dekolonizacji i zachowania pamięci zbiorowej. Dziś białoruski folklor ponownie odżywa, zarówno w kraju, jak i na emigracji, pozwalając mówić o bolesnych doświadczeniach za pomocą alegorii i symboli.
Historia państwowości białoruskiej zaczęła się od przemocy. „Państwo to przemoc” – sprzeciwiłby się Max Weber, ale w przypadku Białorusi była to przemoc w sensie dosłownym. Mężczyzna zgwałcił kobietę na oczach jej rodziny, a następnie zabił rodzinę na oczach kobiety. To wydarzenie miało miejsce w 978 r. – daty tej uczą się dzieci w białoruskich szkołach na lekcjach historii, zaraz po 862 roku, kiedy to w kronice staroruskiej pojawiła się pierwsza, na wpół mityczna wzmianka o mieście Połocku.
Białoruski muzyk, etnograf i działacz społeczny opowiada o swojej drodze od śpiewaka operowego do lidera kulturalnego ruchu. W wywiadzie porusza tematy związane z odkrywaniem tradycyjnej muzyki białoruskiej, organizowaniem masowych wydarzeń śpiewaczych, udziałem w protestach z 2020 roku oraz ucieczką przed represjami.
Krym – miejsce, które naznaczyły losy imperiów, wojny i upadki wielkich cywilizacji. Dawne porty Genueńczyków, złoto Chanatu Krymskiego i turecka potęga zmieszane z bólem i tęsknotą ludu wypędzonego ze swojej ziemi. Czy historia tego magicznego zakątka świata ma szansę się odrodzić?
Wybory prezydenckie w Rumunii okazały się wielopoziomowym testem dla dojrzałości jej demokracji, sprawności instytucji państwowych i społecznego zaufania. Niespodziewanie do II tury nie wszedł żaden z kandydatów mainstreamowych. Najlepszy wynik w I turze – przeprowadzonej 24 listopada – uzyskał do pory mało znany, ultraprawicowy Călin Georgescu. W II turze miał się zmierzyć z Eleną Lasconi, kandydatką prozachodnią, wokół której zaczęły się jednoczyć wszystkie ugrupowania umiarkowane, obawiające się zwycięstwa kandydata skrajnego. Pojedynek ten nie został rozstrzygnięty. 6 grudnia Sąd Konstytucyjny unieważnił wybory i nakazał ich ponowne przeprowadzenie wobec nieuczciwej kampanii Georgescu, którą najprawdopodobniej wspierała Rosja.
Głód, samotność i rozpacz w obliczu ludzkiej obojętności – wstrząsające wspomnienia dwunastoletniej dziewczynki z lat wielkiego głodu na Krymie rozdzierają serce. Abliakim Ilmij w swoim poruszającym dziele maluje obraz zniszczonej wioski, gdzie głód zmienia ludzi w drapieżników, a nadzieja staje się luksusem.
Czechy i Polska muszą wzmocnić komunikację strategiczną skierowaną do swoich obywateli i wyjaśnić, dlaczego ważne jest dalsze wspieranie Ukrainy. Oraz dlaczego jej przyszłe przystąpienie do UE jest jedyną drogą ucieczki przed rosyjską agresją.
Dane z pierwszej połowy 2024 roku wskazują, że wszystkie trzy kraje dotknięte wojną – Białoruś, Rosja i Ukraina – nadal odnotowują wzrost PKB i wykazują względną stabilność wewnętrzną. Niemniej każde z tych państw aktywnie poszukuje nowych sposobów na wzmocnienie swojej pozycji gospodarczej.
Protest w kulturze Białorusi opierał się na tlących się pod powłoką społeczeństwa siłach napędowych, korespondował też z duchem demonstracji w Europie i państwach postsowieckich. Globalny ruch protestacyjny i jego reminiscencje docierały do obywateli republik ZSRR od lat 60. XX w. Demonstracje na placu Czerwonym w 1965 r. i procesy Siniawskiego oraz Daniela, praska wiosna 1968 r., ruch „Solidarności” w Polsce, karnawał rewolucji przełomu lat 80./90. w Europie Środkowo-Wschodniej, wydarzenia w krajach bałtyckich (m.in. łańcuch rąk), w końcu rewolucja na granicie, kolorowe rewolucje postsowieckie, w tym na Kaukazie i w Azji Środkowej, a także ruchy globalne, takie jak arabska wiosna, ruch Occupy czy protesty feministyczne – wszystkie te wydarzenia stanowiły inspirującą tradycję i motywowały do działania w wymiarze indywidualnym.
Choć Polska i Republika Czeska podzielają podobne geopolityczne wyzwania i pragnienie wzmocnienia Europy Środkowej, ich różnice w podejściu do Unii Europejskiej oraz kwestie wewnętrzne – od energetyki po eurosceptycyzm – stanowią istotne przeszkody na drodze do pełnej harmonii. Ich współpraca, choć strategiczna, wymaga pragmatyzmu i dialogu, by sprostać wyzwaniom, przed którymi stoi obecnie UE.
Generał, naukowiec, współtwórca Czechosłowacji. Milan Rastislav Štefánik zginął 4 maja 1919 roku w katastrofie lotniczej pod Bratysławą. Oficjalnie był to wypadek, ale konflikty polityczne i brak jasnych dowodów wciąż podsycają teorie spiskowe. Štefánik pozostaje symbolem Słowacji i narodowej jedności.
Łukaszenka bada grunt i przygotowuje się do ewentualnego zawieszenia broni w Ukrainie. Uważa za prawdopodobne, że Trump może pogodzić Moskwę i Kijów. W związku z tym, żeby wypaść z tego procesu regionalnego resetu, Łukaszenka musi spróbować usunąć przynajmniej niektóre czynniki drażniące w relacjach z Zachodem. Na przykład pokazać gotowość rozwiązania problemu więźniów politycznych – mówi w rozmowie z Pauliną Siegień niezależny białoruski analityk polityczny Artiom Szrajbman.
Współczesne kino białoruskie można podzielić na to, które zostało w kraju, i to, które wyjechało, poszukując możliwości realizacji nowych projektów za granicą. Ale nawet filmowczynie i filmowcy, którzy zdecydowali się zostać w Białorusi, by tworzyć niezależne, szczere i niewyjałowione przez cenzurę kino, są zmuszeni poszukiwać na to środków po drugiej stronie płotu, angażując się w międzynarodowe koprodukcje. W efekcie we współczesnym białoruskim kinie białoruskimi pozostają jedynie autorzy i tematy. Z kolei białoruskie kino na emigracji stawia dopiero pierwsze kroki, zmuszone do realizacji swoich projektów w ramach małych budżetów, opierając się na twórczym entuzjazmie i pasji
W czasie wojny w Ukrainie i terroru w Białorusi system władzy politycznej na Wschodzie został maksymalnie uproszczony, a jego elementy siłowe – odsłonięte. Tworzenie wspólnot społecznych w XX wieku oraz ogłoszenie wyidealizowanych państw: „imperiów” czy „republik” jako szczytu rozwoju narodów za pomocą propagandy i masowej edukacji „historycznej” legło u podstaw dumy narodowej, zmotywowało obywateli do masowego udziału w życiu publicznym oraz do wypełniania zadań politycznych. Z drugiej jednak strony przyczyniło się to do ludobójstwa i wojen.
W warunkach przymusowej emigracji białoruskie rodziny szukają sposobu na zachowanie i rozwijanie tożsamości narodowej. Z pomocą przychodzą im organizacje diaspory, wspólne przeżywanie i świętowanie ważnych białoruskich dat, białoruskie szkoły dla dzieci i kontakty z rodziną w ojczyźnie. Nie brakuje jednak wyzwań, z którymi muszą się mierzyć białoruscy emigranci.
Hanna Siewiaryniec, zainspirowana swoją pracą nauczycielki na Białorusi, odkrywa przed polskim czytelnikiem bogactwo i głębię białoruskiej literatury w powieści "Dzień świętego Patryka". Przez historię Marzeny, badaczki białoruskiego języka i kultury, Siewiaryniec snuje opowieść o trudnej miłości do własnej tożsamości narodowej i języka, które mimo przeciwności trwają i fascynują. To historia pełna emocji, odkrywająca nieznany świat i zawiłości białoruskiej duszy – prawdziwa podróż do serca Białorusi.
„Istnieją dwa rodzaje strachu: strach przed życiem i strach przed śmiercią. Oba uniemożliwiają życie”. Lilit napisała ten post na Facebooku, po czym wzięła głęboki oddech. Koniec, kropka. Siebie uwolniła od balastu myśli, ją wypuściła na wolność.
17 września Białoruś obchodziła czwarty doroczny Dzień Jedności Narodowej – święto ustanowione dekretem Alaksandra Łukaszenki w 2021 roku. Data ta, upamiętniająca sowiecką inwazję na Polskę w 1939 roku, pozostaje kluczowym punktem działań reżimu, mających na celu rewizję historii. Jego antypolska retoryka pogłębia napięcia w relacjach z zachodnim sąsiadem i alienuje polską mniejszość na Białorusi.
Miasto wypełniają stragany z tanią odzieżą, piramidy finansowe kuszą łatwym zyskiem, a młodzi Bułgarzy snują marzenia o wyjeździe na Zachód. Transwestyci przy Ministerstwie Rolnictwa, sekty w kawalerkach i domowe salony fryzjerskie to codzienność lat dziewięćdziesiątych. W tle upadają imperia, brakuje rajstop, a komunistyczne cienie wciąż unoszą się nad rzeczywistością.
Dwutygodniowy thriller polityczny w Mołdawii zakończył się happy endem: referendum europejskie przeszło, a Maia Sandu – liderka prozachodniego obozu politycznego – uzyskała reelekcję w wyborach prezydenckich. Liderzy UE spieszą z gratulacjami, zarzucając media społecznościowe fotografiami z Sandu. Chłodna analiza pokazuje jednak więcej przyczyn do niepokoju niż do radości. Zwłaszcza że za kilka miesięcy – pod koniec lata 2025 r. – odbędą się wybory parlamentarne.
Opowiadanie ukraińskiego modernisty Mychajły Jackiwa z 1917 roku to surowy, brutalny portret czasów, ale i głęboka refleksja nad ludzką naturą i pragnieniem wolności. W przekładzie Adama Dalczyńskiego ten tekst pulsuje życiem i grozą.
Tysiącletnia historia Kodeksu Supraskiego mogłaby stać się materiałem na dreszczowiec. Przez wieki wymykał się on zagładzie, wędrując przy tym przez pół Europy. Gdy wydawało się już, że został bezpowrotnie utracony, odnalazł się niespodziewanie za oceanem. Burzliwe dzieje Kodeksu Supraskiego to nie tylko historia pewnego rękopisu, ale także opowieść o meandrach tożsamości Europy Środkowo-Wschodniej i sporach o dziedzictwo słowiańskie, w których stawką czyniono symboliczne panowanie nad Słowiańszczyzną.
W nocy z 29 na 30 października 1937 roku NKWD wymordowało ponad 130 przedstawicieli białoruskiej inteligencji – poetów, pisarzy, naukowców i artystów. Ta tragiczna rocznica, znana jako Noc Rozstrzelanych Poetów, stała się symbolem brutalnego rozprawienia się z narodową elitą przez stalinowski reżim. Miejsce ich pochówku, Kuropaty, pozostaje niemym świadkiem tych wydarzeń, a jego upamiętnienie jest wciąż zakazane przez władze białoruskie. Dzisiejsze represje przypominają, jak historia zatoczyła koło, zmuszając Białorusinów do emigracji i wykluczając z życia społecznego wszystkich, którzy próbują oddać hołd ofiarom komunistycznych czystek.
Litwa od czterech lat stara się pozycjonować jako główny krytyk reżimu Alaksandra Łukaszenki. Po stłumionej fali protestów w 2020 roku wielu Białorusinów wyemigrowało na Litwę. Tam również swoje centrum polityczne stworzyła liderka ówczesnych wydarzeń i kandydatka na fotel prezydenta – Swiatłana Cichanouska. Litwa jako państwo bliskie nie tylko geograficznie (z Wilna do Mińska jest około 180 kilometrów), ale także historycznie (oba państwa wchodziły w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego), wydawała się oczywistym kierunkiem ucieczki i działania dla demokratycznej Białorusi. Sami Litwini w 2020 roku patrzyli na sąsiadów z życzliwością, publicznie manifestując wsparcie dla walczących o demokratyczne zmiany sąsiadów. Po czterech latach od tych wydarzeń sytuacja na Litwie zaczyna się zmieniać, a życzliwe nastroje wobec Białorusinów powoli się wypalają.
W odpowiedzi na wywołany sankcjami wzrost inflacji białoruskie władze zareagowały środkiem radykalnym, czyli odgórnym regulowaniem cen. Choć nie wszyscy gracze na rynku przetrwali, to większości z nich udało się dostosować do nowych realiów. W międzyczasie importerzy poradzili sobie z obchodzeniem sankcji i tworzeniem nowych sieci logistycznych, a deficyt kadr sprawił, że wzrosły płace. Z tego wszystkiego wynika utrzymujący się w Białorusi trend konsumenckiego optymizmu. Jedyne pytanie, które pozostaje, to pytanie, na ile trwała będzie obecna białoruska stabilizacja, zwłaszcza w obliczu geopolitycznych zawirowań.
Współcześni pisarze doskonale rozumieją problem „czarnych dziur” między pokoleniami kulturowymi. Temat ten był żywo dyskutowany zarówno w kręgach literackich, jak i w innych środowiskach artystycznych: aktorskim, filmowym, malarskim. Wydaje się, że jest to jedna z najpoważniejszych chorób toczących białoruską kulturę, która ma wiele przyczyn: zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych.
Protesty na Białorusi w 2020 roku zapoczątkowały rozwój ekosystemu instytucji i organizacji pozarządowych, tworzonego przez białoruskie siły demokratyczne na uchodźstwie. Najwyraźniej przejawia się to w diasporze w Unii Europejskiej, gdzie wielu jej członków planuje kontynuację i trwałą współpracę na przyszłość.
Zamiłowanie do kultury narodowej można ukształtować tylko poprzez budzenie w człowieku dumy ze swojego narodu i jego historii… W popękane pięty syna marnotrawnego z obrazu Rembrandta można wpatrywać się godzinami. (wypowiedzi Uładzimira Karatkiewicza)
Podczas niedzielnych wyborów i referendum w Mołdawii wydarzyło się coś, co było w pełni przewidziane, ale jednak zaskoczyło wszystkich. Rzeczywistość wygrała tam z polityczną fikcją. Jeśli Mołdawia ma pozostać na ścieżce eurointegracji, jej prozachodnia elita polityczna, czyli prezydentka Maia Sandu i jej Partia Działania i Solidarności muszą wziąć się do pracy. Błąd w kalkulacjach, jakiego się dopuścili, może doprowadzić do tego, że nowym prezydentem Mołdawii zostanie sympatyzujący z Rosją Aleksandr Stoianoglo.
Od kilku lat Białoruś funkcjonuje w warunkach surowych sankcji gospodarczych. Znaczna część eksportu białoruskich surowców do krajów zachodnich została sparaliżowana, połączenia transportowe zostały zerwane, a na sektor finansowy i technologiczny nałożono poważne ograniczenia. Wszystko to doprowadziło do załamania białoruskiej gospodarki. Później jednak udało jej się dostosować do zakazów i stosunkowo dobrze zaadaptować się do pracy w nowej rzeczywistości ekonomicznej. Warto prześledzić, jak do tego doszło.
Zbliżający się szczyt BRICS w Kazaniu może przynieść istotne zmiany, w tym dołączenie Białorusi do grupy. Dla Alaksandra Łukaszenki to szansa na przełamanie międzynarodowej izolacji i poprawienie relacji z Moskwą, która coraz mocniej wspiera Mińsk w kontekście sankcji. Jednak wewnątrz BRICS pojawiają się rozbieżności – Brazylia, zaniepokojona rosnącymi wpływami Chin, może blokować dalsze rozszerzenie grupy. Decyzje podjęte w Kazaniu mogą wpłynąć na przyszłość BRICS i przesunąć geopolityczną równowagę w stronę wschodzących potęg, takich jak Rosja i Chiny.
Białoruska Włościańsko‑Robotnicza Hromada była masowym ruchem chłopskim, największym w ówczesnej Europie. Do partii w 1926 roku wstąpiło ponad 100 tysięcy osób. Już kilka miesięcy później zapełnili oni polskie więzienia, bo organizację rozbito na polecenie władz II RP. Czy współcześni Białorusini mogą odwoływać się do dziedzictwa tego masowego zrywu?
Dziecięca pasja spowodowała, że została tłumaczką i wydawczynią, mimo przeszkód stawianych przez białoruski reżim. Nadia Kandrusewicz opowiada o swoich pierwszych przekładach, założeniu wydawnictwa i organizowaniu spotkań literackich dla dzieci w czasach protestów. Dziś, na emigracji, nie przestaje działać.
W 2020 roku literatura białoruska doświadczyła traumy. Część twórców przepracowywała ją, włączając do swoich dzieł polityczne i społeczne konteksty. Nawet w poezji pojawiły się reportaże, kroniki i manifesty. Część zamilkła, ponieważ nie czuła się na siłach, by w języku poezji mówić o tym, co działo się wokół, nie była w stanie zmierzyć się ze skalą panoszących się wokół przemocy i zła. A część uciekła w inną rzeczywistość. Ucieczka stała się naturalnym stanem Białorusina.
Rozmowa o realiach terroru białoruskiego jest trudna dla kogoś, kto przez to przeszedł i nadal ma przyjaciół za kratami. Jest to traumatyczne doświadczenie, z którym każdy radzi sobie na swój sposób. Igor Bancer, białoruski więzień polityczny, który teraz mieszka w Polsce mówi, że z reżimem trzeba walczyć, ale nie przemocą.
20 października Mołdawia zdecyduje o swojej proeuropejskiej przyszłości. W wyborach prezydenckich reelekcja Mai Sandu jest raczej pewna. Kandydat będący faworytem Rosji nie został zarejestrowany przez Centralną Komisję Wyborczą, a pozostali prorosyjscy pretendenci pozostają podzieleni. Równolegle odbędzie się referendum w sprawie wpisania do konstytucji integracji z Unią Europejską jako strategicznego celu Mołdawii. Jego prawdopodobny wynik wzmocni prezydencką Partię Działania i Solidarności (PAS) przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.
Po wydarzeniach 2020 roku w Białorusi doszło do represji i zmian społecznych, które zmusiły tysiące Białorusinów do opuszczenia kraju. Wiele osób znalazło się w trudnej sytuacji w obliczu życia w nowym miejscu. Ludzie zostali zmuszeni do zerwania dotychczasowych więzi społecznych oraz zawodowych.
Pandemia przypomniała mieszkańcom Śląska Cieszyńskiego o dawnych podziałach, które zniknęły wraz z otwarciem granic w strefie Schengen. Dla młodych żołnierze na mostach byli szokiem, starsi wrócili wspomnieniami do czasów szlabanów i kontroli. Likwidacja granic zmieniła życie na pograniczu polsko-czeskim, a wolność przemieszczania się stała się największym dobrodziejstwem Unii Europejskiej w tym regionie.
Moskwa coraz mocniej naciska na Mińsk, aby wsparł działania wojenne przeciwko Ukrainie. Ostatnie ćwiczenia wojskowe Białorusi przy południowej granicy wzbudziły obawy o niezależność kraju. Jasne jest, że Mińsk znajduje się w trudnym położeniu i nie ma korzystnych opcji w obliczu wojny Rosji z Ukrainą.
Wymuszony feminizm to pojęcie, metaforycznie opisujące sytuację, w której kobiety zmuszone są do przyjmowania nietypowych lub władczych ról w wyniku okoliczności kryzysowych. Nie jest to oczywiście termin naukowy, ale w moim odczuciu trafnie oddaje istotę tego, co dzieje się z białoruskimi kobietami w kontekście represji.
Od czterech już lat trwają na Białorusi represje, dzięki którym dyktator Alaksandr Łukaszenka utrzymuje się u władzy po sfałszowanych wyborach. Prawdopodobnie od czasów stalinowskich w Europie nie było takiego terroru. O prawach człowieka i o losie Białorusinów mówi Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektorka Amnesty International Polska.
W lutym 2024 roku na Białorusi odbyły się pierwsze wybory parlamentarne od czasu sfałszowanych wyborów prezydenckich w 2020 roku. Demokratyczna opozycja, wykluczona z udziału, wezwała do ich bojkotu. Choć wynik był z góry przesądzony, cały proces odzwierciedla rozwój nowego dualizmu w białoruskim systemie politycznym.
W tym artykule chcę opowiedzieć o stuletniej drodze białoruskiej muzyki przez represje, rozstrzelania, więzienia i wymuszoną emigrację. Niestety, historia zapętla się i powtarza na wiele sposobów. Dyktatura w różnych czasach ma to samo straszne oblicze i przybiera różne formy, ale pozostaje bezlitosna, pożerając wszystko, co światłe, piękne, prawdziwe, żywe, jak nienasycone zwierzę — wszechświatowe zło.
Przymusowa emigracja stała się rzeczywistością dla wielu białoruskich artystów po wydarzeniach politycznych w Białorusi 2020 roku i trwających do dziś represjach ze strony reżimu. Pisarze, artyści malarze, muzycy, reżyserzy, aktorzy i inni autorzy zostali zmuszeni do opuszczenia kraju w poszukiwaniu bezpieczeństwa i wolności, by móc się twórczo realizować.
Nieubłagany upływ czasu i widoczne nawet dla laików problemy ze zdrowiem już wiele lat temu skłoniły Łukaszenkę do zmierzenia się z problemem sukcesji. Jak na razie – bez skutku, więc pytanie, kto po Łukaszence, pozostaje otwarte.
Wybory prezydenckie 2020 roku, towarzyszące im protesty i represje, którymi władza usiłowała je zdusić, wywołały nową falę białoruskiej literatury więziennej. Do klasyków tego gatunku dołączają teraz kolejne pokolenia białoruskich ludzi słowa uwięzionych za obywatelską postawę.
Sankcje nałożone na Białoruś w 2022 roku szybko uderzyły w gospodarkę kraju, wywołując poważne skutki. Ich bezpośrednim efektem był znaczący spadek aktywności gospodarczej, określany przez ekonomistów mianem „transformacyjnej recesji”. Mimo to reżim Łukaszenki, wspierany bliskimi relacjami z Rosją i silną kontrolą nad krajowymi strukturami władzy, jak dotąd zdołał przetrwać ten kryzys.
25 lutego 2024 roku na Białorusi odbyły się pierwsze od sierpnia 2020 roku wybory, które były przyczyną masowych protestów trwających przez kilka miesięcy. Jak władze białoruskie przygotowały się do tego wydarzenia i jaki może być tego rezultat?
Przed falą protestów antyrządowych, które wstrząsnęły Białorusią w 2020 roku, kraj dysponował rozwiniętym sektorem technologicznym. Jednak ostatnie wydarzenia, takie jak rosyjska inwazja na Ukrainę, sugerują, że stagnacja w produkcji jest niemal nieunikniona przez co najmniej kilka kolejnych lat. Białoruś zmaga się z poważnym odpływem talentów, ponieważ utalentowani pracownicy opuszczają kraj, uciekając przed autorytarnym reżimem.
Opierając się na analizie grupy badawczej „BIAŁORUŚ-UKRAINA-REGION” z Centrum Studiów Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, przeprowadzonej jesienią 2020 roku we współpracy z New Eastern Europe, przedstawiamy serię szkiców ilustrujących sytuację na Białorusi w drugiej połowie 2023 roku.
Przepełniona brutalnością, stratą i rozpaczą, opowieść odsłania realia codzienności mieszkańców, którzy zmagali się z biedą, terrorem i beznadzieją. Śmierć, głód i represje towarzyszyły każdemu dniu, a zioła, dawniej symbolizujące życie, dziś już nie rosną, tak jak nadzieja na lepszą przyszłość.
W ostatnich latach Litwa stała się znana ze swojego wsparcia dla Białorusinów protestujących przeciwko reżimowi Łukaszenki. Jednak spór o długą historię wzajemnych relacji między narodami może zagrozić tej solidarności.
W krajach Unii Europejskiej sąsiadujących z Białorusią panuje konsensus zarówno elit rządzących, jak i większości opozycyjnych, że Białoruś powinna pozostać niepodległym krajem, a w przyszłości mogłaby być krajem demokratycznym i przewidywalnym, państwem, z którym można współpracować, robić interesy, realizować wspólne projekty. Nikt nie chce regularnej rosyjskiej armii na terytorium Białorusi ani tego, by siły FSB, które chronią rosyjskich granic, przeniosły się pod naszą granicę - mówi Kamil Kłysiński, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Kłysiński w rozmowie z Pauliną Siegień.
W tym roku mija trzydzieści lat rządów Alaksandra Łukaszenki. Choć białoruski przywódca zdołał skonsolidować władzę w kraju, ostatnie reakcje na represje wobec opozycji wskazują na niepewną przyszłość dyktatora.
Rosyjska agresja na Ukrainę miała istotny wpływ na gospodarki trzech krajów zaangażowanych w konflikt. Podobieństwa w ich strukturach instytucjonalnych przyczyniły się do pewnych zbieżnych efektów gospodarczych, jednakże w każdym z tych państw obserwuje się także istotne różnice w sposobie, w jaki wojna wpłynęła na ich sytuację gospodarczą.
Trwająca w Ukrainie wojna często skutecznie odwraca uwagę od tego, co się dzieje na granicy z Białorusią. Tymczasem Moskwa i Mińsk prowadzą tam wojnę hybrydową, która – jak przekonuje senator gen. Mirosław Różański – obniża zdolności obronne Polski.
Wydarzenia z 2020 roku oraz przekonanie o nieuchronnym upadku reżimu Łukaszenki skłoniły wielu przedsiębiorców do zaangażowania się w politykę na Białorusi. Można więc stwierdzić, że w sytuacji obalenia lub osłabienia władzy autorytarnej środowiska biznesowe odegrają kluczową rolę w tworzeniu nowego modelu życia.
Niedawna wymiana więźniów z Rosją na początku sierpnia była największą tego typu operacją między Wschodem a Zachodem od czasów zimnej wojny. Mimo to niewiele mówi się o nieobecności Białorusi w tych porozumieniach. Potrzebna jest teraz nowa inicjatywa, aby pomóc wielu więźniom politycznym, którzy wciąż są przetrzymywani przez Mińsk.
Od 2020 roku białoruskie media straciły dziesięć kluczowych, niezależnych wydawnictw. Niektóre nie przetrwały kryzysu finansowego, inne uległy presji propagandy lub zrezygnowały z poruszania tematów politycznych. Spadek liczby niezależnych mediów oraz trudności w dotarciu do odbiorców w kraju, gdzie dostęp do rzetelnych informacji może prowadzić do postawienia zarzutów karnych, wywierają istotny wpływ na nastroje polityczne społeczeństwa.
Wykorzystywanie narzędzi propagandowych przez reżimy niedemokratyczne nie jest nowym ani skomplikowanym zjawiskiem. Od lat Białoruska Agencja Telegraficzna (BelTA) odgrywa rolę nadawcy, który nawet nie udaje obiektywizmu. Jest powszechnie postrzegana jako narzędzie szerzenia białoruskiej i prorosyjskiej propagandy oraz dezinformacji.
Pomimo wspólnych dążeń do podważenia status quo, poglądy opozycji białoruskiej i rosyjskiej są odmienne. Wynika to z założenia, że Białoruś jest wyjątkowo związana ze swoim sąsiadem. Obecnie status białoruskich uchodźców w Unii Europejskiej zależny jest od uznania tych różnic.
W październiku 2022 r. ukraiński badacz Wołodymyr Iszczenko napisał artykuł zatytułowany "Wojskowy keynesizm Rosji". Podczas gdy Kreml - w jego ocenie - wdrażał politykę etatyzmu i redystrybucji, Kijów skupił się na neoliberalnym ograniczeniu udziału państwa. Białoruś - jak to niestety często bywa - została pominięta w tym porównaniu, mimo wielu podobieństw do Moskwy.
Od dziecka zachwycały mnie białoruskie miasteczka. Przede wszystkim swoją przestrzenią, inną niż ta, do której byłam przyzwyczajona. W dzieciństwie Mińsk był dla mnie (i nic się w tej kwestii nie zmieniło) labiryntem ulic z natłokiem budynków mieszkalnych, sklepów. Wioska, w której mieszkali dziadkowie, gdzie spędzałam prawie wszystkie weekendy i wakacje, miała dwie uliczki, przecinające się na krzyż. Na głównej stały: nasza chata, szkoła, sklep, biblioteka oraz budynek sielskiej rady. Od skrzyżowania jeden koniec biegł w stronę lasu, drugi – do sąsiedniej wioski.
Zespół Dzieciuki to czołowa grupa białoruskiego punk-rocka, śpiewająca wyłącznie w języku białoruskim. Wiele z ich piosenek odnosi się do białoruskiej historii i kultury, a także miejskiej kultury Grodna. Zespół zyskał popularność w środowiskach alternatywnych, również w Polsce, gdzie grał wiele koncertów, tworzył też wspólne projekty z polskimi grupami muzycznymi, m.in. zespołem Hańba (pod nazwą Hańbuki). Represje po protestach 2020 roku spowodowały rozbicie grupy, która reaktywowała się na emigracji w Polsce.
Alaksandr Łukaszenka urządził dziś nietypową naradę, aby „konsultować się” w sprawie losu skazanego na śmierć za terroryzm obywatela Niemiec Rico Kriegera. Potem łukaszenkowskie media podały, że Niemiec został ułaskawiony. Równolegle w Rosji zaczęli „znikać” z więzień i kolonii karnych znani więźniowie polityczni. Jeden z liderów białoruskiej opozycji Paweł Łatuszka nie wyklucza, że te zdarzenia są ze sobą powiązane.
Wojna rosyjsko-ukraińska rozpoczęła się w lutym 2014 r. Dlaczego kraje zachodnie dopiero osiem lat później, tj. po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę, poważnie przemyślały swoją politykę wobec Rosji?
Kraj rządzony przez podporządkowanego Kremlowi Alaksandra Łukaszenkę zamienił się w zagrażający sąsiadom Mordor, od którego każdy chciałby się odciąć i zapomnieć o jego istnieniu. Białoruś się oddaliła.
Po ośmiu latach od Majdanu okazało się, że Ukraina zrobiła dostatecznie wiele, by przetrwać rosyjski atak i być w stanie podjąć walkę o korzystny dla siebie wynik. By osiągnąć ten cel, niezbędne było połączyć trzy rzeczy: walkę z korupcją, siłę militarną oraz społeczeństwo obywatelskie. Jeśli jednak Ukraińcy chcą dołączyć do Unii Europejskiej, będą musieli jeszcze zwiększyć wysiłki.
Mieszkańcy polskiego pogranicza w północno-wschodniej części kraju są niezadowoleni w związku z faktem, że przyjeżdża do nich mniej turystów, ale czują się bezpiecznie. Na samej granicy migranci zgromadzili różnego rodzaju narzędzia, za pomocą których przedostają się z Białorusi na polską stronę. Białoruska redakcja Biełsatu sprawdziła, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej po wprowadzeniu strefy buforowej, co Polacy z obszarów przygranicznych myślą o Białorusinach i po co w zaporze są bramy.
Wielkie firmy technologiczne obficie korzystają z rozmaitych przywilejów, coraz mocniej wyszarpując państwom to, co do niedawna było ich wyłącznymi prerogatywami. Polska Konstytucja wprost stwierdza, że państwo „zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli”. W przypadku big techów jedyną grupą, o którą dbają, są akcjonariusze.
Czy Czesi są narodem bezwyznaniowym, niechętnym religii? Ta obiegowa opinia jest wprawdzie oparta na przeróżnych statystykach i badaniach opinii publicznej, lecz mimo to wydaje się całkowicie nieprawdziwa. Według samych Czechów ich narodową religią jest bowiem hokej na lodzie, a jej wyznawców można znaleźć zarówno pośród stałych bywalców gospód, jak i profesorów uniwersyteckich. Tezę tę potwierdzi każdy, kto podczas zakończonych właśnie mistrzostw świata w hokeju na lodzie, organizowanych na lodowiskach Pragi i Ostrawy, odwiedził akurat Czeską Republikę. Czyli kraj obecnych mistrzów świata.
W dwudziestoleciu międzywojennym ciężka sytuacja gospodarcza podzielonej Białorusi spowodowała rozwój przemytu na granicy radziecko-polskiej. W jedną stronę szmuglowano towary luksusowe, od bielizny damskiej, przez kawę i herbatę, po polską wódkę. Do Rzeczpospolitej trafiały futra, złoto i kawior.
W swojej prozie Bykau nigdy nie stawia się w pozycji autorytetu. Jego ulubionym słowem jest „chyba”. Autor zawsze zachowuje jakieś pole niepewności. Rzeczywistość nie jest dla niego czarno-biała, Bykau dostrzega niuanse, jak ktoś, kto nigdy nie chce widzieć samego siebie w roli arbitra, kogoś, kto wszystko wie najlepiej – mówi Joanna Bernatowicz, tłumaczka twórczości najważniejszego białoruskiego pisarza XX wieku w rozmowie z Wojciechem Pokorą.
W drugiej połowie lat trzydziestych XX w. w Polsce obserwowano wzrost nastrojów antysemickich. Wpływ na to miały między innymi niestabilna sytuacja gospodarcza kraju, a także agresywny antysemityzm, który zaczął dominować w sąsiednich nazistowskich Niemczech. W Polsce również nie obyło się bez krwawych wydarzeń. Do jednego z nich doszło w Grodnie w 1935 r.
Pułkownik Konstanty Drucki-Lubecki, arystokrata i doświadczony, utalentowany żołnierz w 1939 r. znowu stanął w obronie Polski. "Dziwny zbieg okoliczności: walczyłem z Niemcami, a dostałem się do niewoli sowieckiej" - napisał w niewoli. Padł ofiarą zbrodni katyńskiej.
W 1930 roku w Warszawie pracowało około 25 tysięcy prostytutek, wśród których było sporo mieszkanek województw północno-wschodnich. Najtańsze dziewczyny nazywano „mamzelami”. Te, które polowały na żołnierzy przy koszarach – „wilczycami”.
Liczba Białorusinów na uchodźstwie wciąż rośnie w wyniku represji i prześladowań po sfałszowanych wyborach w 2020 r. Większość tych, którzy wyjeżdżają, nie może wrócić, dopóki na Białorusi nie nastąpi zasadnicza zmiana. Jak pokazują doświadczenia trzech młodych białoruskich aktywistów, emocjonalny koszt ucieczki bywa czasami zbyt wysoki.
Dialog między władzami ukraińskimi a białoruskimi siłami demokratycznymi rozpoczął się jesienią 2022 r., jednak w 2023 r. nie był on kontynuowany z taką samą intensywnością. Można to częściowo wyjaśnić trudną sytuacją na froncie w rosyjskiej wojnie z Ukrainą, która pozostaje priorytetem dla władz w Kijowie. Mimo to Ukraina nie zerwała stosunków dyplomatycznych z władzami w Mińsku. Liderka demokratycznej Białorusi i Zjednoczonego Ponadnarodowego Gabinetu, Swiatłana Cichanouska, od lutego 2022 r. stara się budować dialog z Kijowem. Jednak ukraińskie przywództwo było temu niechętne.
Wybory parlamentarne na Białorusi od zawsze miały charakter czysto formalny. Niska frekwencja oraz ograniczone zainteresowanie społeczeństwa sprawiają, że stanowią one bezpieczny sposób na legitymizację systemu poprzez wybory. Dla białoruskiego reżimu parlament i wybory parlamentarne pełnią funkcję rytuału inicjującego w polityce kadrowej państwa.
4 stycznia 1946 r. w Mińsku odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Biura Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Białorusi. Wśród obecnych byli szef KPB Pantielejmon Ponomarenko, szef białoruskiego NKGB Ławrientij Canawa, komisarz ludowy NKWD Białorusi Siergiej Biełczenko i 13 innych działaczy partii. Podczas spotkania omówiono kwestię pożaru, do którego doszło dzień wcześniej w stołecznym klubie bezpieczeństwa państwowego.
Jedną z najmniej zbadanych stron historii województw północno-wschodnich II Rzeczypospolitej jest działalność oszustów, która była na rękę ludziom mieszkającym w województwach wileńskim, nowogródzkim i poleskim międzywojennej Polski.